Tak wyglądała praca na Pol’and’Rock Festival – najlepsza nauka mediów społecznościowych

↑ To północ. Sztab w Centrum Prasowym na Pol’and’Rock Festival czyli redakcja internetowa pracująca pełną parą. To tylko część ekipy, która odpowiedzialna jest za to co widzicie i wychodzi na zewnątrz. Za ścianą jest duży namiot, w którym odbywają się konferencje prasowe – tam pracuje druga część zespołu. Jest jeszcze osobny kontener w którym pracują ludzie z Kręcioły.tv – to oni przygotowują materiały wideo i dbają nad tym, żeby streaming wideo chodził bez zarzutów. Jest jeszcze kontener z fotografami, którzy biegają po całym terenie, wszystkich scenach i fotografują wydarzenia po to, żeby szybko wrzucić je na serwer, obrobić, wyselekcjonować i jeszcze w czasie trwania koncertów udostępnić je nam. Mnóstwo ludzi, zgranych, zmęczonych ale pracujących na pełnych obrotach z uśmiechem na ustach (kurczę, jaki to wyświechtany slogan). Ale to fakt, mimo zmęczenia jest wesoło.

↑Dwa laptopy jednocześnie – jeden monitoruje, drugi coś renderuje

Te kilka dni, (właściwie tydzień, dla niektórych dłużej, bo przyjeżdżamy wcześniej, wyjeżdżamy później niż uczestnicy) to świetna szkoła obsługi social mediów, narzędzi, pracy od razu na głębokiej wodzie, na żywym organizmie i możliwość zdobycia dziennikarskich szlifów. Jeśli szukałbym nauki, praktyk i doświadczenia – to właśnie tam, podczas festiwalu albo Finałów WOŚP. Jeśli zobaczyłbym u kogoś w CV tego typu doświadczeniem to od razu zyskuje 100 a nawet 798 dodatkowych punktów na rekrutacji. Bo wiem co przeszedł, wiem jak tam się pracuje i wiem, że jest po prostu fajnym człowiekiem. A z fajnymi ludźmi lepiej się pracuje. To nie jest ogłoszenie rekrutacyjne, ale jeśli chcielibyście się kiedyś załapać na taki maraton – to próbujcie pod adresem: redakcja@wosp.org.pl

Co roku jest miejsce dla 4-6 nowych osób w teamie.

↑ W erze fake newsów i ogólnie klimatu informacji z Pol’and’Rock Festival „nie byłem ale wiem” chyba najlepszym tytułem będzie „Policja wkroczyła do Centrum Prasowego – mamy zdjęcia”. A na poważnie, to do naszego kontenera co chwilę przychodzą różni goście, artyści, służby, podpatrzeć jak pracujemy i jak zorganizowany jest cały festiwal.

↑ Jedna z wielu prób uchwycenia całej redakcji w jednym miejscu 🙂 fot. Michał Kwaśniewski

Kiedy trzeba szybko gdzieś dojechać – przydaje się nasz redakcyjny „pierdzik”. fot. Paweł Krupka

Lub inne środki transportu. ↓

↑ Nasz redakcyjny, półanalogowy Finder (nie mylić z Tinderem), który ułatwiał zlokalizowanie każdej osoby w zespole. W razie sytuacji awaryjnej rzecz niezbędna. Na szczęście takich nie było. Ten ekran to taka magiczna wielka tablica od RICOH, na której mogliśmy pisać, rozrysowywać zadania, mapy sytuacyjne i inne bieżące sprawy. Sprytna wielka bestia. fot. Paweł Krupka.

↑ Spełnianie marzeń czyli przejażdżka na wozie strażackim. fot. Lucyna Lewandowska

↑ Odprawa przed rozpoczęciem festiwalu. fot. Michał Kwaśniewski

↑ Tutaj prawdopodobnie powstaje jakiś timelapse. fot. Paweł Krupka.

↑ Czasem wychodzimy na zewnątrz 🙂 fot. Paweł Krupka.

↓ Zdjęcia ludzi, którzy robią zdjęcia. fot. Paweł Krupka.

↑ Przy tym stole odbywały się wszystkie najważniejsze konferencje podczas Pol’and’Rock Festival. Jak widać nie zawsze. fot. Stanisław Wadas.

 To miejsce zwane jest Akwarium, „pływają” w nim dziennikarze. A tak na poważnie, to jedne z niewielu miejsc, gdzie była klimatyzacja, internet, gniazdka i jednocześnie widok na scenę. Z tego balkonu można było obserwować koncerty, prawdopodobnie większość „setek” które widzieliście w mediach czy rozmów z gośćmi było nagrywane właśnie na tym balkonie. fot. Dominik Malik.

 Fotka rodzinna z pola. Fot. Marcin Michoń.

Kiedy atmosfera w kontenerze stawała się zbyt gorąca… na zewnątrz wcale nie było chłodniej.

 fot. Ola Skorżyńska.

fot. Michał Kwaśniewski.

 Zaglądają do nas różni goście, podpatrzeć jak pracujemy i jak cały ten wielki organizm działa od środka. Tym razem odwiedziła nas Katarzyna Sokołowska, która miała bardzo ciekawe spotkanie na Akademii Sztuk Przepięknych. W ogóle te spotkania na żywo, czy podczas ASP bardzo „uczłowieczają” wizerunek wielu gwiazd, których odbiór jest często tak spłaszczony i plastikowy przez media czy inne pudelki. Fot. Damian Mekal.

 Kolejna próba zebrania wszystkich w jednym miejscu. Za nami ostatni koncert i za chwilę zakończenie Pol’and’Rock Festival 2018. fot. Łukasz Widziszowski.

To był piękny czas. Dziękuję. fot. Ola Skorżyńska.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *