Podczas konferencji Digital Camp miałem okazję porozmawiać z Rafałem Janikiem – szefem 140 media – firmy, która jest jedynym przedstawicielem reklamowym Twittera w Polsce. Rozmawialiśmy – wiadomo, o Twitterze, jego rozwoju, potencjale i możliwości wykorzystania przez marek.
Pod koniec rozmowy poruszyliśmy ciekawy temat – który fan jest ważniejszy z punktu widzenia marki? Ten na Facebooku przy jego spadających zasięgach, czy ten (aktywny) na Twitterze – gdzie na razie nie ma problemu z zasięgami a popularność tego narzędzia wciąż rośnie – co widać choćby na przykładzie zaangażowania w komentowanie meczów piłki siatkowej. Polecam też sprawdzić SocialPylon – narzędzia od Socializera, które na bieżąco wyświetla aktywności w sieci dla danej marki lub tematu – w tym przypadku dla zamieszania, które dzieje się wokół Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn 2014
Przepraszam za jakość dźwięku – zgubiłem gdzieś osłonkę od wiatru, a jak się rozsiadaliśmy nie wiedziałem, że będzie wiało – poziom GAPA +50
Comments 20
chyba na fejsie lepiej, tylko jedna prośba jak byś mógł jakoś ogarnąć dźwięk następnym razem
Popieram
Gdzieś można zobaczyć nagranie z tego wystąpienia?
Author
z tego co wiem, nie będzie udostępniane
Trudno, chętnie bym posłuchał.
Można by poprawić jakość materiału, prawda, co do twittera, to mam go od chyba 5 lat i służy mi głównie jako źródło informacji, które swoją drogą jest chyba najszybsze, zależy oczywiście kogo się obserwuje. Moi znajomi dopiero teraz powoli się przekonują, że nie taki twitter straszny..
Do Twittera podchodziłem z 3 razy i mnie to w ogóle nie przekonuje… Wole zdecydowanie Facebooka.
Ja na Twitterze praktycznie nie piszę, również traktuje go bardziej jako źródło informacji. Śledzę głównie polityków i dziennikarzy, czasami coś im odpisze. Dzięki Twitterowi można dowiedzieć się o czymś nawet kilka godzin przed oficjalnymi komunikatami. Podoba mi się że coraz częściej media sięgają po Twittera, np. tvn24.pl wciąż wrzuca tweety do artykułów.
Mialem swoj etap z twitterem. Po miesiacu wrocilem do facebooka. Za duzo informacji zwlaszcza, kiedy czlowiek pracuje i wieczorem nie mozna calkowicie przejsc przez wszystie twitty,bo tego jest zwyczajnie za duzo. Pozniej odcinalem , ale i tak za duzo czasu zajmowalo. Zauwazylem, ze czesciej zwyklych ludzi pisze na face. No nie wiem.. jakos mnie to nie przekonalo. Twitter jest docelowo na inny target. Twitter traktowalem rowniez jako punkt informacyjny, a na smarcie mam juz aplikacje ktora mi wyswietla informacje z roznych stron interentowych dotyczacych wiadomosci z kraju i ze swiata. Reszta jest na face. Jezeli komus sie podoba twitter, to fajnie.
jeszcze nie korzystałem z twitera ale widzę że trzeb zacząć żeby przynajmniej nie odstawać od rynku
Dźwięk jest skopany nie pierwszy raz. Nie najlepiej to świadczy o tobie, taki jednak brak szacunku dla widza, bo to staje się nagminne :-I Nie czepiał bym się kogoś początkującego w świecie internetu, itd.
nie korzystałem i nie mam zamiaru dla mnie facebook wystarczy a zakładanie kilku kont na serwisach z których nie będę później korzystał nie ma sensu
No i się Maćku nie dowiedziałeś co to jest promowany tweet. Pan albo nie zna detali produktów przez swoją firmę oferowanych, albo nie wyczuł, że w połowie wywiadu pytałeś o konkrety 😉
W Polsce Twitter cienko przędzie – tweety piszą do siebie głównie dziennikarze i politycy i sami sobie zazwyczaj odpisują. Zdecydowana większość ludzi w Polsce siedzi raczej na Fejsie. Dlatego ani prywatna aktywność, ani wchodzenie na Twitter z promocją własnej marki jak dla mnie nie mają większego sensu. Ale to moje zdanie. Pozdrawiam.
ja właśnie na próbę założyłem konto na twiiterze i dobija mnie trochę ten serwis. Nie da się dyskutować w ogóle, bo jak niby się wypowiedzieć w jednym krótkim zdaniu? Taka formuła dla debili trochę – żeby pisać „lol”, „omg”, „wtf” i zdjęcia głupie wkleić
Nie do końca tak jest. Fakt faktem, polski twitter trochę kuleje, jeżeli chodzi o pisanie o prywatnych sprawach, jednak na przykład sportowa strona „polskiego twittera” jest całkiem fajnie rozwinięta. Co prawda limit znaków często ogranicza, ale mimo wszystko często można prowadzić fajne dyskusje.
No i tutaj jednak chodzi o prędkość z jaką informacje przesyłane są do osób które Cię obserwują. Głównie dlatego Twitter ma taką przewagę nad FB, że treści nie są w żaden sposób filtrowane. Każda Twoja wiadomość dociera do wszystkich Twoich obserwujących. Na facebooku jest zgoła inaczej. Przy prowadzeniu fanpage’a, który ma około 2000-3000 lajkujących, dany wrzut trafia zaledwie do 200-300 osób. Reszta żeby go zobaczyć musi specjalnie wchodzić w profil autora.
U nas potencjał twittera nie został jeszcze w pełni wykorzystany. Chociaż moim guru twittera był do tej pory Radosław Sikorski będący na ministrem spraw zagranicznych. On za pomocą twittera uprawiał dyplomację ;))
Mam wrażenie że gdyby nie nasi politycy to większość obywateli RP nawet by o nim nie wiedziała 🙂
Jak widać reszta polityków jest nadal w tyle w tym temacie 🙂 Maja swoje blogi face’y ale raczej się nie spotyka aby pojawiali się na twiterkach