13

Na ten blog czekał cały internet

A przynajmniej takie można odnieść pierwsze wrażenie czytając komentarze pod pierwszym i jedynym wpisem na pseudoblogu Anety zachwalającej jakieś prochy na odchudzanie. Iwona, Kasia, Maja, Marta a nawet Piotrek i około 30 pozostałych „osób” – wszystkie tego samego dnia, kiedy pojawił się wpis dyskutowały namiętnie o preparacie na odchudzanie 🙂 – marzenie marketera.

Pseudoblog Anety - nagłówek

"Aneta" o sobie

Wrzucam jako ciekawostkę. Najpierw myślałem że to jakiś żart albo podpucha. Gdyby to była jakaś duża firma to pomyślałbym, że to działania konkurencji. Widziałem już kilka takich przypadków, kiedy firma w dyskusjach i komentarzach, w dość bezczelny sposób zachwalała produkty konkurencji (i linkowała do stron konkurenta), po to aby spotkać się z nagonką internautów. Trochę to pokręcone (ale też wcale nie masowe działanie), ale takie przypadki obserwowałem… faktycznie podobne działania doprowadziły już do paranoi, że każda, jakakolwiek opinia o jakimkolwiek produkcie jest oceniania pod kątem – kupiona czy nie kupiona, prawdziwa czy fałszywa. Smutne.

Jeśli Blog Anety to efekt pracy jakiejś firemki od napieprzania na forach i klient zapłacił za taką usługę – to muszę zmienić swoje wyobrażenie o usługach sieciowych. Myślałem, że w dzisiejszych czasach takie usługi mogą realizować tylko social-media-ninja znalezieni na zlecenia.przez.net. Ale że klient się znalazł, który zlecił i zapłacił za takie coś?? Naiwny jestem i chyba zbyt wielkim idealistą 🙂

Jeśli dystrybutor tych prochów na odchudzanie postanowił sam zabawić się w odkrywanie sołszial midia i potęgi blogów – to aż boję się grzebać dalej aby odkryć inne chińskie chłyty marketingowe… z jakością tego produktu włącznie.

Z drugiej strony – pomijając efekt wizerunkowy i marketingową subtelność górskiego trola to mamy tu jednak:
– bloga na blogspocie (koszt zero), który sobie wisi cały czas, nie trzeba opłacać żadnych emisji banerów;
– linkuje do strony, sklepu (koszt zero);
– jest jednym z narzędzi pozycjonowania nazwy produktu (koszt zero);
– Koka na Facebooku obśmiała tego bloga dzień wcześniej (koszt zero).
– i jeszcze ja zalinkowałem do bloga (koszt zero).

Jeśli dystrybutor tego proszku na odchudzanie założył sobie, że jego klienci to zdesperowani debile, to przytoczone wyżej efekty z zerowym kosztem faktycznie są opłacalnymi działaniami marketingowymi.

Jeszcze tylko ta grubsza wersja Anety (przed) na zdjęciu jakoś mnie niepokoi. Ściana domku w tle jakaś taka mało polska jest… ale to już pewnie moja nadrważliwość.

Ehhh, taka ciekawostka na koniec dnia.

tutaj zrzut całego bloga, razem ze słodkimi komentarzami, gdyby ten pierwszy nagle zamilkł.

Comments 13

  1. Ale to coś nowego? Przecież od lat już po sieci latały PDFy napisane tekstem ala "CNEB", w których wszystko potwierdzane jest przez "prawidziwe opinie" zadowolonych klientów. Większość stron ludzi z MLMów wygląda tak samo. Postawiony blog na darmowej platformie, opis własnej historii z użycia jakiegoś środka i sporo fejkowych komentarzy.

    1. Post
      Author

      no właśnie nic nowego… tak denne i tak bezczelne że aż dziw bierze, że właśnie dzisiaj ktoś z czymś takim wyskakuje.

  2. Niezłe – tak jak aukcje herbaty odchudzającej ze zdjęciami prezentującymi doskonałe efekty jej działania, które pochodziły ze strony amerykańskiej kliniki robiącej operacje plastyczne 🙂

  3. Ja już nieczemu się nie dziwię co znajduję w sieci… a najdziwniejsze w tym wszystkim wydaje mi się jednak to, że dużo osób takie wpisy, blogi i artykuły traktuje poważnie i jeszcze dzięki nim podejmuje konkretne akcje zakupowe 🙂

  4. no nareszcie. Będę wiedział jak schudnąć. Dzięki Maciek, wiedziałem że w końcu coś wartościowego zarekomendujesz (!)
    🙂

  5. Mi się rzucił w oczy, już kilka razy, blog/strona na której jest tłumaczona wersja angielska, tekst jest podstawiany. Pisze na nim jakiś chłopak z Piaseczna czy z jakiegoś innego miasta na P. i reklamuje jakiś suplement diety, który zamawia się z USA. Reklama strony/bloga jest przez google adSense.

  6. Trudno w dzisiejszym świecie przypuszczać, że każdy blog jest pisany z wewnętrznej potrzeby autora. Prawda jest taka, że od momentu kiedy się pojawił blog skupiał ogromne ilości internautów, a tam gdzie są tłumy musi pojawić się marketing, mniej lub bardziej subtelny. Sztuką świadomego internauty jest to, aby szybko rozróżniać co jest marketingiem, a co jest prawdziwym wyznananiem blogowicza.

  7. późno zauważyłem, późny komentarz; akurat pracuję w branży; najlepsze jest to, że rynek… nam ucieka; nie jesteśmy w stanie rosnąć tak szybko, jak przybywa otyłych; 3 rzeczy: 1) kolega księgowy prowadzi rachunki pani, która sprzedaje pigułki-cud: 299 za szt., zostaje jej ok. 8k net miesięcznie 🙂 2) polecam jeden z mejlingów "konkurenta': Cześć, Udowodniono naukowo, że mężczyźni wolą chudsze kobiety. Jeżeli twój mąż pracuje poza domem na 95% podoba mu się jakaś chuda suka. Zobacz co zrobić, aby uniknąć rozwodu i utrzeć nosa tej chudej
    suce. W tym artykule zobaczysz również zdjęcie mojej klientki sprzed i po kuracji moją dietą. Musisz zacząć działać już, bo niedługo możesz być sama, a on zostawi Cię i dzieci. Sam zaś zamieszka z tą chudą suką." 3) polecam prawdziwe metamorfozy: http://www.sos-odchudzanie.pl/metamorfozy,0,0,0,0

  8. Pingback: Polecam firmę, bo ją bardzo polecam (czyli WoMM na Facebooku) | naFejsie

Skomentuj janek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *