Z cyklu „kręte drogi polskiego product placementu” tym razem film kinowy, który w konkursie Złote Węże 2014 (czyli festiwalu najgorszych filmów roku) otrzymał aż osiem nominacji. Ostatecznie film Pawła Odolińskiego „Ostra randka” otrzymał tylko jedną nagrodę, ale za to w najważniejszej kategorii – najgorszy film roku. Po recenzje i wrażenia odsyłam do serwisów filmowych, ja natomiast skupie się na product placemencie. Nie jest on co prawda tak żenujący jak w polskich serialach, niemniej dwie rzeczy są warte odnotowania.
W stosunku do głównych kilku marek – sponsorów, które pomagały zrealizować film, producent zastosował ciekawe rozwiązanie, które wygląda trochę tak „dobra, trzeba to zrobić, przełknijmy to jak najszybciej” i ekspozycja kilku partnerów – herbaty Eternal, zegarki Timex, poznańskiej telewizji WTK, została umieszczona blisko siebie, na początku filmu, prawie w tej samej scenie. Właściwie dobry sposób – szybko, sprawnie i przez resztę filmu nie musimy się martwić umieszczaniem na siłę produktów w kolejnych ujęciach.
Ciekawostką jest też ekspozycja marki Timex. Przecież nie można przerwać filmu reklamą sponsora. Jakie jest rozwiązanie? Kręcimy aktora razem z telewizorem i tak kadrujemy aby telewizor, na którym akurat emitowana jest reklama marki był dobrze widoczny. Proste, prawda 🙂
Comments 5
i film do tego https://vimeo.com/90955593
i film do tego 🙂 https://vimeo.com/90955593
Telewizor w tle. To jest to! Muszę o tym pomyśleć przy sesjach.
Proste to może to i jest, ale jak widzę coś takiego to dla zasady wyłączam telewizor. Lokowanie produktu powinno być naturalne, dyskretne. Niektórzy ewidentnie o tym zapominają…
Patrząc na to stwierdzam, że jeszcze długa droga przed naszym topornym product placementem…