10

Finał TOP Model – to było wyzwanie aby obejrzeć całość

Mam dzisiaj za dobry humor, nie wiem z czego to wynika, więc postanowiłem to zrównoważyć jakimś wpisem krytycznym… do czego by się tu przyczepić… hmm, długo nie muszę szukać, ciągle nie mogę ochłonąć po wyjątkowo kiepskim pseudowidowisku jakim był wczorajszy finał ramówkowego hitu telewizji TVN – drugiej edycji Top Model.

Jako człowiek z wysoką tolerancją na szmirę naprawdę musiałem się mocno starać aby to wytrzymać, tak kiepskiej produkcji z rąk TVN nie widziałem od czasów pierwszych odcinków „Wszyscy kochają Romana”.

Najciekawszym punktem finału była czołówka, która bardzo mi się podoba w tej edycji. Ale czołówka nie była niczym nowym, tak zaczynał się każdy odcinek.

To co działo się później to jakaś pomyłka, nie wiem z czego to wynikało, miałem wrażenie, że zarówno producent, reżyser i scenarzysta wycofali się w ostatniej chwili i trzeba było coś na szybko zmontować w jeden dzień. Dziwny scenariusz, jakieś wstawki nakręcone wcześniej, zestresowani prowadzący, dłużyzny, zero napięcia i napompowana atmosfera, z której wiało totalną sztucznością.

Przynajmniej nie było pięciu prowadzących (naliczyłem trzech), bo w tym wyścigu to Polsat jest liderem, potrafiącym upchnąć pięciu prowadzących w jeden wieczór (widziałem to podczas jakiegoś sylwestra).

Coś tam reżyser próbował na szybko posklejać z tego co dostał lub obejrzał w internecie. Przez ostatnie kilka dni sporo moich znajomych linkowało do tego materiału, świetnego, dynamicznego i energetycznego pokazu mody, obejrzyjcie:

I pewnie ktoś z produkcji również obejrzał ten film i chciał zrobić coś podobnego, zadzwonił do Michała Szpaka (X factor) żeby coś na szybko zaśpiewał, a modelki będą chodzić. Przepaść i żal – ciężko było na to patrzeć, możecie znaleźć cały finał na tvn playerze (Szpak zaczyna się w 30 minucie).

Modelki? Nie mnie oceniać, nie znam się, ale miały strasznie niewdzięczną rolę, ktoś je ciągle przestawiał, ogólnie oprócz paru wyjść w niespecjalnie interesujących kreacjach to stały gdzieś w kącie, gdzie ledwo sięgał operator ze światłem. Musiały jeszcze słuchać jakichś kiepskich wypowiedzi dżury „naprawdę jesteś fashion i tap madl” od których i tak nic nie zależało bo głosowali widzowie na numery smsów, które przez prowadzącego Michała Piróga i tak zostały pomylone. Modelki, które miały być gwiazdami i najważniejszym elementem programu były traktowane jak manekiny do przestawiania, całość jakoś dziwnie mi się komponowała.

Żal mi było publiczności, które miała tworzyć atmosferę show i wypełniać pustawe studio, ale już bardziej energetyczna jest publiczność w familiadzie.

Myślę, że obejrzenie całego programu był wielkim wyzwaniem, nawet dla wielkich miłośników Top Model, bo bardziej ekscytujące były pokazy Miss Polonia kilkanaście lat temu i gdyby nie to, że w tym czasie robiłem jakieś porządki na dysku i inne automatyczne prace, to te 90 minut przed ekranem byłyby totalnie zmarnowanym czasem.

Dziwie się, że taki gniot wyszedł spod rąk stacji TVN i produkcji Rochstar – obie firmy, bądź co bądź potrafią robić widowiska i taki produkt jaki „telewizyjny show” mają opanowany do perfekcji.

Comments 10

  1. Niestety, też byłam rozczarowana – właściwie nie musiałam oglądać, wystarczyło, że dowiedziałam się, kto wygrał. Jury żenujące, nie mieli nic ciekawego do powiedzenia, szkoda, a poślizgi (zwłaszcza jak mówił szef Next) wywoływały zniecierpliwienie (nie pełne nadziei oczekiwanie).

    Zrobiłam w tym czasie trochę porządków na blogu 😉 Z jednym się tylko nie zgodzę: sukienki były piękne, z wyjątkiem tych ostatnich, złotych. Może dlatego tak uważam, że jestem kobietą :->

  2. Spalo sie przy tym dobrze. A ten pokaz zagraniczny faktycznie bardzo dobry. Koncowy odjazd kamery troche zepsul sprawe, bo pokazal troche niemrawo klaszczaca publicznosc, a dzwieki byly typowe dla owacji na stojaco, ale i tak wyszlo wspaniale.

  3. dobrze, że nie oglądałeś finału pierwszej edycji, to był dopiero sztuczny gniot, drugi finał natomiast to już progres 😉

  4. No to w końcu wiem, jak się skończyło 😛
    Obejżalem dwa odcinki.
    Dzięki za relację:D

  5. Na szczęście i własnie dla tego staram się nie oglądać takich programów. W ogóle eventy wydarzenia i relacje wolę oglądać za pomocą zdjęć i tekstu. I to nie tylko dlatego że jestem fotografem. W dzisiejszych czasach niestety panuje moda na youtuby, filmy i artykuły w internecie w formie krzykliwych filmów właśnie. Ja chyba zdecydowanie wolę ciszę spokój i zatopienie się w lekturze i zdjęciach….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *