19

Świadek koronny, czyli plakat tragiczny

Przyznam, że jak zobaczyłem plakat do „Świadka koronnego” to się trochę załamałem. Dobrze, że już niedługo premiera, bo jak widzę co pół godziny zapowiedzi tego filmu na TVN, to już mam dosyć tego filmu bez oglądania. Zresztą ciągłe męczenie reklamami, udział aktorów i twórców w każdym możliwym programie itp. to typowe zabiegi TVN w przypadku swoich produkcji – czasem jest tego zdecydowanie za dużo. Ciekawe, czy tak jak w przypadku jednej z komedii romantycznych, jej premiera będzie wydarzeniem dla Faktów… stawiam, że tak… zobaczymy 2 lutego.

No ale wróćmy do plakatu. Fakt, że jest zima, kiepska, mokra pogodę i mało słońca, dodatkowo nie służy temu plakatowi kiedy wisi na słupach – porę roku również uwzględnia się np. przy wyborze papieru na plakat.
Sam projekt plakatu o tyle mnie zdziwił, że do tej pory na trailerach pojawiało się całkiem zgrabne i subtelne liternictwo.

A na finałowym plakacie co mamy? Wielkie i brzydkie kulfony, ale najwięcej ujmują plakatowi zdjęcia, które sprowadzono do czerwonej tonacji (inaczej i lepiej rozwiązano to na stronie internetowej) – o ile nie przewiduje tego projekt to często się tak robi ze zdjęciami, aby zamaskować trochę ich niską jakość… ale w tym przypadku nie wiem „co podmiot liryczny miał na myśli”.

Plakat z filmu:

Zrzut ze strony:

Zresztą cała kompozycja plakatu jest taka… niefilmowa… nie przystaje do kasowej produkcji jaką zapowiadany jest świadek, aha i najważniejsze… duże, duże loga… jak największe… szkoda, że pominięto na plakacie twórców filmu (!). Może dla sponsorów i partnerów nie jest ważne kto majstrował przy filmie, dla mnie – widza – jest ważne. Zresztą na zagranicznych plakatach filmowych (co jest też dla nich charakterystyczne) bardzo lubię ten typowy, smukły krój pisma informujący o „liście płac”. Porównajcie sobie plakat „Świadka koronnego” z niektórymi plakatami, które prezentuje np. 9gods, czy ten plakat miałby szansę się tam pojawić? Nie ujmując niczego grafikom pracującym w drukarniach, czasami są takie oferty – tani druk w 24h (w cenie druku projekt gratis) – mam właśnie wrażenie, że tak było z tym plakatem.

A wystarczyłoby np. rzucić taki pomysł do Szkoły Mistrzów Reklamy, o której wspominałem wcześniej – byłbym bardzo ciekawy efektów.

Comments 19

  1. Co do zgrabnego liternictwa z trailer’a to może ono jest na tyle zgrabne na ile jest pojechane (takie moje pierwsze skojarzenie) z Alien’a 🙂

  2. Jest kilka plakatów z dokładnie takim samym układem. Tu troszkę zawalono proporcje i kolor. Za to loga sponsorów są w każdym możliwym miejscu…

  3. Post
    Author

    Rafi: Pisałem wpis wcześniej… taka szkoła mimo kiepskiej strony myślę, że będzie kuźnią… albo początkiem kuźni talentów w polskiej reklamie… ale może naiwny tylko jestem. Zobaczymy czy o absolwentach szkoły będzie gdzieś słychać na konkursach kreacji (uczą się od prawdziwych praktyków) i czy będą mieli odwagę wystawiać swoje „ćwiczebne” prace. A stronę mam nadzieję, że szybko poprawią, chociaż wydaję mi się, że od roku już taka wisi.

  4. Logotypy sponsorskie zajmujące po 20-30% powierzchni plakatów i bilbordów to jakaś nasza krajowa plaga. Sponsorzy mają subtelność walca drogowego i imo raczej tą nachalnością zniechęcają. To jakaś totalna pomyłka że gazetka która robi reklamę filmowi produkując pseudorecencję i zarzucając plotami o aktorach z danego filmu co by nakręcać machinę MUSI mieć swoje logo na plakacie i to o takiej samej powierzchni co główny sponsor. Rozumiem że to wynika z tego że żeby zdobyć kasę na film i reklamę trzeba się nabiegać po firmach totalnie niezwiązanych z branżą bo nie ma u nas poważnego odpowiednika wytwórni filmowych. Są chyba jednak mniej oscentacyjne metody manifestowania swojego udziału.

  5. Co do samego filmu, to mnie najbardziej przeraża, że ma dwóch reżyserów i to zupełnie nieznanych. Jeszcze się okaże, jakim tytanem jest Ryszard Zatorski.

  6. Post
    Author

    Zwrócę uwagę na jeszcze jedną ciekawostkę… blog bohatera filmu…
    http://swiadekkoronny.blog.onet.pl/
    no przerażają mnie te marketingowe pomysły na blogi filmowych postaci… „oficerowie” też prowadzili bloga,
    Zresztą po komentarzach na blogu świadka widać kto je czyta… może to i dobry „chłyt martetingowy”

  7. Blog jest rzeczywiście tragiczny – mam nadzieję, że najlepsi polscy dziennikarze śledczy nie są tak infantylni. Chyba że chcą rwać licealistki na wrażliwość, bo innego wytłumaczenia dla zaistniałej formy nie znajduję.
    Ale przyszedłem odszczekać swoje kalumnie. Reżyserzy może i nieznani, ale film (właśnie go obejrzałem) zrobili bardzo przyzwoity. Czuć co prawda, że będzie z tego serial, bo niektóre wątki zaledwie liźnięto, ale za to widać na ekranie (zwłaszcza w „obrazkach rodzajowych” z życia mafii) rękę fachowca – współscenarzystą jest Piotr Pytlakowski z „Polityki”. I już to sprawia, że jest to biegun przeciwny do zatorszczyzny.

  8. Oczywiście, reklama „Świadka koronnego” w Faktach była. Tak się zezłościłam, że przełączyłam kanał. Ile można ciągle, w kółko, na okrągło słuchać reklam i zachwytów nad jednym filmem? Rozumiem, że producenci włożyli w niego duużą kasę (jak na Polskie filmowe realia), ale ta ich nachalna reklama całkowicie mnie zniechęca. Ach, i nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy: dlaczego, skoro jak się orientuję to Rafał Więckiewicz gra tytułowego świadka koronnego to Małaszyński jest we wszystkich reklamach przedstawiany jako 'główny’ bohater? Czy to on jest twarzą tego filmu tylko przez wzgląd na telekamerę i uznanie widzów serialu „Magda M”? Hm.

    A żeby już nie było tak bardzo nie na temat, to w sprawie plakatu pozostaje tylko spuścić głowę i przemilczeć sprawę. Okropny.

Skomentuj RAFi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *