26

Sponsoring pośmiertny

Najważniejsze to trzymać rękę na pulsie i w odpowiednim czasie ruszyć z kampanią reklamową – zawsze trochę UU wpadnie. Tylko do jakiej kategorii zaliczyć takie działania? Marketing sportowy, sponsoring pośmiertny czy hieny SEM?

Comments 26

  1. Post
    Author

    i jeszcze dwie obserwacje:
    – parę minut po 22 strona o Skolimowskiej na Wikipedii była już zaktualizowana.
    – jak na razie na naszej klasie nie powstał jeszcze profil „ku pamięci”

  2. Ostatnio zauważyłam, że Dziennik działa na tym polu bardzo intensywnie. Cóż, pewnie ludzie od SEM uważają, że każda okazja jest dobra, by zgarnąć nowych użytkowników…

  3. Te firmy się zajmują sprzedażą informacji, a ludzie w Google jej szukają. Nie wiem czym to się różni od umieszczania takiej samej wiadomości w nagłówkach gazet i portali. Czy kiedy dzisiaj dzienniki sprzedadzą kilkaset tysięcy drukowanych egzemplarzy z tytułem „Kamila Skolimowska nie żyje” to też będzie każda okazja, by zgarnąć nowych czytelników? Przecież tego właśnie od tych publikacji oczekujemy – dostarczania bieżących informacji, niezależnie od ich charakteru.

  4. Ja też nie widzę nic strasznego w tym, że w wynikach wyszukiwania pojawia się tyle linków dotyczących śmierci olimpijki. To przecież normalne, tak działają wyszukiwarki. Tym bardziej, że te media po prostu relacjonują całe wydarzenie. Nie jest to pozycjonowanie, a normalne pisanie.

  5. Jedno jest pewne. Nie ma już świętości. Nie szanuje się nic i nikogo. Ważna jest kasa i tylko kasa… Quo Vadis? należało by zapytać.

    Osobiście uważam, że złem jest „reklamować” czyjąś tragedię. Nie ważne czy w wydaniach tradycyjnych, czy w sieci, czy w jakikolwiek inny sposób. Po prostu powinniśmy nauczyć się szanować uczucia innych.

  6. To są raczej daleko idące niesmaczne zachowania, mając na uwadze taki sposób promowania się.

    Rozumiem, że nie ma tabu ale sprowadzanie śmierci do roli przekazu reklamowego… tutaj nasuwaja się niecenzuralne słowa, których oszczędzę.

  7. Dalej nie rozumiem tego świętego oburzenia. Przecież nie reklamują zniczy, tylko kierują ludzi do informacji, której ludzie sami szukają. I to jest ich 'core business’ jak to się brzydko mówi. Czy linki do informacji o śmierci, które wyskakują wysoko w wynikach wyszukiwania, dzięki umiejętnym działaniom SEO, też naruszają Wasze mocne zasady moralne?

    Skąd się sami dowiedzieliście o tej śmierci? Z radia, z telewizji, z prasy, z portalu internetowego? Niezależnie od źródła – ktoś informując, równocześnie na tym zarabia. W przekazie informacyjnym, obok tragicznej wieści, jest gdzieś reklama.

  8. Zgadzam się z gołębiem (;)) Dla nas nie ma może znaczenia, czy przeczytamy o jakimś wydarzeniu na wikipedii czy na portalu Dziennik.pl, ale dla wydawców, ale już wydawcom nie jest wszystko jedno. Te linki sponsorowane to takie odpowiedniki wielkich liter i zdjęć na okładce w wydaniu papierowym – i tyle.

  9. Chyba 'banner blindness’ rozszerzył się także na adsense – bo to właśnie o nie, a nie o 'normalne’ wyniki wyszukiwania się tu rozchodzi. A aby było choć trochę merytorycznie, przychylam się do zdania (wiedzy?), że zostało to dodane automatycznie, obojętnie czy przez jakiś system czy pracownika 😛

  10. Zgadzam się z gołębiem. Tak to działa, podobnie było po śmierci Papieża czy księżnej Diany. Też nie wzburza mi to krwi., pzdr

  11. @Jacek Gadzinowski:
    zgadzam sie zdecydowanie z Twoim punktem widzenia

    —-

    No ja nie wiem ludzie, co sie z Wami porobilo..
    Mozna zarabiac pieniadze i zdobywac klientow nie wykraczajac poza pewne normy.

    Ja wole zdecydowanie biznes w stylu Bransona – jedziemy po bandzie, ale nie rozdeptujemy przy okazji wszystkich i wszystkiego.

  12. @orb: czy uważasz, że komercyjne media powinny w takim razie pominąć informację o śmierci Pani Skolimowskiej? I informować nas tylko o pozytywnych informacjach, w których nikomu nie dzieje się krzywda?

  13. (niezłe masło: informować o informacjach. przedawkowanie pączków daje się we znaki)

  14. Ja też nie rozumiem Waszego oburzenia, przecież to normalne, że o tak ważnym dla nas – Polaków wydarzeniu powiedzą wszystkie media, przecież po to on właśnie są, po to są one 🙂

    Myślę, że dla wszystkich śmierć Kamili Skolimowskiej jest dużym szokiem, ale nie popadajmy w paranoje.

  15. Mnie o wiele bardziej denerwuje wirtualne „zapalanie świeczek”, podlane oczywiście słomianym zapałem, tym, że „tak wypada” itd.

    Niech mówi za mnie 50 stron żałobnych komentarzy na profilu pani Kamili na naszejklasie. Wraca też temat stosowności internetowego alterego, który na tym portalu żyje po śmierci.

  16. Google ma swoje „zasady”, których teoretycznie muszą przestrzegać korzystający z Adwords (w wiekszości są to czysto techniczne zagadnienia – ilość przecinków, wykrzykników czy pismo wielkimi literami). Nie wdając się w ocenę moralną, proponuję pisać do googla. Może petycja od „społeczności internetu” nakłoni ich do wprowadzenia zakazu… bo przecież zarzuty jeśli się pojawiają powinny być skierowane również do googla.

  17. Jak ktoś nie widzi różnicy pomiędzy pisaniem o śmierci Skolimowskiem i informowaniem o tym, a używaniu jej zgonu jako hasła reklamowego prowadzącego do strony, to bardzo jest mi tego kogoś żal. Chyba coś mu się po drodze w życiu pogubiło.

  18. Rozumiem, że słowo-klucz tutaj to „hasło reklamowe”. Gdyby jednak „ktoś” zdjął klapki z oczu i spojrzał na to z rozsądnej perspektywy, to by się okazało, że po wpisaniu do Google hasła „Skolimowska” dostaje linki do artykułów o jej śmierci. W tym jeden „sponsorowany”. Wszystkie te artykuły napisały jakieś hieny, które pobrały za to wierszówkę, a ich wydawcy, überhieny, sprzedali obok tych artykułów miejsce reklamowe. Na gazeta.pl obok epitafium reklamuje się Red Bull, ING i LOTTO.

    Święte oburzenie spada na tego, który dodatkowo wykupił linka do tych treści?

    Przecież każde medium na świecie ponosi nakłady promocyjne na to żeby ludzie, właśnie u nich czytali, słuchali i oglądali przekazy o tragediach, kataklizmach, śmierci, terroryźmie, itp. Specjalne wydania gazet o tsunami w Azji były po to, żeby sprzedać więcej egzemplarzy. Tvn24 zbudowało swoją oglądalność i wizerunek transmitując na żywo atak na WTC. Krzyczące nagłówki gazet z informacjami „śmierć”, „kryzys”, „tragedia” mają być przynętą, która sprawi że właśnie po ten dziennik sięgniesz w kiosku. Na takie działania idą znacznie większe nakłady niż budżet Adwords.

    Nie dostrzeganie tego, że na śmierci zbudowany jest gigantyczny biznes, a oburzanie się na link sponsorowany, kontekstowo serwowany ludziom, którzy dokładnie takiej informacji szukają, to czysta hipokryzja.

  19. Osobiście lubie dosadne przekazy komunikacyjne z tzw. „jajem”, wrecz „po bandzie”.

    To nie kwestia oburzenia ani hipokryzji. To kwestia smaku i granicy której nie powinno się przekraczać. Jakieś hamulce jednak powinniśmy czasem włączać, samoograniczyć się.

  20. 1. Jeśli informacje do adwords dodał automat, to nie mam pretensji.
    2. Jeśli dodane zostały ręcznie to rzeczywiście przekracza granice dobrego smaku.

  21. Nothing to see here, move along. (W sensie ja jestem za gołębiem i naprawdę nie wiem, o co Wam wszystkim B.)

  22. chodzi nam o to, ze po smierci Skolimowskiej oczywiste bylo, ze mnostwo osob jej nazwisko wpisze w gugle. Dziennik wykorzystal ten fakt, podrzucil guglom pare groszy zeby ich stone wyniesli w gore. Toz to zenujace. ALe jak wiadomo kasa z reklam nie smierdzi.

Skomentuj gołąb Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *