Uwielbiam takie reklamowe eksperymenty – przydrożny motel i Statua Wolności – symbol Nowego Jorku – przytulona do Chrystusa Odkupiciela z Rio de Janeiro. Ciężko mi stwierdzić czy ukraińskie linie lotnicze faktycznie na szeroką skalę wykorzystywały ten pomysł – ale kreacja w sama w sobie jest odważna i dość czytelna. Wśród ludzi z branży reklamowej pewnie wzbudzi zostanie uznana za świetny pomysł, nie jestem pewien jak będzie z akceptacją wśród potencjalnych klientów linii lotniczych.
Jestem za to pewien, że Polskie Linie Lotnicze – spółka Skarbu Państwa, nigdy by się na taką kampanię nie zdecydowały. Szum w mediach, w dodatku pozytywny, można wygenerować w inny sposób – jeszcze kilka Dreamlinerów będzie lądowało w Warszawie.
Przy okazji, czy ten styl graficzny ma jakąś swoją nazwę? Bardzo mi się podoba.
via: Ads of the World
Comments 2
jest też w tym stylu coś kubistycznego ale jak to dokładnie nazwać to nie wiem 😉 a pomysł świety.
No i ja właśnie jestem tą osobą, niezadowoloną 😉
Gdyż, ponieważ, azaliż, używanie symboli religijnych w reklamach uważam za niski chwyt.
Na zasadzie, "nic nie mogę wymyślić, termin goni, wstawię Jezusa będzie git."