3

Relacja

ukraina2

Pomijam już milczeniem poprzednią relację tego pana, pomijam stację czy też powagę sytuacji… patrzę zupełnie na chłodno… zupełnie idiotyczne zachowanie, niepotrzebny komentarz, nie dający widzowi nic, żadnej informacji z tego co się dzieje „jesteśmy uwięzieni, biją nas pałkami, snajperzy strzelają do dziennikarzy”… i jeszcze ustawia się tak, że faktycznie dostanie kamieniem w łeb, obojętnie od jednej czy od drugiej strony… no krzywdę sobie sam zrobi jak ma być na stanowisku.
Smutno na to się patrzy, że to taka „relacja” z pola walki, więcej widz się dowie obserwując zdjęcia bez żadnego komentarza z kamer umieszczonych na górze – te pokazują grozę sytuacji bez tych idiotycznych wtrętów.

Post użytkownika Maciej Budzich.

Comments 3

  1. Post
    Author

    Tak sobie wspominam Waldemara Milewicza (chociaż, fakt, nie przypominam sobie jego żadnej relacji prosto z miejsca akcji jak tutaj, biegającego z mikrofonem międzu stronami, były to najczęściej komentarz PO, przeplatany dramatycznymi ujęciami.

    Wspominam też Ryszarda Kapuścińskiego, on to chyba pisał o reporterach, dziennikarzach zjeżdżających się do miejsca konfliktu z całego świata, bez przygotowania, bez refleksji i poznania sytuacji, życia ludzi, mówiącego potem głupoty do kamery – słowa, które potem leciały w świat.

  2. Bo mylisz defacto różne prace. Jedni mają zrelacjonować co się dzieje na żywo, pokazać – i Maślankiewicz to zrobił. A drudzy dopiero mają dokonać analizy. Milewicz, Miller, Jagielski byli w centrach tylko, że ten pierwszy przy relacjach miał opowiedzieć przed kamerą co się dzieje, na spokojnie. A Ci drudzy byli fotoreporterami co jest kompletnie inną zabawą. Kapuściński robił reportaże w kompletnie innych czasach. Dzisiaj bierzesz kamerę i jesteś reporterem – jakim to inna sprawa ale jesteś.

    Więc powtarzam jest ogromna różnica między fotoreporterem, dziennikarzem relacjonującym na żywo przed kamerą, a gościem, które robi reportaż.

    Wygodnie w ciepełku oceniać czyjąś pracę. Pamiętam jak kręciłem vlogi w Afganistanie albo przy kręceniu odcinków w Uzbekistanie musieliśmy cały czas chować się przed policją. Nieporównywalnie mniejsze emocje niż przy relacji na żywo, a i tak ich nie brakowało. Dajmy mu czas, wg mnie to tylko kwestia czasu gdy zrobi naprawdę dobry materiał, eksluziwa. Bo gość ma co wszyscy powtarzają JAJA, a bez tego żadne umiejętności nie pomogą w tej pracy.

  3. „został z niego tylko szalik” to był najlepszy mem marszu, IMO lepszy od tęczy.

    Maślankiewicz doprowadził tzw. zaangażowane dziennikarstwo do granic parodii, i szczerze mówiąc, to dość zabawne – niby człowiek ogląda dramatyczne wydarzenia, a co chwilę parska śmiechem.
    Za wartość rozrywkową te materiały mają +++
    Informacyjnie…cóż…przynajmniej wiadomo, że nie ma co liczyć na obiektywizm.
    Też wolę coś takiego, niż silącego się na obiektywizm Milewicza, reportera bardzo stronniczego i nieobiektywnego.

    BTW: można by zacytować filmowo „Zawód:Reporter”

Skomentuj Piotr Ryczek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *