Reklama na samochodzie – żadna nowość, to często stosowana forma promocji przez małe i duże firmy. Ta jednak spodobała mi się szczególnie – może nie jeśli chodzi o dobór fontów i kolorów – zrobiłbym to inaczej, natomiast moją uwagę zwróciły dwa dodatkowe elementy.
Pierwszy to poszerzenie przekazu reklamowego na tablicę rejestracyjną – zwracam uwagę na sprytny sposób na brak polskiego ogonka w literze „n”. O ile w pracach „made in kradziony corel kuzyna” z braku polskich fontów takie kwiatki zdarzają się często i wyglądają fatalnie – to tutaj czarna śrubka wygląda super i spełnia swoje zadanie – brawa za pomysł. No i zawsze jak nazwa szkoły albo adres internetowy wyleci z pamięci to na komendzie można zawsze dotrzeć do instruktorów.
Drugi element, który najbardziej mi się spodobał w tej jeżdżącej reklamie, to miernik skuteczności przekazu reklamowego, czyli napis „zatrąb jeśli kochasz taniec :-)”. Genialny i prosty sposób na sprawdzenie czy reklama dotarła do odbiorcy, i ile właściciele nie wjeżdżają komuś na tor jazdy, to każde „trąbnięcie” oznacza „przekaz dotarł do potencjalnego klienta”. W krótkiej rozmowie z autorami mobilnej kampanii reklamowej dowiedziałem się, że miernik skuteczności działa i trąbienie słychać często – gratuluje fajnych pomysłów.
Comments 4
A jak się potem przekłada ilość trąbiących na ilość chętnych na naukę tańca? :>
Najgorsze co moze byc. Niebieski kolor napisów na czerwonym samochodzie. To jest ten syf uprawiany przez sporo pseudo agencji.
Nie znacie się! Reklama jest świetna, pomysłowa i z humorem, a ta szkoła tańca jest przy okazji najlepsza w Warszawie, polecam wszystkim którzy kochają taniec!
Interesting…