4

Jim Jarmusch i wampiry – wrażenia po obejrzeniu „Tylko kochankowie przeżyją”

Tylko kochankowie przeżyją 05

Ależ niewiedza jest przyjemnie zaskakująca. Trochę wypadłem ostatnio z rytmu i nie śledzę tak jak kiedyś, wszystkich zapowiedzi filmowych, nadchodzących premier czy podpisanych kontraktów między reżyserami i producentami. Nie odliczam też dni do kolejnych premier, które najczęściej okazują się jakimiś gniotami z kolejnym numerkiem przy tytule i masą efektów specjalnych – „fire and forget” – tak ostatnio się czuję po wyjściu z kina.

Nie wiedziałem więc nic o tym, że Jim Jarmusch rok temu wypuścił swój najnowszy film, a prawie po roku „Tylko kochankowie przeżyją” trafia na polskie ekrany. Nie czytałem żadnych recenzji, nie widziałem żadnego trailera, wiedziałem tylko, że idę na wielki znak zapytania, Jarmusch + wampiry = Only Lovers Left Alive.

Tylko kochankowie przeżyją 04

I nie zawiodłem się. Tylko Jim Jarmusch potrafi zrobić film, który jest trudną do streszczenia, bo właściwie pozbawioną fabuły, smętną opowieścią, wypełnioną smakowitymi kadrami miasta nocą, ozdobić to własną muzyką przypominającą brzdąkanie Toma Waitsa i jeszcze powtykać w całość, niczym szpilki, odrobinę wisielczego humoru. Ten piękny zestaw i cudownie dobrane proporcje ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Jestem pewien, że fani Jarmuscha nie będą zawiedzeni, poszukiwacze wampirów wychowani na filmach „Zmierzch”, „Underworld”, „Od zmierzchu do świtu”, „True Blood” czy nawet miłośnicy „Wywiadu z wampirem” mogą być mocno zaskoczeni, podobnie jak ci poszukujący rozrywki i akcji na filmie „Drive”. Ten ostatni tytuł nie pojawia się tutaj przypadkowo, bo co prawda światy i tematyka bardzo odległe, ale postawiłbym na półce te filmy obok siebie – zwłaszcza jeśli planowałbym filmowy maraton z wysmakowanymi filami. Uwielbiam kiedy niespieszne tempo, długie ujęcia i egzystencjalny ból głównych bohaterów wciągają mnie do świata filmu. A taki właśnie jest „Tylko kochankowie przeżyją”.

Tylko kochankowie przeżyją 03

Strasznie mnie kusi, żeby napisać coś więcej, streścić film i przybliżyć Wam parę elementów fabuły, ale wiązałoby się to z opisaniem kilku przyjemnych smaczków – przyjemność z ich odkrywania pozostawiam Wam. Nie mam w tym filmie zaskakujących zwrotów akcji, pozostaje więc właśnie smakowanie filmu i delektowanie się tymi niuansami, zerknąłem na kilka anglojęzycznych recenzji – nie czytajcie, bo właśnie one sporo ujawniają.

Tylko kochankowie przeżyją 01

Nie dowiecie się więc z tego tekstu, co czuje wampir z Detroit wyglądający jak muzyk rockowy na skraju depresji (w tej roli Tom Hiddleston – czyli Loki z Thora), co łączy go z Eve (Tilda Swinton) – blondynką o wampirycznym wyglądzie mieszkającą w marokańskim Tangierze. Nie napiszę o tym jak wampiry radzą sobie z zaopatrzeniem w krew, jakie mają podejście do Zombie 🙂 przede wszystkim jaki mają wpływ na naszą kulturę – dlaczego się ciągle ukrywają i czym tam naprawdę są zmęczeni.

Tylko kochankowie przeżyją 02

Nikt w tym filmie nie dominuje aktorsko, wszystko ma swoje proporcje, a Jarmusch razem z operatorem serwują nam wysmakowane ujęcia wnętrza zagraconego domu (chyba miłośnicy gitar mogą mieć tutaj ucztę), opustoszałego Detroit w czasie nocnych przejażdżek czy egzotycznego Tangieru, również nocą. Jak przystało na film o wampirach, nie ma w tym filmie ani jednego ujęcia w czasie dnia, słońce nie pojawia się nawet przez moment. Ale nie jest to też mroczny film – to noc według Jarmuscha, pięknie oświetlona i skomponowana. A wszystko to w rytm muzyki, w której palce również maczał Jim Jarmusch – idealnie pasuje do filmu, ciężko jej się słucha poza nim.

Jeśli zmieszamy ze sobą Noc na Ziemi, Ghost Dog, Truposza i Drive (nie wiem dlaczego ten Drive mi się przyplątał) dorzucimy do tego zmęczone życiem (!) wampiry to wyjdzie nam właśnie Only Lovers Left Alive – koktajl serwowany osobiście na poziomie scenariusza, reżyserii i muzyki przez Jima Jarmuscha. Polecam – tylko w kinie.

Comments 4

  1. Ależ tak bardzo nie umknął. Premiera była rzecz jasna prawie rok temu w Cannes i na kilku festiwalach filmowych ale Polska premiera OLLA odbyła się przed szeroką amerykańską zaplanowaną na kwiecień. Jesteś więc jak najbardziej na bieżąco a sam film jest znakomity

    1. Post
      Author

      do dzisiaj z przyjemnością wspominam ten seans i czekam na wydanie Blu-Ray
      dzięki za prezentację na Pyrkonie 🙂

  2. However, through studies it has been observed that at a
    young age the brain is developing in ways that allow a child to master more than one
    language somewhat effortlessly. It is through music lessons that your kids can learn more about life
    and situations that they ought to avoid. She insists that the
    students lose their fear of speaking Spanish this way.

Skomentuj MediaFun Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *