16

„Źródło” – czyli jak oryginalnie promować miasto i sprzedać jego historię

źródło sieradz mediafun 01630

Jak sobie wyobrażacie gadżet promocyjny miasta? Smycz, balonik, kolorowa ulotka, ewentualnie jakaś maskotka. To standard… kiedy usłyszałem, że Sieradz pracuje nad grą planszową mającą promować miasto też nie podskoczyłem z radości. Skojarzyłem to z materiałami promocyjnym w stylu puzzle z miejskim widokiem albo jaką unowocześnioną wersją chińczyka produkowanego przez „drukarnia Wacek – projekt gratis”.

Pierwsze „wow” nastąpiło, kiedy zobaczyłem projekt graficzny pudełka – jest dobrze, wygląda jak porządna, komercyjna, produkcja z dopracowaną mechaniką gry. A im dalej tym lepiej, ponieważ to jest planszówka z prawdziwego zdarzenia, z mnóstwem żetonów, kart i innych elementów których w sumie jest ponad 200 (!). Jak na amatora gier planszowych, który gra w nie okazjonalnie od niedawna „Źródło” zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie.

źródło sieradz mediafun 02

Punktem wyjścia do gry jest tajemnicze źródło, które ukryte jest gdzieś w podziemiach Sieradza. Kto napije się wody ze Źródła Wiecznej Inspiracji ten uzyska talent w wymarzonej przez siebie dziedzinie i będzie tęsknił za miastem. Ta koncepcja nawiązuje do trzech wybitnych sieradzan, którzy znani na całym świecie nie zapomnieli o swoim mieście i często do niego wracali (dobra, przyznaje, nie znałem żadnego z nich), ale sami możecie sprawdzić sobie kim byli Ary Sternfeld, Antoni Cierplikowski czy Cyprian Bazylik. Gracze wcielają się w drużyny, jedni są poszukiwaczami tajemnic i starają się odnaleźć wspomniane tajemnicze źródło, drudzy są duchami miasta i utrudniają tym pierwszym wykonanie misji.

W boju sprawdzę tę grę prawdopodobnie w ciągu najbliższych kilku dni, kiedy zbierze się nasza planszówkowa ekipa, ale jeśli jesteście ciekawi opinii doświadczonych graczy – zerknijcie na blog Sylwii i Tomka – For2Players – przetestowali tę grę również w formule dla dwóch graczy, chociaż według zaleceń jest przeznaczona dla 3-6 osób.

Przyjrzyjmy się teraz tej grze jako elementowi promocyjny miasta Sieradz. Pomysł na grę wyszedł od miasta, które ogłosiło przetarg na jej realizację. Co ciekawe (i na szczęście), cena wcale nie była najważniejszym kryterium w ocenie propozycji, to chyba uratowało ten pomysł. Przetarg wygrała agencja Locativo, a za opracowanie fabuły i mechanizmów odpowiadają Piotr Idziak i Krzysztof Tkaczyk.

Projekt zakładał też silne nawiązanie do historii miasta i wspomnianych wcześniej słynnych sieradzan. Oczywiście nie obyło się bez słów krytyki, zwłaszcza że kwota 54 tys zł netto robi wrażenie. Nie wiem czy można te pieniądze wydać lepiej, w każdym razie w tej cenie udało się zmieścić opracowanie koncepcji, projekt graficzny i produkcję 1000 sztuk gry składającej się z ponad 200 elementów. W normalnych warunkach komercyjnych taka gra kosztowałaby spokojnie ponad 100 zł, w tym przypadku jest rozdawana za darmo. Chociaż rozdawana to trochę złe słowo, w każdym razie pewną pulę egzemplarzy gry otrzymali mieszkańcy (krzewimy lokalny patriotyzm), część znajdzie się w bibliotekach, ośrodkach kultury, część trafi to klubów i miłośników gier planszowych (na tegorocznym Pyrkonie jeszcze tej gry nie widziałem, ale podejrzewam, że za rok spokojnie będzie promowała Sieradz).

Źródło - gra2

Wracając do krytyki, ta wyraźnie się uciszyła kiedy przedstawiono produkt końcowy. Nawet na tych, którzy zupełnie nie znają planszówek robi wrażenie. Bo to bardzo interesujący ruch ze strony władz miasta – z jednej strony niszowy produkt (chociaż rynek planszówek rośnie), skierowany do konkretnej grupy docelowej, to jednak świetnie przemyślany i wykonany wybija się ponad wiele różnych pomysłów na promocję miasta. Czytają instrukcję, oglądając, doświadczając gry sam zapragnąłem odwiedzić Sieradz, zwrócić na niego uwagę, zainteresować się tym, co w tym mieści może znaleźć turysta – a to wszystko jeszcze przed pierwszą rozgrywką.

Przyznam też, że zarówno jako konsument jak i patriota chętnie w ten sposób poznałbym historię innych miast. Tak, spokojnie tak dobrze wykonana gra mogłaby być początkiem całej serii dopracowanych planszówek osadzonych nie w świecie elfów, krasnoludów czy kosmicznych przestworzy ale wśród naszych miast czy poszczególnych regionów.

Zła wiadomość jest taka, że gry nie można kupić… nie wiem jakie są inne sposoby na jej zdobycie (ja dostałem ją jako bloger w ramach #darylosu 🙂 ale dostałem informacje, że władze Sieradza w przypadku dobrego przyjęcia pierwszego rzutu gry rozważają jej komercyjną dystrybucję… Pozostaje nam czekać na kolejne odsłony i kolejne niestandardowe pomysły na promocje polskich miast. Zwłaszcza, że pomysł można rozbudowywać o aplikacje na smarfony, geolokalizacje, gry miejskie itp. Bardzo kibicuję takim pomysłom.

Comments 16

  1. Całe szczęście, że drapnęłam swój egzemplarz, gra się rozeszła w dwa dni 😉 Teraz reszta mieszkańców żąda dodruku 😛

  2. Sieradzanie nie będą mogli jej kupić i dać w prezencie, turyści takoż.
    Brak możliwości zakupu gry w zasadzie NIWECZY jej aspekt promocyjny.

  3. Spokojnie Chris Sieradz wie jak inwestować i na pewno jak zauważy że gra cieszy się rozchwytywaniem poszerzy asortyment wiem bo mieszkam nie daleko tego miasta. A co do samej promocji Sieradza to jeszcze tworzą po cichaczu grę komputerową ala przygodową w klimatach Sieradza także będzie się działo ;]

    1. a coś więcej o tej grze wiesz może ? kto ja tworzy ?Ja wiem że uczniowie mechanika robili grę komputerową o Sieradzu. Była premiera na Rynku

  4. Oglądając wideorecenzję tego tytułu miałem wrażenie, że grywalność traci przez nadmierne skomplikowanie i napchanie różnych mechanik, chętnie przeczytam jakieś opinie po rozgrywce. Poznań celował w planszówki dwukrotnie i średnio to wychodziło w praktyce – ładnie, ale niedopracowanie.

  5. Grałem ostatnio i rzeczywiście na pierwszy raz jest parę rzeczy do ogarnięcia, aczkolwiek jestem grą zauroczony i nie mogę się doczekać kiedy znów z przyjaciółmi do niej usiądziemy. A co do dytrybucji to jestem jak najbardziej za, bo gra spodoba się zarówno mieszkańcom jak i tym, którzy Sieradza nie znają. A to wszystko dzięki twórcom, którzy odwalili kawał porządnej roboty, wielkie dzięki!

    1. Dzięki. Miło czytać takie komentarze, tym bardziej, że poza dizajnem w sumie zrobiłem do tej gry ponad 350 ilustracji (niektóre składają się finalnie z kilku rysunków) i na poziomie realiów rynkowych bardziej jest to projekt fanowski od fascynata planszówek niż komercyjny 😉

  6. 54 tys zł to nie są wcale ogromne pieniądze jeśli chodzi o środki jakie wydawane są z budżetów miast na ich często i gęsto sztampową promocję. Świetny pomysł. Brawo Sieradz!

  7. Dzięki za wpis. Sam interesuję się różnego rodzaju formami promocji miasta (ogólnie mówiąc) i jego historią. Kiedyś sam szukałem takiej informacji i nic się mi nie udało. Jakiś czas temu dotarła do mnie wieść o tej grze, ale była dla mnie niczym Yeti. Każdy o niej słyszał, ale jej nie widział. A tu proszę 🙂 W końcu chociaż wiem, jak powierzchownie ona wygląda i co zawiera 😉 Ciekaw jestem, jaką będzie się cieszyła popularnością. Bo kampania promocyjna Poznania z udziałem kilku blogerów nie do końca mnie przekonała. Śledziłem ją z dużym zainteresowaniem. Łączyłem z nią wiele nadziejii. Rozczarowałem się bardzo broszurką, która na koniec powstała z relacji blogerów. W zasadzie to tam nic nie ma …. :/

  8. To się nazywa promocja przez duże P, a nie jakieś tam nietrafione logo miasta, do których niektórzy naprawdę mają „talent”

Skomentuj Chris Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *