39

Wisielec w Krakowie – kolejny „śmieszny” wkręt polskich pranskterów

prank wisielec w krakowie

O pranksterach i ich YouTubowych żartach pisałem 1 kwietnia (Granica żartów na YouTube przesuwa się w niebezpiecznym kierunku) – nie tylko o niebezpieczeństwach dla nich samych i przesuwającej się granicy szokowania, ale też że są często suche i puste. Zresztą idealnie trafiłem z czasem, tego samego dnia SA Wardęga trafił do szpitala podczas kręcenia tego materiału:

Post użytkownika SA Wardęga.

Dzisiaj kolejny, „bardzo śmieszny” żart (tym razem z Krakowa) – rzucamy manekina-wisielca przed przechodniów i czekamy na ich reakcję… wybitnie śmieszne, boki zrywać. Nawet nie udało się zarejestrować nikogo, kogo by cała akcja rozśmieszyła, a wszystkie „ofiary” nie wyraziły zgody na publikacje swojego wizerunku. W słabym kierunku zmierza humor na YouTube.

Comments 39

  1. Problem jest inny, Ci goście po prostu próbują sprzedać coś na siłę śmiesznego. I szczerze przyznam, że o ile Wardęga jest ch**owy, to ten kolo z Krakowa jest po prostu turbo żałosny.
    Ale niestety – goście się opierają jedynie na liczbie wyświetleń uznając je za dobry znak i własny rozwój -_- co niekoniecznie jest zgodne ze stanem faktycznym.

  2. To jest niesamowicie nieśmieszne. Kurde, żarty żartami, ale potem ktoś rzeczywiście się powiesi i co? Będziemy uznawać to jako żart? Dzięki takim „zabawnym” filmikom rośnie społeczne przyzwolenie na coś takiego.

  3. Sami sobie grób kopią 🙂 Za kilka lat moda na YT się skończy, miliony wyświetleń przestaną cokolwiek znaczyć, trzeba będzie poszukać innej pracy – a mirrory filmów zostaną. I potem będzie „A, to Pan był tym, który wypinał gołą d… i podpalał bąki”, albo „To pan nabierał ludzi na kukłę wisielca, wprowadzając zagrożenie w miejscu publicznym i narażanie służb porządkowych na niepotrzebną reakcję”. Głupi ludzie ostatecznie sami się wykoszą. Oby tak dalej, czekam na to, wtedy nastanie czas mądrych ludzi, którzy mają coś do powiedzenia :3

  4. No rzeczywiście czad… nie dość, że pomysł czerstwy to i materiał pośladków nie urywa. Ja bym na ich miejscu odpuściła sobie publikację takiego betonu :/

  5. Moda na YT nigdy się nie zaczęła, więc nie musi kończyć 😉 – dzieciaki w różnym wieku JARAJĄ się odsłonami. Zarabia co setny i to na waciki. Gdy dorosną, załapią, że można robić coś sensowniej, bez nabijania sztucznie liczników, a i zarabiać kilka milionów więcej.

  6. Jacek Gadzinowski – klika się ale nie dlatego, że ludziom się to podoba. Wręcz przeciwnie, budzi to tanią sensację i ludzie sobie udostępniają na zasadzie – „zobacz co za debil/debile” – to nie ma nic wspólnego z tym, że ktoś chce to oglądać jako formę rozrywki. Jakby Ci rekin odgryzł kończynę na kajcie to też by się klikało, ale czy o to w tym chodzi? 😉

  7. Jacek Gadzinowski – Problem polega na tym, że zatarła się granica między tym co śmieszne – fajne, kreatywne i zabawne wkręcenie innych i nakręcenie z tego filmiku, a tym co jest robione właśnie pod kliki, a nie for fun. Wiesz jak działają te mechanizmy, więc łatwo możesz wyciągnąć wnioski dokąd to zmierza i że faktycznie to się po prostu musi źle skończyć. Skoro jeden udawał zombie i straszył przechodniów, to inny posłuży się kukłą i zrobi z niej wisielca – jaki może być kolejny krok? Ktoś ze sztuczną nogą podłoży sobie ją pod przejeżdżający tramwaj? Myślę, że moda na te filmiki skończy się z pierwszym poważnym wypadkiem lub śmiercią praknstera. Niestety.

  8. Jarek: Myślę, że tak; pewnie YT samego jeszcze max kilka lat, zanim wejdzie coś nowego. I tak dziwne, że jest takim power-house’em już tak długo, i w sumie nikt jego pozycji nie zagroził. Pojawi się nowy portal, względnie – zmieni się sposób dystrybucji, i zostaną filmy z milionowymi odsłonami, na których ludzie robią z siebie durniów, i to w sposób, który trudno nawet usprawiedliwiać konwencją. Dla mnie manekiny udające samobójców, rzucane na nieświadomych przechodniów, czy niepotrzebne angażowanie policji, jak to robił już kilkukrotnie ten cały Wardęga, to jest już przekroczenie granicy. Różnica pomiędzy pranksterami a prawdziwymi komikami jest taka, że w tym drugim przypadku wszystko jest zazwyczaj uzgadniane – bo obwarowane prawnie przez produkcję telewizyjną do której to trafia czy spółki produkujące profesjonalny content; kwestie ubezpieczeń, klauzule, i inne takie. Telefonuje się do komendy policji i mówi, że chce zrobić to i to, oni czasem nawet może i oddelegują jakiegoś stójkowego który i tak nie miałby co robić, żeby odegrał scenkę rodzajową. Często przechodnie też to aktorzy jacyś, lub chociaż wtajemniczeni we wszystko statyści. To wróci dla tych ludzi, prędzej czy później, tak jak parę lat temu wróciła – i była głośna medialnie – kwestia oglądania profili fb (czy wcześniej w Polsce, nk) przez potencjalnych pracodawców; i nagle wielka panika, że foty z popijawek na akademikach lub wiejskich dyskotek zobaczą, czy inne wygłupy postowane otwarcie i bez skrupułów.

    Generalnie jest różnica pomiędzy robieniem rzeczy zwariowanych, a głupich; niestety mam wrażenie, że w przypadku pranksterów to jednak jest zazwyczaj to drugie.

  9. Płaczę i nie wstaję. Problem jest taki, że granica smaku 30 lat temu była gdzie indziej. Teraz – prawdopodobnie przez samych widzów – owa granica przesuwa się w niebezpiecznym kierunku. Najgorsze jest to, że sami widzowie zapewne chcą coraz większego „chleba i igrzysk”. Oby nie.

  10. Strasznie słaby jest ten Wardega i nawet jeśli Rémi GAILLARD mówi, że nie jest kopiowany to i tak TO JUŻ BYŁO! Jak nie Remi to Knoxville. Czekam na powtórki z Benny Hilla.

  11. Faktycznie, żart kompletnie nie na miejscu. Później dziwić się ludziom, że narzekają na społeczną znieczulicę…Kiedyś ktoś będzie potrzebował pomocy i nikt mu jej nie udzieli, bo wszyscy będą myśleli, że to głupi prank i będą mieli dość…Granica zostaje powoli przekroczona…

  12. Owszem przekracza granice, odbiorca jest odbiorcą. Ten żart pokazał również reakcję ludzi na samobójstwo. Byli zaskoczeniu później obojętni wobec „tragedii” – z punktu socjologicznego wynika że człowiek staje się coraz bardziej obojętny wobec drugiego człowiek , to do niczego dobrego nie prowadzi….

  13. Michał Wawrzyniak środowisko moich subskrybentów, tak żeby nie było pitolenia że pranki są wyłącznie dla gimbazy i gimbaze interesują

    Maciej Katarzyński Wardęga chujowy. Próbujesz mnie obrazić? Zapamiętam twoja urodziwą facjatę i na najbliższym spotkaniu mediafunlabie albo blog forum podejdę do Ciebie byś miał okazję powiedzieć mi to w twarz odważny blogerze… a potem nas wyniosą.

  14. Ani to mądre, ani przemyślane i w dodatku niespecjalnie przykuło moją uwagę. W pełni się zgadzam ze stwierdzeniem, że humor na YouTube zmierza w dziwnym kierunku.

  15. Sylwester Adam Wardęga, teraz byłby trolling, gdyby Maciek nie pozwolił ci wziąć udział w mediafunlabie 😉
    Żeby nie było oglądam cie, bo dla mnie dobry lolcontent robisz 😉

  16. SA Wardęga miał „wypadek przy pracy” bo ewidentnie widać, że od 25 sekundy sprawy się wymknęły im spod kontroli – (nie dopracowali i nie zabezpieczyli się odpowiednio) i to można im wybaczyć. Natomiast pomysłu z „wisielcem” autora Bobson Pranks już nie idzie przeboleć. Sam miałem do czynienia z taką sytuacją, gdzie jadąc rowerem przez fragment prowadzący przez las (codzienna droga do miasta bo mieszkam na wsi) spotkałem wisielca na drzewie z zaciśniętą pętlą, sztywno wiszącego. Nie polecam nikomu, tak samo jak widoku bliskich, którzy parę dni po tym przyjechali w to miejsce. A najgorzej, gdy ktoś bliski popełni samobójstwo – tego również nie życzę nikomu – naprawdę. U mnie po pierwszym szoku, reakcja była prosta – telefon na Policję. I tak samo powinno być w tym wypadku. Dobrze, że nie jechał tamtędy żaden rowerzysta czy nie szła osoba z chorym sercem itp, bo cała sytuacja mogłaby się o wiele gorzej zakończyć.

  17. Sylwester Adam Wardęga jakiś Ty bojowy. Powiem tak, na Gandalfie lekko śmiechłam. Jak wyskakiwałeś z kupy liści to powinni Cię zamknąć. Mówię to jako osoba z wadą serca którą to (tak jak i powyższy wisielec) mogłoby zabić. Heheszki nie? Bierzesz takie rzeczy pod uwagę?

  18. Maciek tego typu żarty są bardzo niebezpieczne. W moim mieście jakieś 10 lat temu wrzucili takiego „wisielca” w windzie w bloku kilku piętrowym. Kobieta po 70-tce wracała z zakupów i na widok dostała zawału i zmarła.

    Więc ludzie robiący takie „żarciki” w ten sposób są bardzo nieodpowiedzialni.

  19. Jestem w przedziale 18-24 🙂 i uwazam ze pranki sa pewna przyszloscia youtuba, w Polsce sie to dopiero rozwija, ale spojrzmy na zagraniczny rynek: Adrian Van Oyen, Roman Atwood, Jack Vale, Vitaly Zdroyewski…………
    mozna tak caly dzien, widocznie niektorych to smuci ze zwykli ludzie wolą sie smiac przez 2 minuty niz przez 15 ogladac gameplaya czy unboxing, no cóż… kabarety też są hejtowane za niszową formę 🙁

  20. Hubert Tworkowski problem jest taki, że scenariusz jest dość przewidywalny, albo młody, chcący być gwiazdą prankster sam wpakuje się w poważne kłopoty (chcąc zrobić wykręcony w kosmos śmieszny filmik sam się okaleczy albo jeszcze gorzej) albo faktycznie ofiara wkrętu będzie prawdziwą ofiarą. Wtedy media zaczną to wałkować i zrobi się podobny syf jak ze stereotypem – „młodociany zabójce – pewnie grał w gry, gry to zło” czytaj YouTube to zło, trzeba kontrolować.

  21. Kamila Łońska-Kępa, chyba szkoda publicznych pieniędzy na dokarmianie takich jednostek. Jedyna słuszna opcja to kopalnia albo kamieniołom za miskę ryżu dziennie.

  22. Żart z wisielcem jest od początku do końca ustawiony. Więc dałeś się wkręcić #mediafun

Skomentuj Bartek Jaroń Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *