2

Live cam escape room czy to ma w ogóle sens?

Z pewnością escape roomy nie są przedstawicielami branży, która szczególnie głośno krzyczy w czasie lockdownów, nie są też pewnie branżą, którą jesteście w stanie wymienić w top 10 rzeczy, których brakuje Wam w czasie pandemii.

Koszalińska tragedia w 2019 roku z pewnością rynek escape roomów przetrzebiła, a raczej zweryfikowała i na scenie pozostały najlepsze oraz te, które potrafiły przystosować się do wymogów bezpieczeństwa. 

Escape roomy zniknęły mi na jakiś czas z radaru i sam się trochę dziwię, ponieważ każdą wizytę w escape roomach dobrze wspominam.

Pandemiczne poszukiwania rozrywki w kategorii „planszówki” doprowadziły mnie właśnie do planszówkowo/karcianych wersji escape roomów. Na razie mam za sobą świetny Escape Room: Skok w Wenecji oraz Escape Tales: Rytuał Przebudzenia.

Escape Room: Skok w Wenecji to prosta, kieszonkowa karcianka, którą można zabrać w podróż i świetnie się bawić najlepiej w 1-4 osób. Instrukcja co prawda podaje przedział 1-6 osób, ale wydaję mi się, że 4 osoby to jest maksimum, a w dwójkę to idealna gra na jeden wieczór – 60 minut. Niestety jednorazowa, ponieważ trudno powtarzać rozgrywkę znając rozwiązania zagadek – te poznaje się okrywając kolejne karty według scenariusza. Świetna zabawa, polecam spróbować.

Escape Tales: Rytuał Przebudzenia to bardziej zaawansowana pozycja, która zajmie Wam jeden konkretny wieczór lub dwa i jest połączeniem gry planszowej, karcianej i paragrafowej z kilkoma pomieszczeniami spiętymi fabularnie i typowo escape roomowymi zagadkami. Zajmie Wam jeden lub dwa wieczory, też najwygodniej grać w 1-4 osób, a ponieważ gra ma różne zakończenia i kilka wariantów to można po jakimś czasie raz czy nawet dwa razy powtórzyć. Również polecam, świetnie się bawiłem.

No dobra, a jak się ma sprawa z live cam escape roomami?

No cóż, pewnie jak spora część z Was ostrożnie podchodzę do pomysłu przenoszenia pokoju zagadek na „internetowe kamerki”. Bo nie może to być nic więcej niż wirtualna proteza prawdziwych escape roomów i jedynie sposób na przetrwanie pandemii. Ale jeśli odrzucimy te oczywiste porównania „bo przecież wyjście do pubu to nie to samo co piwo na zoomie” i spojrzymy na to, jak na inny sposób domowej rozrywki ze znajomymi to zaczyna być interesująco.

Jak to wygląda w praktyce?

Mamy więc prawdziwy escape room przystosowany do gry on-line. Ten, w który graliśmy to Tajemnica świątyni Majów zlokalizowany w Warszawie, ale w tym przypadku nie ma to oczywiście znaczenia. Tajemnica świątyni Majów to luźna wariacja w klimacie Indiany Jonesa, zagadek w gabinecie podróżnika i odkrywania właściwości artefaktów z podróży. Pokój widzicie na zdjęciach, jest bardzo przyjemne zaprojektowany, z dbałością o detale, świetnie się rozwija aż do… no i tutaj nie mogę spoilerować, a każdym razie warto samemu odkryć tajemnice.

Z escape roomem łączyliśmy się przez platformę Zoom. Graliśmy w 4 osoby i zdecydowaliśmy się, że zamiast łączyć się każdy z innego konta, to spotkamy się na żywo i ekipą na jednej kamerce będziemy rozpracowywać pokój (wybór wariantu gry nie ma wpływu na cenę). 

Cztery osoby na jednej kamerce okazało się świetnym wyborem, bo tak naprawdę wizyta w escape roomem była idealnym urozmaiceniem towarzyskiego spotkania z piwkiem i przekąskami. Kompa podłączyliśmy do dużego telewizora, kamerka nawet nie była specjalnie potrzebna – to my musimy widzieć wszystko i dobrze się wzajemnie słyszeć. Takie granie na jednej kanapie spowodowało, że szybko wkręciliśmy się w klimat pokoju, weszliśmy w narrację i  ekscytowaliśmy się rozwiązując kolejne zagadki.

Przez poszczególne etapy prowadził nas mistrz gry, czyli Kasia, która była naszymi oczami, uszami i rękoma oraz wykonywała nasze polecenia „otwórz skrzynię”, „pociągnij za sznurek”, „rozwiń mapę”. Towarzyszył jej operator kamery, który również wykonywał nasze polecenia „zbliż na mapę”, „spojrzyj w górę”, „zajrzyj do skrzyni”. W tle działał jeszcze administrator spotkania na zoomie i on z kolei wyświetlał nam na ekranie wszelkie te rzeczy, które wymagały dokładniejszej analizy – skany zdjęć, zbliżenie mapy itp.

No i poszło, mimo wcześniejszych ostrożnych obaw, że może być średnio, szybko weszliśmy w klimat i sposób tej rozgrywki i przez kolejne kilkadziesiąt minut drużynowo odkrywaliśmy tajemnice gabinetu profesora. Udało nam się zwycięsko ukończyć pokój po czterdziestu kilku minutach.

I była to super zabawa, całą ekipą byliśmy zaskoczeni, że tak przyjemnie się grało, ekipie ze Świątyni Majów udało się przenieść rozrywkę do on-line, to co wymagało wyświetlenia na ekranie było idealnie czytelne, ustawienie komp-kamerka i obraz na duży telewizor albo nawet projektor robi robotę, a napoje i przekąski dopełniają reszty.

Czas na małe, subiektywne podsumowanie

Plusy: 

– escape roomy przystosowane do rozrywki on-line dają radę, nic nam nie rwało ani w dźwięku ani w obrazie, to po prostu przyjemna rozrywka, super urozmaicenie małej domówki;

– szybko wchodzi się w klimat miejsca i mamy gwarancję naprawdę przyjemnej rywalizacji;

– nie ruszając się z miejsca możecie odwiedzić najlepsze escape roomy na całym świecie, w Polsce jest ich obecnie 19 – znajdziecie je na Lock.me (trochę słabe, że niektóre pokoje są tak słabo opisane i mają po jednym zdjęciu, dobry opis i zachęcające zdjęcia są kluczowe);

– do zabawy możecie zaprosić rodzinę znajomych z całego świata, no w końcu to są plusy zabawy on-line;

– ekipa escape roomu świetnie ogarnia przygodę, a w razie utknięcia na jakiejś zagadce również pomoże;

– po rozwiązaniu escape roomy w świetnym klimacie można kontynuować domóweczkę 🙂

Minusy:

– kwestii „to nie jest to samo co escape room w realu” w ogóle nie traktowałbym jako minus, po prostu trochę inny rodzaj doświadczenia i tyle;

– po „callach” i „zoomach” w pracy możecie mieć mniejszą ochotę na kolejnego „zooma” i rozrywkę na ekranie, niemniej my szybko o tym zapomnieliśmy i bawiliśmy się świetnie;

– cena – tutaj może być mały problem, bo wydatek 60 euro (270 zł) nie jest mały. W „przedpandemicznych” czasach koszt odwiedzenia pokoju wynosił 150 zł. Oczywiście w podziale na 4-6 osób taki wydatek jest już łatwiejszy do przełknięcia, zdaję sobie też sprawę, że w taką rozgrywkę zaangażowane są aż trzy osoby, ale 60 euro to sporo. Jeśli nie stanowi to dla Was problemu – polecam bez zastanawiania.

Zastanawiam się jak jeszcze można jeszcze ulepszyć taki escape room. Pewnie taki idealny, wymarzony escape room to mocne połączenie kamery na żywo i łączenie z multimediami – fragmentami nagrań, wypowiedziami, klipami, coś bliżej gry wideo, w której żywy człowiek jest dodatkiem. Ale wymaga to właściwie projektowanie takiego pokoju zupełnie od zera i z kompletnie innymi założeniami i multimedialnym scenariuszem – w przypadku „Tajemnicy świątyni Majów” mamy do czynienia z dostosowaniem wybudowanego escape roomu do rozgrywki on-line. 

Zastanawiałem się czy realnym byłoby wprowadzenie opcji, w której gracze dostają fizyczną przesyłkę, w której są np. ponumerowane koperty, które otwiera się wraz z rozwojem gry. Ale to oczywiście wymagałoby dodatkowych kosztów i planowania rozgrywki z kilkudniowym wyprzedzeniem aby przesyłka doszła na miejsce. Logistyczny i kosztowo mało realny pomysł, ale może kiedyś…

Ot, tyle jeśli chodzi o moje pierwsze doświadczenia z escape roomami on-line – polecam, bo świetnie wyszło. Tajemnicę świątyni Majów odwiedziliśmy dzięki uprzejmości Lock.me, jeśli byliście w jakimś innym dobrym pokoju on-line to dajcie znać w komentarzu, bo nabraliśmy ochoty na więcej.

Comments 2

  1. Hej! Zgadzam się z tobą że rozrywkę livecam trzeba traktować jako oddzielną kategorie rozrywki niż tradycyjny escape room. Ze swojej strony uwielbiam escape roomy właśnie za tą interakcje, wykorzystanie różnych zmysłów -gra świateł, dźwięków a nawet zapachów, przenosisz się do innego świata. Jeśli jesteś zainteresowany escape roomami to polecam Magiczną Skrzynie Profesora takie połączenie rozgrywki jak w planszowymi oraz realnych elementów escape roomu, że znajomymi byliśmy mega pozytywnie zaskoczeni, z tego co mówił właściciel (Profesor Escape Room Olsztyn)-jest to podobno pierwsze takie rozwiązanie w Polsce.

Skomentuj Patryk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *