21

Ostatni wpis na tym blogu*

Nie mogłem sobie odmówić takiego tytułu 🙂 bo idealnie wpasowuje się w charakter reklamy zewnętrznej Garniera. Występuje tutaj kumulacja moich ulubionych elementów reklamowych:
– magiczne słowo „pierwszy”;
– gwiazdka (czyli mały druczek).

Słowo „pierwszy” pojawia się w wielu komunikatach reklamowych i tak naprawdę, to każdy może być pierwszy (pod pewnymi warunkami). Citylajf był reklamowany (chociaż to raczej dziennikarze podłapali) jako pierwszy internetowy serial, magazyn Brief był „pierwszym magazynem marketingu i sprzedaży” (piszę „był” bo w tej chwili magazyn już tak się nie reklamuje), mieliśmy niedawno pierwszą eurodebatę na Blipie czy pierwszy twitterowy wywiad. Sam też często jestem nazywany pierwszym polskim blogerem, który został oficjalnie zasponsorowany na jasnych i czytelnych zasadach. To działa i tyle. I do używania słowa „pierwszy” nie mam żadnych zastrzeżeń, wiadomo, warto być pierwszym niż lepszym.

Gwiazdka i drobny druczek to niestety jest element, który mnie już irytuje. I zdaję sobie sprawę, że reklama (czy to outdorowa, telewizyjna, internetowa) to pewnego rodzaju zaproszenie do gry, uwodzenie konsumenta to w przypadku tego billboardu Garniera wygląda to po prostu żałośnie, i chyba z konsumenta robi idiotę… Zrobiłem szybkie, mini-badanie na niereprezentatywnej i nieobiektywnie wybranej grupie Polaków (pierwsze takie badanie w Polsce :-)) i reakcje były podobne – uśmiech politowania.

„Pierwsze dezodoranty mineralne… Garniera” – bardzo słabe. Nie wiem w jaki segment konsumentek skierowana jest ta kampania, ale chyba firma trochę kpi z inteligencji kobiet.

*) przed śniadaniem

Comments 21

  1. Dagrasso przecież jest napisane na samym środku, że dezodoranty mineralne to takie „z aktywnym minerałem” 🙂

  2. A do tego można dopisać jeszcze wyrażenia: „innowacja”, „rewolucja”, „potwierdzone naukowo” i „9/10 kobiet potwierdza skuteczne działanie”…

    Swoją drogą ciekaw jestem czy jeśli dezodorant działa przez 48h to kobiety, które będą ich używać będą się rzadziej kąpać? 😉

  3. Nie czepiajmy się szczegółów – ważne, że od nowego dezodorantu słońce świeci konsumentkom spod pachy, co widać na załączonych obrazkach 🙂

    Swoją drogą takie żenujące popisy to chyba nie efekt powątpiewania w inteligencję odbiorców, co liczenie na ich wadę wzroku… Ślepy lud wszystko kupi?

  4. 1.* „Skóra, która oddycha” też od czapy.

    Ogólnie „pierwszy” zawsze będzie kojarzył mi się z pierwszymi z brzegu komentarzami pod wszelkiej maści artykułami w internecie i to właściwie na każdym portalu, w każdym dziale.

    * pierwszy

  5. Tu raczej chodzi o wyśmianie sie z innych firm i pokazaznie, że ten produkt Garniera nie posiada żadnych haczyków !!

  6. smiac sie mozemy
    kobiety sa jednak madre i te ktore sie interesuja to wiedza w czym rzecz … tak samo jak z innymi mineralnymi komestykami … wiekszosc z tego mineralu to …. TALK 😉 ktory zapycha im pory a one nie chca takiego gowna …. zdaje sie loreal robie na talku

  7. Nie wiem jak inni, ale mnie reklamy „z gwiazdką” odrzucają za samą gwiazdkę, a najlepsze z tego typu reklam są związane z oprocentowaniem kredytów bankowych… w reklamie ładnie i pięknie kilka procent, a po gwiazdce zdziwienie. Niestety wielu ludzi się na to łapie.

  8. Genialne sa teksty typu „91% polek wybralo produkt „X”*

    i malym druczkiem widocznym tylko na telewizorach 30” wzwyz:
    * badania przeprowadzono na probie 43 osob

    Ci „statystycy” marketingowi opieraja sie na 0,0002% populacji =) Nie trzeba byc orlem, zeby ocenic reprezentatywnosc takiej proby 😉

  9. „warto być pierwszym niż lepszym”? może LEPIEJ być pierwszym niż lepszym, lub warto być pierwszym I/LUB lepszym?

  10. Pomijając treść tego wpisu czy kolega nie zna polskich „odpowiedników” anglojęzycznych terminów? Czy może twoim „targetem” (broń Boże – celem) jest szerzenie jakiejś durnej nowomowy ? Studiuje anglistykę i dostaję piany na widok takich bezmyślnych anglicyzmów.

    1. Post
      Author
  11. ojoj, ale wtopa….takiego „triku” to się można było spodziewać po firmie od gładzi szpachlowej, czy sklepie obówniczym”jee-but” (poznań, ul Dąbrowskiego). ale garnier??? to mnie zaskoczyło.

    KALAFIORZE, fajnie że studiujesz anglistykę, rozwijasz się, itp. zawsze miło to słyszeć jak ktoś dba o swój rozwój. ale zostań przy anglistyce, a branżowy język (bądź co bądź specyficzny) reklamy zostaw w spokoju. tak to już jest że ta branża przywędrowała do nas z zachodu i są to terminy których używa się na całym świecie. pozatym każda branża ma swoją terminologię. też się czepiasz kolegów stódentów jak mówią koło zamiast kolokwium? albo kampania wrześniowa zamiast sesja poprawkowa? wyluzuj.

  12. Pingback: Przykłady wykorzystania augmented reality | Reklama po korekcie

Skomentuj zdenekblaha Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *