Ot, kilka przemyśleń i wróżenia z fusów po wczorajszej prezentacji nowych funkcji facebooka, a przede wszystkim Timeline’u
i Museum of me wspomniane we vlogu:
Film z Robinem Williamsem o którym wspominam to The Final Cut (Wersja Ostateczna, a nie Ostateczne cięcie 🙂
Comments 12
Widzę klasyczny kadr vblogera 😉
Author
hmm, może akurat udało mi się ustawić… chociaż ja lubię oglądać vlogerów co z ręki kręcą 🙂
Pingback: Życie według Facebook’a. | misiekf'home
Dla mnie Timeline jest fascynujący i przerażający.
Ciekawe jak zachowają się użytkownicy…
Zuckerberg zapakował w nowe pudełko i dał nazwę temu, co już dawno istniało. Timeline to nic innego, jak blog 😉
No reklamy na pewno będą w końcu 90% dochodów Facebooka idzie właśnie z tego. Dopóki nadal rejestrują się nowi użytkownicy jeszcze nie skupiają się bardzo na reklamach, ale z czasem, będą chcieli je wepchnąć w każda możliwą podstronę.
Bardziej od timeline zaciekawił mnie nowy opengraph. Ciekawe czy zda to egzamin.
Zupełnie nie rozumiem tego zachwytu nad facebookiem. Konkurencją dla niego zdecydowanie jest prawdziwe życie, to znaczy takie bez tagowania, wystawiania komentarzy i ze spotkaniami z żywymi ludźmi, a nie ich zdjęciami. FB to dla mnie kolejna forma przywabiania i omamiania konsumenta, sprzedaż danych, na którą naiwni ludzie sami się zgadzają. Nie podoba mi się to.
Author
Luiza, może się podobać lub nie, fakt jest że mnóstwo ludzi korzysta z Facebooka, mnóstwo ludzi zostawia tam informacje, a teraz będzie zostawiało jeszcze więcej i raczej nic nie wskasuje na to, aby trend miał się zmienić. Trudno to będzie zmienić, jedyną obroną z naszej strony (konsumentów) może być patrzenie na ręce, reagowanie, ale przede wszystkim świadomość – świadomość działania narzędzi, świadomość mechanizmów marketingu i sprzedaży.
Ciekawym aspektem jest jakość tych informacji. To najczęściej filmik z YouTube który się komuś podobał, Jakiś demot, Kwejk, i inne bzdurki. Nieliczni dorzucają zajawki swoich wpisów na bloga, masa ludzi dzieli się zdjęciami rodziny , czy fotkami z imprez (które ma najczęściej też u siebie na dysku). Tak więc potencjalna utrata konta, jest przede wszystkim utratą kontaktów. może więc warto zrobić sobie jakiś backup kontaktów, zdobyć ile się da maili, itp?
Inną sprawą jest zakładanie firmowej strony jako fan page, (często jako jedynej strony firmy) widzę że jest to coraz częstszym "procedrem" wśród firm- bardzo niebezpiecznym ze względów o których mówiłeś.
Facebook stanie się doskonałym CV. Jeżeli jednak nie poświęcimy czasu w celu odpowiedniego skonfigurowania konta, to Facebook, może nam znacznie przeszkodzić w zdobyciu lub utrzymaniu posady.
Taki blog to wg mnie praktycznie to samo co tablica z przyciskiem „wczytaj starsze statusy”. No i Google tego nie obejrzy, wiec niech sie ugryzie Facebook.
Calkiem ciekawa wizualizacja siebie. podobala nam sie pozdrawiamy