6

Prezydent na YouTube (już nie tylko jedna masa internautów)

Zaszkoczyły mnie „YouTubowe” życzenia od Prezydenta Komorowskiego. Nie żebym jakoś na nie strasznie czekał, przecież co roku telewizja emituje jakieś orędzie czy odezwę od najwyższych władz kościelnych i państwowych. Te również nigdy mnie nie interesowały, nigdy nie padały tam ważne deklaracje, decyzje czy obietnice, ot po prostu świąteczny gest władzy i zawsze można było podejrzeć jaki to w tym roku prezydent czy kardynał zafundował sobie świąteczny stroik.

Pamiętam je tylko dlatego, że zazwyczaj podczas ich emisji siedziałem z rodziną przy stole i się obżerałem, a telewizor robił za tło. Wiecie, w wielu domach (w moich rodzinnych regionach również) jest jeszcze taki odruch „Cicho! Pogoda!” i tak samo było podczas noworocznych czy świątecznych emisji życzeń, i tak ich nikt nie słuchał ani tym bardziej rozumiał

Tegoroczne życzenia od Prezydenta Komorowskiego to ciekawa sprawa. Nie chce jej rozpatrywać pod kątem „pijarowym” – bo jak znam życie, wielu fotelowych ekspertów od „pijaru” (stąd taka pisownia) oceni je właśnie tymi słowami – „to tylko pijar”. I jasna sprawa, każde działanie prezydenta można rozpatrywać pod tym kątem, a ponieważ jak mówi stare amerykańskie przysłowie, wybory rozpoczynają się tuż pod ogłoszeniu wyników, tak więc i te życzenia to niecna zagrywka „pijarowców”.

Ale dla mnie stała się rzeczy interesująca. Gdybym był złośliwy, powiedziałbym „wreszcie!”, Kancelaria Prezydenta RP doceniła społeczności, zgromadzone na różnych serwisach. Warto dodać, że obydwa serwisy są w prywatnych rękach – ale są tam ludzie, wyborcy – to najważniejsze. Jak podejrzewam, będzie to tematem wielu zarzutów, podobne pojawiały się podczas rzekomej promocji Facebooka, podczas emisji programów rozrywkowych czy radiowych, kiedy na ekranie pojawiało się hasło i odniesienia do Facebooka właśnie – „dlaczego media publiczne wspierają prywatne serwisy”. Już widzę Piotra Waglowskiego zadającego pytanie, dlaczego również na jego serwis nie zostały przeznaczone pieniądze podatników na nagranie i realizację życzeń 🙂 Pewnie Onet i Gazeta również poczują się obrażone, nie wspominają o użytkownikach Wykopu czy Kwejka, które przecież są również silni w sieci 🙂

Życzenia Prezydenta Komorowskiego są co prawda umieszczone na YouTube, ale ich dostępność ustawiono tak, aby były widoczne tylko dla osób znających link. Trochę dziwne rozwiązanie, bo jak już wrzucać do sieci to szeroko, ale ma to też swoje logiczne uzasadnienie – facebookowicze dostają link na fejsie i tam komentują (nie ma bluzgania pod filmem na YouTube, tam komentarze wyłączono) podobnie z życzeniami do użytkowników NK, również link tylko dla wybranych i wyłączone komentarze. Obydwa filmy możecie obejrzeć tutaj:

życzenia dla fejsbukowiczów
życzenia dla użytowników NK

Prezydent zwraca się do różnych grup, użytkowników portali, już nie ma jednej masy internautów, ale są „przyjaciele na Facebooku” i „użytkownicy portalu Nasza Klasa” (NK! krzykną złośliwi!), w dodatku emisja odbywa się na serwisie YouTube należącym do Google. Niedawno Premier Donald Tusk, aktywny vloger polujący na muchy w Tuskobusie (ok, inne poważniejsze „wrzuty” też były, nie powiem, podobało mi się) dziękował w formie vloga za 25 tysięcy facebookowych fanów.

Pomijając finansowe kontrowersje decyzji o zakupie iPadów dla wszystkich posłów, to kolejny sygnał, że nie tylko postrzeganie i mówienie o internecie zmienia się, ale powoli wkraczamy w fazę jego efektywnego wykorzystania – właśnie wyróżnianie społeczności z ogólnej liczby internautów jest tego interesującym sygnałem. A jeśli już posłowie mają się nudzić w ławach poselskich i przeglądać Fakt i SuperEkspress (wybór tych tytułów przez posłów był zawsze dla mnie porażający) to już wolę żeby smyrali paluchami po ipadzie, przeglądając rssy, twittera, facebooka czy ok, trudno, Pudelka. Przynajmniej nieco orientowaliby się co w sieci piszczy i ten przedwyborczy fałsz miłości do internetu byłby bardziej zjadliwy.

W momencie, kiedy piszę ten tekst, liczba wyświetleń prezydeckich życzeń nie jest porażająca, niecałe 2 tysiące, podejrzewam, że ostatecznie nie przekroczy 15 tysięcy wyświetleń, nijak się to ma do oglądalności życzeń noworocznych (czy świątecznych) w telewizji – to po prostu gest, ale dla mnie, obywatela społeczeństwa informacyjnego (że tak siebie pozwolę dumnie określić) gest istotny, pozwalający myśleć, że w kwestii zrozumenia, wykorzystania internetu przez władzę idą zmiany na lepsze.

Zapewne to moje myślenie jest równie ulotne jak te życzenia 🙂 i już w pierwszym tygodniu nowego roku będę załamywał ręce nad tym jak te polityki internety traktują.

Comments 6

  1. nawet mi sie nie chce sluchac czlowieka
    mam nadzieje ze ktos mu napisal tekst be "bulu"

    1. Post
      Author
  2. Maciek, nie wiem, co jest kontrowersyjnego w zakupie iPadów dla posłów. Z podobnego rozwiązania, z tego co mi wiadomo, będą lub już korzystają hiszpańscy parlamentarzyści, w celach oszczędnościowych (kilkadziesiąt milionów euro rocznie). Jak widać – na dłuższą metę będą to oszczędności w administracji. Wystarczy chociażby podać drukowanie miliony stron różnych propozycji ustaw czy poprawek, jak to było do tej pory. I każdy poseł dostawał kopię tego rodzaju dokumentów. To dopiero było marnotrawienie publicznych pieniędzy i mega nieekologiczne.

    A wracając do samego filmu, to fakt faktem – dziwne jest zachowanie tych osób, które wrzuciły ten film do sieci. Że zamiast pełnej dostępności do niego, to mogą się z nim zapoznać tylko ci, co znają ten link. Mało wirusowe posunięcie. I dlatego liczba wyświetleń nie będzie zawrotna.

    1. Post
      Author

      Marcin, dla mnie w tych ipadach nie ma nic kontrowersyjnego, ale poczytaj komentarze w sieci 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *