6

Aula 45 – podsumowanie i video (ze Spryciarzami w tle)

Pierwsza w tym roku Aula, oznaczona numerem 45 była z mojego punktu widzenia bardzo interesująca… chociaż nie zawsze w prezentacjach najważniejsze było to co zapowiadał tytuł – niektóre istotne informacje można było wyczytać między wierszami.

Listonic – to startu-up który już pojawił się kiedyś na moim blogu (wywiad po KrakSpocie). Kamil Janiszewski opowiadał o obecnej sytuacji serwisu, planach i relacjach z inwestorem. Ale w przypadku takim typowo studenckich projektów (Listonic dość szybko zyskał inwestora) bardzo istotną rzeczą jest sprawna komunikacja i inwestycja (lub oddelegowanie jednej osoby z zespołu) do działań związanych z marketingiem i PR. Polecam też początkujących startupowcom zajrzeć na stronę Listonica i przyjrzeć się sekcjom związanym z kontaktami i informacjami o projekcie. Oprócz znienawidzonego przez ze mnie formularza kontaktowego, pozostałe sekcje są bardzo pomocne np. dla dziennikarzy zainteresowanych napisaniem o Listonicu.

Sam projekt jest obecnie w bardzo komfortowej sytuacji – jest inwestor, są pieniądze, można się skupić nad rozwojem projektu, kwestie zarabiania i wyników finansowych na razie są jeszcze przed ekipą. Pojawiają się też często głowy powątpiewania, po co komu taka lista zakupów w telefonie i że to jest projekt raczej mało przyszłościowy… hmm, zobaczymy jak projekt będzie sobie radził kiedy zbierze masę krytyczną i będzie musiał kończyć bilans na plusie.Tutaj można obejrzeć materiał w innych formatach lub pobrać na dysk.

Ostatnią punktem Auli była prezentacja żeńskiej części teamu AdTaily. Dziewczyny opowiedziały o budowaniu relacji z użytkownikami i funkcjonowaniu serwisu w społecznościach. Dla mnie najważniejszą jednak sprawą było to, co nie zostało powiedziane a było widać gołym okiem – do budowania wizerunku i relacji z klientami spółka AdTaily zatrudniła doświadczone blogerki (Marta Klimowicz to Socjologia Internetu, Julia Krysztofiak-Szopa to autorka m.in BalkonetkaGryziemy.net) – osoby które na blogach i tematach blogosfery „zjadły zęby”. Nie wiem czy w każdym przypadku zatrudnienie blogera do PR-u w sieci to strzał w dziesiątkę – ale w przypadku AdTaily sprawdza się znakomicie. Sam jako klient wydawca w AdTaily mogę to potwierdzić.Tutaj można obejrzeć materiał w innych formatach lub pobrać na dysk.

Zachęcam również do obejrzenia i komentowania pozostałych prezentacji dostępnych na stronie Aula Polska.

Rafał Janik – Ipla – telewizja online – Biznesowe wnioski po roku od premiery
Jacek Artymiak – Geolokalizacja w telefonach komórkowych – jak się na tym zarabia
Marek Jurewicz – Intel Capital – doświadczenia z polskich inwestycji

A o tym, że dobra informacja i komunikacja z mediami ma znaczenie można było przekonać się dzisiaj oglądając Fakty TVN. Po raz kolejny w tej stacji był prezentowany serwis Spryciarze.pl (gratulacje panowie) – kilkanaście miesięcy wcześniej program Uwaga! poświęcił serwisowi cały odcinek. Nie ma jeszcze w polskim internecie tak potężnego serwisu, który byłby w stanie przebić tvn-effect (sytuację kiedy po emisji adresu internetowego wspomniana strona pada). Daleko, daleko w tyle jest wykop i wykop-effect, ale częstszym efektem wykopu jest opróżnianie limitów na darmowych hostingach.

(po 30 minutach od nadania materiału, serwerom Spryciarzy udało się wstać)

Nie wiem co było powodem emisji materiału o Spryciarze.pl w głównym wydaniu faktów (do tej puli załapały się również serwisy jastawiam.pl oraz autobuser.pl) ale gratuluję serwisowi medialnego sukcesu i powodzenia w podbijaniu Ukrainy i Rosji.

Comments 6

  1. Ja w kwestii PR prowadzonego przez AdTaily PR. Nie zgodzę się z Twoja ocena. Niestety PR to nie „bycie miłym”:-( W AdTaily brakuje chyba spójnej polityki informacyjnej. Np. w korespondencji z reklamodawca przedstawiciele AdTaily mówią „nie odpowiadamy za odrzucenie reklamy przez wydawcę” odmawiając podania przyczyn, a potem o tej samej reklamie mówią w wywiadzie w „Rzeczpospolitej” ze uznali ja za potencjalnie naruszajaca czyjeś dobre imię. Dla mnie to nie jest PR najwyższych lotów:-/

    1. Post
      Author

      tak jak pisałem – mam doświadczenia z AdTaily jako klient (oraz jako bloger-dziennikarz) – pod tym względem było u mnie zawsze wzorowo, chociaż przypadek który opisujesz jest interesujący – chodziło i CzyIKEAjestok?

  2. Panie Norbercie, nie wdając się w dyskusje dotyczące samej materii sztuki PR, spieszę wyjaśnić zaistniałą sytuację. Kiedy reklama witryny czyikeajestok.pl pojawiła się w naszym systemie (AdTaily), z pytaniem o jej akceptację zwróciła się do nas osoba prowadząca serwisy lokalne Gazeta.pl (wydawca/redaktor). Po analizie serwisu czyikeajestok.pl, jak i samej kreacji, wspólnie stwierdziliśmy, że jest ona dość stronnicza i może
    naruszać dobra podmiotów trzecich. Na kreacji widniało zapytanie "Czy Ikea jest ok." z odpowiedzią "Nie jest ok.", a na samej górze strony widnieje ankieta "Czy Ikea jest ok?" z odpowiedziami:
    1. "Nie jest ok."
    2. "Jest mi to obojętne"
    – przy czym ten pierwszy button z odpowiedzią był dobrze wyeksponowany i czerwony, a ten z drugą po prostu szary (to się nie zmieniło na stronie, prawda?).
    Z racji na moje poprzednie zajęcie (byłam szefem redakcji lifestylowej w Gazeta.pl) decyzję o odrzuceniu reklamy podjęliśmy wspólnie (ja i wydawca). Jej akceptacja bowiem wydawała nam się zajęciem stanowiska w
    sporze, o którym po prostu wiemy niewiele.
    Kiedy pojawiła się prośba o komentarz (bo na pewno nie był to wywiad) z Rzeczpospolitej, uznaliśmy, że najwłaściwsze będzie, jeśli to ja udzielę wyjaśnień. Stanowisko, która otrzymał Pan od naszego community
    managera jest prawdziwe – wydawcy sami podejmują decyzje, w kwestii odrzucenia reklam (i tylko ci z Gazeta.pl konsultują to z nami prawie zawsze z racji na dawne sympatie).
    Artykuł w Rzeczpospolitej nie pozostawił mi również złudzeń, dlaczego nasz komentarz był niezbędny…
    I na koniec – zapewniam Pana, że gdyby pojawiła się u nas reklama "Czy… (tu nazwa agencji interaktywnej) jest ok?", a wydawca zgłosiłby się do mnie z pytaniem czy przyjąć taką reklamę do publikacji, moja rekomendacja byłaby taka sama (nawet teraz, kiedy już posiadam wiedzę, jak łatwo zostać elementem niezbyt czystej wojny medialnej).
    Gdyby miał Pan ochotę porozmawiać ze mną jeszcze w tym temacie, zostawiam swój e-mail.
    Pozdrawiam.
    Magda Wasilewska-Michalska

  3. O! Zupełnie szczerze przyznam, że jestem bardzo mile zaskoczony Pani szybką reakcją:) Oczywiście teraz czuję się bardzo usatysfakcjonowany wszystkimi odpowiedziami, za które – publicznie – chciałbym podziękować! Mam jednak nadzieję, że rozumie Pani moje rozgoryczenie, kiedy na pytania o przyczynę odrzucenia nie dostaję odpowiedzi, a potem…czytam je w gazecie. Z boku wyglądało to tak jakby (a) AdTaily nie było zupełnie konsekwentne w określaniu stopnia swojej odpowiedzialności i/lub (b) reglamentowało informacje przekazując je dziennikarzom, a nie klientom. Pozdrawiam,
    Norbert Kilen

    1. Panie Norbercie, zupełnie zgadzam się z tym, że cała sytuacja mogła wyglądać dość enigmatycznie – zwłaszcza dla Pana, jako strony zainteresowanej. Artykuł w Rzeczpospolitej chyba dodatkowo wszystko skomplikował. Cieszę się jednak, że moje wyjaśnienia Pana zadowoliły 🙂 I jednocześnie dziękuję za zrozumienie 🙂
      pozdrawiam

      magda

Skomentuj mediafun Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *