7

5 milionów drzew z lotu ptaka

Zadanie z pozoru było proste – przyjechać, odlecieć, policzyć i wrócić

Podróżniccy na swoim blogu zapowiedzieli, że wybierają się w rejony Beskidu Żywieckiego. Ja również załapałem się na tę wyprawę i wczoraj udało się nam przetrwać pierwszy etap podróży – czyli podróż Warszawa-Milówka. Z nudów zaczęliśmy sobie nawzajem robić zdjęcia, zjedliśmy wszystkie paluszki, kotleta w przydrożnym barze i wypiliśmy zgrzewkę wody.

Parę dni wcześniej rzuciliśmy pomysł na spotkanie z innymi blogerami w ramach cyklu Och my blog, ale ponieważ odzew był średni (właściwie zgłosiło się więcej lokali, gdzie Och mógł by się odbyć niż samych uczestników) więc wieczorową porą postanowiliśmy spędzić w swoim towarzystwie, napawając się widokiem na parking, obsmarowując całą blogosferę i popijając Wisky (pisownia oryginalna, pochodzi z menu jednego z przydrożnych barów).

Dzisiaj trochę więcej zadań przed nami, co prawda pogoda jest w kratkę i chmury są nisko, ale plan mamy napięty. O niskim pułapie chmur wspominam nie bez powodu – jest to istotne, ponieważ już leci do nas specjalny helikopter do przewozu blogerów – około południa wsiądziemy na jego pokład i będziemy patrolować okoliczne tereny.

Lot odbędzie się nie tylko w celach rekreacyjnych, przed nami konkretne zadania – obejrzenie, nakręcenie, obfotografowanie (wszystko zależy od pogody) efektów projektu „Po stronie natury”. To już kilkuletnia inicjatywa marki Żywiec Zdrój, Fundacji Nasza Ziemia oraz Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach (tak, taki długoletni CSR) polegająca na corocznym sadzeniu miliona drzew na terenach Beskidu Żywieckiego.

Tym razem projekt dobije do pięciu milionów posadzonych drzew, a my z lotu ptaka zobaczymy zobaczymy tego efekty. Podobno mamy też sadzić drzewa, ale ponieważ ja w detalu nie robię, więc bez zapewnienia w pakiecie syna i budowy domu nie będę się nadwerężał 🙂 No, dobra, żartowałem – będzie też z okazji naszego lotu jakiś wielki piknik, występy zespołów, dj-ów, grill, kiełbacha i inne radości płynące z weekendowych festynów. Postaram się nie zgubić w tłumie, połączyć przyjemne z pożytecznym i trochę nacieszyć się naturą, zanim z wrócę z powrotem do warszawskiego zgiełku.

Idę na śniadanie, potem przygotowania do lotu, tymczasem…

Comments 7

  1. Fajna inicjatywa. Jak widzę, Żywiec Zdrój coraz częściej odwiedza blogerów i to dobrze świadczy o tej firmie. A i sadzenie drzew na pewno się przyda, patrząc na naszą "nieco zaniedbaną" polską przyrodę.

  2. czy używanie kciuka – charkaterystycznego dla FB – jest dozwolone (Żywiec nie łamie prawa). Kiedyś był taki case z Heinekenem chyba i źle na tym wyszli.

  3. Pingback: Takie tam z helikoptera* | Blog.Mediafun.pl

  4. Chyba się spóźniłam o kila tygodni, ale dopiero dziś tu zajrzałam. Bloguję niewiele ponad miesiąc, jeszcze nie weszłam na dobre do społeczności blogerskiej, może nawet do niej nie pasuję. Ja piszę wiersze, ale raczej niezbyt poważne. Zresztą, może ktoś zechce zajrzeć, to zapraszam: http://www.HumorWRymach.pl

  5. Pingback: Polska już po raz piąty stanęła „Po stronie natury” | ecoPress

Skomentuj skokiwarszawa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *