Ta reklama podoba mi się szczególnie, ponieważ sam stałem się ofiarą nieporozumienia, które było inspiracją do powstania tego spotu. Chodzi o film „Marsz pingwinów” – to tytuł obowiązujący w Polsce. Angielski tytuł do międzynarodowej dystrybucji to „The Emperor’s Journey”, tytuł do dystrybucji na rynek amerykański to „March of the Penguins”, natomiast oryginalny tytuł francuski to „La Marche de l’Empereur” – prawda, że niezły kocioł :-). Ścieżki dźwiękowe to filmów pojawiają się zazwyczaj przed premierą, więc kiedyś w nadmiarze klikania po sklepach internetowych zamówiłem ścieżkę do „March of the Penguins” i do „The Emperor’s Journey” – na szczęście w porę się połapałem.
Nie byłem pewnie pierwszy, który z tą różnorodnością nazw miał problem, bo to nie koniec zamieszania z tym tytułem. Emperor w tytule do międzynarodowej dystrybucji oznacza cesarza… a jak wiadomo jak cesarz to najlepiej francuski, a jak cesarz i Francja to od razu na myśl przychodzi Napoleon Bonaparte. No i wtedy nietrudno o pomyłkę.
Ten spot reklamujący CANAL+ z hasłem „Movies are made to be seen” dedykuję wszystkim tym, którzy lubią oceniać i komentować filmy, których nie widzieli (ostatnia akcja z recenzją „Kod da Vinci” przez posła Gosiewskiego, który jak sam przyznał, filmu nie widział).
[gv data=”http://www.youtube.com/v/cYJssmZJ0Jw”][/gv]
Comments 3
Cholera, spóźnione, ale szczere 🙂 . Najlepszego z okazji urodzin =)
Author
dziękuje, to były jedne z bardziej wypasionych urodzin… cały dzień na zamknięciu numeru „Briefu”… cholera jasna 🙂
Pingback: Znowu te cholerne pingwiny | Blog.Mediafun.pl