9

Chiński „chłyt” marketingowy odbija się czkawką

Szybka reakcja i trzymanie ręki na pulsie to bardzo istotna sprawa. Zwłaszcza, kiedy samemu się nabroiło i trzeba wyciągnąć „poradnik reakcji w sytuacjach kryzysowych”. Tak naprawdę sprawa związana z blip.pl i blimp.pl i całym zamieszaniem nie jest jeszcze mocno nagłośniona, ale podejrzewam, że odbije się czkawką dla grono.net (internet nie zapomina…).
O kulisach powstawania serwisów, dziwnej zbieżności nazw projektów i chińskich „chłytach” reklamowych możecie przeczytać na blogu Artura Kurasińskiegojednymdrugim wpisie u Piotra Waglowskiego

Agencja PR świadoma tego, że internet i blogi to duża siła, bez zadzierania nosa, kłótni, sądów i czekania na werdykt dosyć szybko zamieściła oświadczenie na swojej stronie wyjaśniając i przepraszając za swoje działania. Uważam, że taka szybka reakcja i przyznanie się do błędów to duży plus dla agencji, zwłaszcza w naszej polskiej rzeczywistości internetowej (nie robi błędów ten kto nie pracuje), chociaż jak czytam komentarze nie wszystkim takie oświadczenie wystarcza. Czy to oznacza, że konferencje (ostatnia w Rzeszowie) o tym całym internecie, łebdwazerach, blogach i marketingach szeptanych nie idą na marne – mam nadzieję. A przeprosiny i rady zawarte w oświadczeniu agencji na pewno też przydadzą się jako nauka dla pozostałych firm.

ze strony Neuron – Agencja Public Relations

Wyjaśnienia i przeprosiny – błędne umieszczenie informacji w serwisach i blogach internetowych
W imieniu Neuron Agencji Public Relations Sp. z o.o. pragnę przeprosić zainteresowane osoby oraz złożyć wyjaśnienia dotyczące opublikowania informacji prasowej opatrzonej nieodpowiednim, mogącym wprowadzać w błąd, komentarzem i dystrybucji jej w komentarzach blogów i serwisów internetowych. Informacja, którą przez niefortunna pomyłkę zamieściliśmy w komentarzach do artykułów w serwisach i blogach internetowych, posiadała komentarz, który mógł wprowadzać w błąd czytelnika i nosił znamiona komentarza czytelnika serwisu/blogu.

Pragniemy podkreślić, że informacja, która została wysłana jako komentarz do blogów internetowych, była i jest informacją prasową i powinna była dotrzeć jedynie do dziennikarzy i innych zainteresowanych tą informacją osób.

Zamieszczenie tej informacji jako komentarza do artykułów na blogach nie jest i nie było częścią kampanii promocyjnej usług, tylko niefortunną pomyłką współpracownika agencji oraz osoby wydającej jej polecenia. Nie zamierzaliśmy i nie zamierzamy zamieszczać informacji wprowadzających w błąd użytkowników Internetu, w szczególności wydawców serwisów internetowych oraz właścicieli blogów.

Jako agencja public relations chcemy informować media i inne zainteresowane grupy docelowe, jednak z pewnością nie chcemy wprowadzać nikogo w błąd.

Stanowczo odradzamy naszym klientom i współpracownikom wysyłanie informacji prasowych do osób niezainteresowanych bądź nie wyrażających zgody na ich otrzymywanie oraz wysyłanie informacji z nieoznaczonym prawidłowo źródłem pochodzenia i/lub zamieszczanie ich bez zgody właścicieli serwisów/blogów internetowych.

Podjęliśmy odpowiednie kroki, wprowadzając dodatkowe procedury zlecania naszym współpracownikom i pracownikom zadań. Poinformowaliśmy również właścicieli serwisów oraz blogów, w których opublikowany został opisywany komentarz wyjaśnienia i przeprosiny. Podobny wypadek zdarzył się w naszej agencji po raz pierwszy i bardzo ubolewamy, że nie wprowadziliśmy wcześniej zaostrzonych procedur.

Agencja Neuron nie zamierzała i nie zamierza stosować działań, które naruszają polskie prawo i etykę działań w biznesie.

W razie jakichkolwiek pytań lub wątpliwości bardzo proszę o kontakt.
Z poważaniem,
Lidia Marcinkowska
Neuron Agencja Public Relations

Comments 9

  1. Według mnie to wyjaśnienie jest śmieszne. Pomyłkowo wysłaliśmy komentarze z reklamą na kilkaset (tysięcy?) blogów?

  2. Szczyt bezczelności albo szczyt niekompetencji. Trudno powiedzieć co w tej sytuacji jest gorsze 😉

    Ale w gruncie rzeczy jest to szczyt niekompetencji PRowców, którzy mają wszak na celu łagodzenie sytuacji kryzysowych, a nie doprowadzanie do nich. Co nie eliminuje podejrzeń o dodatkową bezczelność.
    Mam nadzieję, że to będzie duża nauczka dla wszystkich, którzy mają gdzieś etykę w biznesie, zwłaszcza na naszym lokalnym sieciowym rynku. Lepiej niech się nie wychylają 😉

  3. Post
    Author

    może dziennikarze prasy branżowej (brief, M&M, Press) pociągną temat i będziemy mogli dowiedzieć się szczegółów jak to było w Neuronie. Dwa tygodnie jak na polskie standardy (w tym długi weekend) uważam jednak za krótki czas, taka reakcja i stanowisko agencji skłania nie do przekonania że mógł być to rzeczywiście „kreatywny” pomysł nadgorliwego pracownika.. gdyby to były zaplanowane działania i główna linia promocji serwisu… hmm, chyba by szli w zaparte dopóki wszyscy by ich nie napiętnowali.

  4. Szkoda, że nie zastrzelili przypadkowo kilku osób. Bo – jak powszechnie wiadomo – strzelanie do ludzi to tak samo typowe zajęcie agencji wizerunkowych, jak rozsyłanie spamu.

  5. Jeśli chodzi o czas reakcji, to z mojej perspektywy wygląda to tak: od momentu, kiedy wyraziłem w liście (dostępne w komentarzach pod jedną z przywołanych wyżej w tekście notatką)swojej oczekiwanie, że agencja opublikuje stosowne oświadczenie na swojej stronie do jego opublikowania minęło mniej niż 24 godziny.

  6. Post
    Author

Skomentuj Piotr VaGla Waglowski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *