6

Tajemnicze piwo

Piwo Stella Artois nie jest marką znaną w Polsce. Można ją dostać w niektórych hipermarketach czy sklepach z piwami świata. Sam nie znam smaku tego belgijskiego piwa (obiecuję nadrobić), za to doskonale kojarzę reklamy Steella Atois, szczególnie te filmowe majstersztyki, które pojawiają się bardzo często na festiwalach i przeglądach filmów reklamowych.

Aktualne akcje reklamowe tej marki, są również bardzo interesujące. Wysoka na 5 metrów i ważąca 2 tony instalacja „Pułapka” stanęła na ulicach Toronto. Jest ściśle związana ze stroną internetową browaru, gdzie możemy odkrywać tajemnice piwa eksplorując dziwaczna maszynę-pułapkę rodem ze szkiców Leonarda da Vinci – wszystko po to aby uratować szklankę (kufel?) piwa.
Polecam obejrzeć również inne strony poświęcone tej marce i poznać jej historię:
www.letranger-stellaartois.com
www.stellaartois.com

Jak wspomniałem – spoty reklamowe Stella Artois to małe arcydziełka – obejrzyjcie te dwa:

Ostatni, najciekawszy spot, zostawiałem na koniec, chociaż pewnie jest znany niektórym z Was. Nieemitowany w Polsce film z polskimi aktorami, m.in. Zbigniewem Zamachowskim, Wojciechem Klatą, Jerzym Rogalskim. Pojawili się w tym filmie nie przez przypadek, film ma trochę „kieślowskiego” charakteru, Zamachowski i Klata grali przecież w jego filmach. Wojciech Klata grał małego chłopca w „Dekalogu”, który utopił się właśnie pod lodem – przypadek? Na pewno nie, ja uwielbiam takie smaczki. Film zdobył w tym roku Złotego Lwa na festiwalu w Cannes. Film pojawia się na niektórych stronach jako „zakazany w Polsce”, ale to nieprawda, po prostu marka Stella Artois nie prowadzi żadnej kampanii reklamowej i tyle. O poniżej najdłuższa (2 min.) wersja filmu jaką udało mi się wykopać z archiwum:

Sam Zamachowski udzielił kiedyś krótkiego wywiadu dla Gali Filmowej (rozmawia Ewelina Kustra):

GALA FILMOWA: Czy pan jest piwoszem?
ZBIGNIEW ZAMACHOWSKI: Lubię piwo, ale niestety piwoszem nie jestem, bo mam naturalną skłonność, że tak się wyrażę, do gwałtownego zwiększania masy ciała, więc staram się piwa unikać. Od czasu do czasu owszem, pozwalam sobie na odrobinkę, szczególnie latem, po koszeniu trawy.

GF: Od szofera Madonny do księdza? Przebył pan długą aktorska drogę.
Z.Z.: Ależ o to właśnie chodzi w tym zawodzie. Przesiadanie się z roli w rolę, kompletna zmiana stylistyki to właśnie żywioł każdego szanującego się aktora. Taką właśnie umiejętność każdy aktor powinien posiadać. Z radością podjąłem się pracy nad tym piwnym projektem, bo jak pani widziała, reklama ta ma formę świetnej dwuminutowej fabuły.

GF: Jak pan trafił do reklamy piwa Stella Artois?
Z.Z.: Krzysztofowi Kieślowskiemu powinienem postawić chyba jakiś pomnik. Po raz kolejny dostałem aktorską propozycję dlatego, że ktoś lubi jego filmy, a ja akurat wystąpiłem w „Trzech kolorach”. Wojtek Klata, który w reklamie gra ze mną, wystąpił w pierwszej części „Dekalogu”.

GF: Kręciliście w Polsce?
Z.Z.: Tak, pod granicą litewską, za Suwałkami. To było sześć dni na solidnym mrozie, na pokrytym lodem jeziorze. Nie było łatwo, bo trafiła się odwilż, co cały projekt postawiło pod znakiem zapytania ze względów bezpieczeństwa. Ale jakoś dotrwaliśmy szczęśliwie.

GF: Zorganizowano specjalny casting na najlepszego duchownego?
Z.Z.: Tak. Zresztą profesjonalnych aktorów jest w tej reklamie niewielu, reszta to byli przypadkowo spotkani ludzie, którzy dostali w niej rolę na podstawie castingu. Na przykład jednego z mężczyzn, których widać na ekranie, Jonathan Grazer wypatrzył dosłownie na ulicy, gdy ten przesypywał śmieci z kubła do śmieciarki. Tak mu się spodobała jego twarz, że z miejsca zaproponował mu rolę w swoim projekcie.


Comments 6

  1. Pingback: Piwo jak w kinie : Blog.Mediafun.pl

  2. Maciek, smaku Stelli nie ma co żałować, w Belgii określają go mianem sikacza;) Ale jak chcesz dobre piwo to można u nas (np. w Piotrze i Pawle) dostać Leffe – to jest dopiero belgijskie piwo! Drogie jak diabli, ale warto:)

  3. A w temacie – trudno nie zgodzić się, że reklamy SA to majstersztyk. Swego czasu u nas „instalację” miało koło Złotych Tarasów jedno z piw – chyba Tyskie. Stało takie wielkie coś zrobione z puszek, o ile dobrze pamiętam to była to jedna wieża Tower Bridge.

  4. Reklamy genialne, tej „polskiej” nie znałem. Niezły klimat ma jeszcze ten z czerwonymi butami. Piwa próbowałem kilka razy i są dokładnym przeciweństwem jakości reklamy.

Skomentuj Krasus Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *