1

Islandia z drona – trailer

Podróż pieszo przez Islandię z dronem to ciągłe dylematy. Tylko trzy baterie w plecaku, niewiele miejsc gdzie można je naładować, bo schroniska po drodze korzystają z energii słonecznej i nie chcą się nią dzielić jak widzą baterie od drona. W jednym z nich zrobiłem deal i za kilka ujęć z drona naładowali mi wszystkie baterie :). No i czasem lot nie wyjdzie, albo jesteś w pięknym miejscu, ale pogoda jest do kitu (czasem udało mi się NIE włączyć przycisku REC i 10 minut pięknego lotu poszło w komin 🙂 Czasem bateria rozładowała się szybciej niż powinna albo aplikacja do sterowania wymagała resetu.
I w końcu #Islandia – PRZEPIĘKNA, te różne światy, różne krajobrazy, które czasem łącą się niczym Mordor z Shire, aby za chwile zmienić się w tak magicznie kolorystyczne góry, że jakiekolwiek podbicie koloru powoduje, że wygląda to nierealnie. Na Islandii nie trzeba robić specjalnego podkręcania kolorów na fotografiach – wystarczy po prostu kadrować, kolory wchodzą w obiektyw same.

No i dron – dopiero oglądając ujęcia z drona widzę, że dzięki niemu mogę pokazać Wam ogrom przestrzeni jakie przemierzamy pieszo przez ostatnie 100 kilometrów. Aparat czy nawet panoramiczne zdjęcie nie odda tego, co można pokazać za pomocą drona.

I chociaż żaden ze mnie filmowiec, a dron puszczany z ręki, często bez wymaganego czasu potrzebnego na przygotowanie do idealnego ujęcia (aby wylatać jak najwięcej lokacji na jednej baterii), to ten film to fragment opowieści z naszej drogi przez fragment Islandii zmontowany w namiocie na kończącym się powerbanku, na telefonie z caschu (plików, które zachowują się w pamięci telefonu podczas latania). Ujęcia 4k są na karcie i będą musiały poczekać na powrót i wraz z opisami pojawią się na stronie www.projektislandia.pl (tam też pojawią się opowieści z dwóch poprzednich wypraw). Coś tam się teraz wywaliło z domeną, wrócę to poprawię. A tymczasem obejrzyjcie fragment tego, co udało się zarejestrować razem z fragmentem ścieżki dźwiękowej z filmu Oblivion, który był kręcony na Islandii i muzyka z niego towarzyszyła mi podczas wszystkich wypraw.

 

Comments 1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *