5

Skuteczność wideo na stronach WWW

Miała być wczoraj, no ale jest dzisiaj, tak bywa (latający tydzień mam ostatnio). Pierwszy z cyklu materiałów z zakończonej niedawno konferencji Interactive Marketing Meeting w Spale. Na pierwszy ogień pójdzie skuteczność wideo w internecie.

Marcin Maj (OS3) mówił o tym, jak wideo na stronach internetowych buduje emocje i powoduje, że zakochamy się w marce (oczywiście wszystko w kontekście projektów OS3 -strona dla Niquitin) oraz o badaniach nad skutecznością wideo, jakie przy tej okazji zostały przeprowadzone.

Agencja OS3 zleciła przeprowadzenie takich badań firmie LABoratory (neuromarketing, Rafał Ohme – zmienili niedawno swoją witrynę firmową). Jakie były wyniki tych badań, ile to wszystko kosztowało (tak, tak, zdradzili koszty) i jak się rozkręciła dyskusja (chyba jeszcze trochę w oparach imprezy integracyjnej dnia poprzedniego) – wszystko w poniższym materiale (43 min).

Update (8.02.2008): Na prośbę agencji OS3 „utajniłem” część prezentacji dotyczącą wyników badań, więc kto na bieżąco czytał bloga ten widział całość. Dlaczego postanowiłem zaingerować w już opublikowany materiał? Ponieważ na konferencji IMM mogłem gościć dzięki uprzejmości organizatorów, o ile organizatorzy wiedzieli, że będę rejestrował konferencję, to podejrzewam, że nie wszyscy prelegenci byli o tym uprzedzeni.

Comments 5

  1. Szyte grubymi nicmi 🙂

    Panowie, emocji nie buduje technologia uzyta w komunikacji ale sam komunikat, jego pomyslowosc, oryginalnosc, spojnosc, trafnosc, humor, to jak zadziala na wyobraznie klienta.

    To nie samo video podnosi sprzedaz, ale dobrze wymyslona komunikacja, koncept, big idee (jak zwal, tak zwal), ktora tak, moze byc sprzedana za pomoca video ale moze byc tez sprzedana za pomoca jednego obrazka – jesli copywriter ma wystarczajaco duze jaja.

    Oczywiscie video daje duzo wieksze mozliwosci budzenia emocji (mamy ruch i dzwiek, ktore swoje robia) – ale trzeba jeszcze to umiec zrobic. Pokazcie mi jeden przyklad video zrobionego przez polska agencje interaktywna, ktory budzi takie emocje !!!! Nawet tramwajowo – przedszkolane filmy agencji zaczynajacej sie na litere A… nie byly robione przez nich samych, ale z wykorzystaniem gosci z doswiadczeniem ATLowym. (I chwala im za to, ze umieli zaprosic do wspolpracy kogos, kto zna sie na tym lepiej, niz oni.)

    Troche szacunku i pokory – do agencji ATLowych jeszcze nam dalej niz blizej jesli chodzi o umiejetnosc tworzenia emocji w video.

  2. Hmmm… Radziłbym zobaczyc raz jeszcze prezentacje. Ona nie jest o tym czy wideo jest dobrze zrobione czy nie. Wartoscia w tym wypadku jest to ze video „jest”. Porównywano ta samą „wymysloną komunikację, koncept, big idee (jak zwal, tak zwal)przedstawioną za pomocą statycznych obrazków jak i video. Video wzbudza wieksze emocje (na tym konkretnym przykladzie) Video wygrało. Koniec i bomba. Kto nie skumał ten trąba.

    Co do filmików od agencji na A. Chłopaki wymyślili (b.fajnie zresztą) a ktoś to zrealizował. Ktos kto potrafi. Tak samo sie to odbywa w agencjach Atl. Ktoś wymyśla, ktoś produkuje.

    A w emocjach użytych w marketingu nie chodzi o to ze branża powie „ah” tylko o to, że pani z panem Kowalskim powiedza „ah”. Jesli chcesz przykładu to zobacz jeszcze raz prezentacje Marcina i przyjrzyj sie słupkom.

  3. Nie sztuka jest zastosować samo video dla zastosowania. Ale znależć prawdziwe uzasadnienie do zastosowania takiej formy ekspresji dla pomysłu agencji to już sztuka, której podjął się prelegent. IMHO wywołując całkiem duże poruszenie wsród niektórych na widowni 🙂

    Jesli zastosowanie video (poparte wczesniej badaniem) przyblizy marke do statusu lovemark, to czemu nie zaryzykować. Oczywiscie, nie jestem zwolennikiem „zróbmy cokolwiek by wywołać emocje”. Wszystko musi mieć ręce i nogi. Agencjom interaktywnym bedzie wciąż daleko do ATL – własnie dlatego że działać beda „na czuja”, by sprzedać pomysł ale wogóle nie posiłkować się tym czy innym badaniem, a już broń boże by wyznaczyć targety sukcesu takich przedsiewzieć.

    Nie zgodze się z twierdzeniem nie wprost, ze ekspertami od video/filmów, sa tylko agencje atl. Agencje interaktywne potrafią tego dokonac, jesli wszystko przebiega zgodnie z arkanami sztuki tego typu produkcji (profesjonalna ekipa/profesjonalni fachowcy zewnętrzni, proces briefu/debriefu, ppm, story board etc).

    Na marginesie, Marcin (OS3) wspomniał o lovemark – pytanie za 100 punktów ile agencji interaktywnych/ATL i ich klientów odważyłoby sie na tego typu działania dla swojej marki?
    Skoro wokół jest coraz więcej Toffler’owskich prosumentów, to koncepcja Kevin’a Roberts’a (Saatchi&Saatchi) jest jak najbardziej na czasie.

  4. Jesli Niquitin ma cos wspolnego z 'video w internecie’ to znaczy, ze sie nie znam. Jesli OS3 zna sie na video w internecie – to tez sie nie znam 🙂
    Ludzie… niech agencje interaktywne zaczna sie wreszcie zajmowac tym, czy powinny (bannery, dezajny, lajolty itepe) a nie bic piane na tematy, o ktoryc nie maja pojecia. Chyba, ze powoli latwa kasa sie konczy i trzeba szukac nowych sposobow na zarabianie…

  5. Pingback: Morgan Freeman węszy : Blog.Mediafun.pl

Skomentuj Jacek Gadzinowski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *