8

Black Friday, polskie media i polski konsument

black friday

Black Friday – ostatni piątek listopada, czyli wielka amerykańska wyprzedaż wszystkiego co się rusza nie jest w Polsce specjalnie popularną datą. Szkoda. Co prawda, oglądając wczorajsze serwisy informacyjne, Black Friday przebijał się w relacjach, ale głównie w kontekście „zwariowanych amerykanów”, „wyprzedażowego szaleństwa”, „gigantycznych kolejek” i jakichś tanich pięćdziesięciocalowych telewizorów. Szkoda, że ten telewizyjny przekaz koncentrował się tylko na realnych sklepach, ponieważ w sieci działo się również sporo. O ile dla zwykłego polskiego widza, z praktycznego punktu widzenia, niespecjalnie jest istotne ilu amerykanów pobiło się w kolejce po kolejny gadżet, to promocja tej daty w kontekście zakupów w sieci może nam, polskim konsumentom wyjść tylko na dobre. Z pewnością wielu z Was korzysta z serwisów i aplikacji, które mają swoje korzenie w USA.

Już w zeszłym roku tak ustawiłem sobie niektóre plany zakupowe i serwisy w modelu SaaS, aby ich koniec okresu abonamentowego wypadał mniej więcej pod koniec listopada. W następnym roku będę bardziej przygotowany i zaplanuje jeszcze więcej zakupów. Doszło więc trochę oprogramowania, kilka pluginów i drobnych narzędzi które potrzebne mi są do pracy. Polskie księgarnie z ebookami, czy też audioteka przygotowały również sporo promocji (ale tam też były jakieś rocznice, no i w ebookach promocje są każdego dnia). Gracze mieli również w czym wybierać – ponieważ moja lista gier do rozegrania strasznie się wydłużyła, więc w tym roku szaleństwo kupowania gier ograniczyłem do… 7,25 złotych za Alice: Madness Returns 🙂 Żałuję, że taki giganci jak Dropbox, Box.com, Evernote nic specjalnego na te dni nie przygotowali. W każdym razie warto zapisać sobie w kalendarzu przyszłoroczny Black Friday i zaplanować sobie wszelkie abonamenty i zakupy w sieci. Mam nadzieję, że za rok, mimo że media tradycyjne będą pokazywać te same obrazki „szaleństwa amerykańskich zakupów” to do święta obniżek przyłączy się jeszcze więcej polskich e-sklepów.

foto: Michael Holden via photopin cc

Comments 8

  1. jeśli chodzi o zakupy w sieci, warto jeszcze poczekać na Cyber Monday po weekendzie, bo za oceanem to główne święto zakupów stricte online. Black Friday jest wciąż jeszcze od kolejek w sklepach 😉

  2. Nie wiem czym media się podniecają, naprawdę. Przecież jak przed świętami w Biedronce jest promocja na mandarynki wygląda t tak samo. Albo nawet gorzej.

  3. Mieszkam w UK i black friday dotarł do nas jedynie propagandowo. Przeceny, owszem były, tłumy w sklepach były, radocha z przecen także. Ale jakoś nikt nie zwrócił uwagi, że wyprzedaże trwają tu już drugi tydzień i pociągnął się pewnie do świąt.

  4. Ciekawe rzeczy piszecie. O wyprzedażach w fizycznych sklepach oczywiście słyszałem w kontekście szaleństwa, ale z Polski daleko za ocean. Ale jeśli można skorzystać w drodze elektronicznej, to naprawdę ma sens.

  5. Myślę, że to kwestia czasu a takie szaleństwa będą u nas. Takie prawdziwe wyprzedaże. Dzisiaj Polak jest zasypywany wyprzedażami -50% a faktyczna przecena bluzki z 49 zł. na 59 zł.

  6. Ja w tym roku zauważyłem większe ruchy w polskich sklepach, ale martwiło mnie brak jakiejkolwiek reklamy przed Piątkiem.
    I tak np. przez przypadek kupując gazetę w Empiku dowiedziałem, się że tego dnia była promocja 2+1 (trzecia rzecz gratis).
    A w Sieci było sporo, i to dla polskiego klienta. Od Apple Store Online zaczynając (obniżki 100-400 zł) po serwisy z grami (GOG, Steam).

    Za rok marzyłaby mi się zmasowana kampania reklamowa w mediach 🙂
    PS: I najlepiej niech zostaną przy „Black Friday”, bo tłumaczenie nie najlepiej się kojarzy :/

Skomentuj matipl Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *