24

Sztuka wywiadu czyli jak powstają artykuły w Fakcie

Bardzo ciekawy materiał – polecam wszystkim studentom dziennikarstwa i interesującym się tym jak powstają artykuły w mediach.

Mamy więc rozmowę między niewątpliwie trudnym rozmówcą jakim jest Paweł Kukiz i dziennikarzem – Radosławem Grucą, którego… hmm, trudno mi określić jego zachowanie, w każdym razie klimat dyskusji jest bardzo osobliwy.

A to jest materiał końcowy, czyli to co powstało z tej rozmowy. Na początku nagrania panowie rozmawiają o autoryzacji (naciska na nią Paweł Kukiz) ale nie wiemy czy materiał ostatecznie został autoryzowany. Nie wiemy też jakie informacje przekazał dzwoniący pod koniec rozmowy Paweł Wojtunik. Obejrzyjcie najpierw rozmowę a potem przeczytajcie tekst – Kukiz i szef CBA to kumple. Szokujące esemesy…

Zrzut ekranu 2015-10-23 o 09.37.13

Comments 24

  1. to jest tak, że tego „dziennikarza” przenieśli z sekcji wymyśl artykuł z dupy: „Kurz złamał mi rękę”, „Napadł i pożerał kebaby”, „Odebrała żelazko zamiast telefonu” do sekcji śledczej. Brawo Fakt!

  2. Kto szkolił Kukiza??? Od początku pozwala przesłuchiwać się jak dzieciak temu „dziennikarzowi” dając mu całkowite przywództwo w rozmowie. To mozna było tak łatwo zablokować 🙂
    Dziekuję Maciej za materiał 🙂

    1. Ciekawe prawda? I ta uwaga na początku rozmowy „rok czasu”. Chociaż jestem bardzo ciekawy rozmów, ustaleń i klinatu przed włączeniem kamery Kukiza.

      1. W ramach projektu „Top Gun dla Prawników” ucze za darmo cztery aplikantki zachowania w twardych negocjacjach. Na pewno poradziłyby sobie lepiej od Kukiza, a to dziewczyny mające 27-29 lat!!

  3. Oprócz „rzetelności” dziennikarskiej widzę tu jeszcze jeden problem bardziej podstawowy, szerszy i powszechny. Przytoczony wywiad jest jaskrawym przykładem braku szacunku dla rozmówcy i traktowania go w sposób utylitarny. Pan Gruca nie jest tu przypadkiem odosobnionym, mam wrażenie że dziś zaproszony gość dla dziennikarz jest wart tyle na ile można Coś „przez niego powiedzieć”. Tyle na ile można przy jego pomocy udowodnić swoje tezy, a sytuacja kompromitacji rozmówcy jest sytuacją najbardziej pożądaną. Jeśli mogę przytoczyć jaskrawe przykłady takich sytuacji z ostatniego czasu (żeby nie powiedzieć miesiąca czasu;) ) niech to będą sprawa Zelnika, czy wywiad Kolendy-Zaleskiej z Charamsą.

    Niestety czystość intencji i ogólnie rzecz biorąc przyzwoitość nader często decydują o jakości materiału dziennikarskiego.

    1. Pełna zgoda. Z drugiej strony od polityka aspirującego do wysokich stanowisk powinno sie wymagać umiejętności poradzenia sobie z takim „dziennikarzem” :-0

  4. Nie rozumiem oburzenia.
    Kukiz nie jest „trudnym rozmówcą”, tylko aspirującym do zmieniania Polski politykiem, który w reakcji na oczywistą prowokację brukowca zaczyna bredzić o szwajcarsko-niemieckiej gazecie, funkcjonariuszu SB i trzęsących się rękach redaktora, zamiast krótko i rzeczowo wyjaśnić swoją zażyłość z Wojtunikiem.

  5. Jeśli ktoś kazałby mi wyobrazić sobie dziennikarza faktu, to jak w morde strzelił wyobraziłbym sobie taką śliską, odrażającą i obślinioną gnidę jak ten koleś Gruca. No 100% zgodności.

  6. Przez pierwsze 40 sekund skojarzyło mi się z „wywiadami z Dupy” Maćka Dąbrowskiego – a jak poprawił Kukiza, że nie mówi sie rok czasu, to wyłączyłem. Jakkolwiek się z Kukizem nie zgadzam, to odrobina kultury ze strony redaktora by sie przydała.

Skomentuj Kamil Timoszuk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *