Krystyna Czubówna zamieniła TePsę na Domestosa i trzymając się konwencji przyrodniczego filmu opowiada o zarazkach w gąbkach. Nawet się to ogląda (bo lubię Czubównę) – 45 sek. a napis „odcinek pierwszy” zapowiada więcej opowieści z życia zarazków.
Chociaż już parę razy się nabrałem na podobieństwa (pomyliłem Morgana Freemana z NieMorganem NieFreemanem) to brak na końcu spotu „czytała Krystyna Czubówna” trochę wzbudza moje podejrzenia. Ale to chyba ona, prawda? Na razie brak informacji na serwisach domestosa i niewidzialni, w mediach też nic nie widziałem.
Pamiętam, że przy pierwszych reklamach TP SA z udziałem Krystyny Czubówny, kiedy to „badała” zmiany zachodzące w naszej ulubionej firmie, była autentycznie zatrudniona w tepsie jako pracownik (przynajmniej tak zapewniał ówczesny szef marketingu). Czy teraz również Krystyna Czubówna znalazła zatrudnienie w Unileverze?
Comments 8
Tak to ona
brzmi jak Krysia 🙂
a propos „slynnych” glosow w reklamie: widziales, jak mniemam pseudoviral Dębicy z nieśmiertelnym Tomaszem Knapikiem w tle
http://www.youtube.com/watch?v=QyR6oKdeE1k&
Author
widziałem, widziałem :-)… ostatni pojawiło się kilka „filmów wirusowych” które muszą sie rozsyłać za pomocą informacji prasowych, bo inaczej nikt ich nie ogląda.
to jest wiruś, a nie wirus 😉
Debica, to pewnie wewnetrzny film wiralowy 🙂
ma „super” ogladalnosc!
kilka innych przykladow – „virale” hipermarketowe – 200/250 ludzi ktorzy obejrzeli po 2/3 miesiacach. po co to robic – dla dobrego samopoczucia?
ŻENADA!
I co? Da się zrobić dobrą reklamę nawet dla chemii domowej!
To nie K. Czubówna 🙂 Wiem z dobrze potwierdzonych źródeł.
fantyk ma rację. nawet chemii może być super i nadawać się do oglądania.