1

Dean Koontz – Apokalipsa vs Opiekunowe ale tak naprawdę o miłości do książek

Zaczęło się od Fenixa – takiego kieszonkowego magazynu poświęconego literaturze fantastycznej. Tam, jeśli pamięć mnie nie zawodzi, w sekcji „Piąte Piwo” (Marek Oramus) przeczytałem recenzję książki „Opiekunowie” Deana Koontza. Zreszta ta sekcja, rekomendacje, recenzje były genialne – nigdy się nie zawiodłem. Skuszony recenzją, nabyłem „Opiekunów” w pobliskiej księgarni i tak opowieść o dwóch uciekinierach z laboratorium genetycznego: superinteligentnego psa i ogarniętej rządzą zabijania bestii totalnie mnie pochłonęła. Wiem, że z opisu brzmi banalnie, …