22

Natalia Siwiec „twarzą” genialnej kampanii produktu do dupy

Jest kilka powiedzonek i wyświechtanych marketingowych haseł na które mam szczególne uczulenie. Jeśli słyszę „nieważne jak mówią, byle mówili” bezwiednie wypowiadane przez kogoś kto mieni się specjalistą od marketingu to mam ochotę wziąć pałę i zdzielić delikwenta w łeb. Bo jest oczywiste, żeby o naszej marce mówiono dużo – to jasne. Ale równie istotne jest to, JAK o nas mówią. Oczywiście jeśli dosadny przekaz, wychodzenie poza standard i emocje są wpisane w komunikację naszej marki to nie ma problemu, żeby marka wykorzystywała skandale do komunikowana się z konsumentami. Jednak żaden bank nie będzie zadowolony z tego, że mówią o nim w kontekście oszukiwania klientów czy najgorszego miejsca w jakimś rankingu.

Informacja o tym, że Natalia Siwiec została ambasadorką (złośliwi powiedzą, że twarzą) kremu do wybielania sromu i odbytu obiegła pół internetu z szybkością błyskawicy. Nic dziwnego – skandal, „cycki” i jeszcze możliwość „dowalenia” znanej osobie – idealny przepis na samoroznoszącą się plotkę, którą od razu podłapały serwisy plotkarskie.

Muszę przyznać, że na samym początku chciałem pogratulować marce Dr Maria Gerard pomysłowości i Natalii Siwiec odwagi za zgodę na udział w kampanii. Chociaż czerwona lampka zapaliła mi się, kiedy zorientowałem się, że większość linków prowadzi do serwisu Allegro. Informacji o samej marce Dr Maria Gerard jest w sieci niewiele, a sama Natalia Siwiec została niedawno ambasadorką zupełnie innej marki – Beauty Lab London.

Około północy na oficjalnym fanpage Natalii Siwiec pojawiło się oświadczenie dementujące plotkę (jednocześnie pięknie reklamujące produkt) ale nie zrażając się tym, pójdźmy w naszych rozważaniach dalej.

Załóżmy, że wszystko poszło po bożemu – firma od kosmetyków do wybielania miejsc intymnych zaprosiła panią Natalię do współpracy. Natalia Siwiec się zgadza i wszystko toczy się tak jak w tej chwili. Internet obiega, podawana w wulgarnym lub prześmiewczym tonie, o udziale Natalii Siwiec w kampanii.

Z punktu widzenia producenta specyficznego rodzaju kosmetyków – ruch genialny.

Mamy trochę wstydliwy produkt, który nawet w opisie i słowach kluczowych – srom, odbyt – brzmi mocno drażliwie. Ciężko go ładnie dopasować kontekstowo w treści dotyczące stylu życia, pielęgnacji ciała i kosmetyków. Może łatwiej byłoby na stronach z erotyką czy treściami porno. Indywidualne negocjacje z reklamodawcami „zamieście na swoich stronach banner z kremem do wybielania odbytu” też do łatwych nie należą.

Kolejnym problemem jest sama kategoria produktów. Sam ogólnie z rodzajów kremów i środków pielęgnacyjnych jestem słabym specjalistą, ale podejrzewam, że tak samo jak większość z Was, nie wiedziałem, że tego typu specyfiki do wybielania miejsc intymnych istnieją. Nie wiedziałem nawet, że wśród konsumentów może istnieć taka potrzeba. Ba! Sami konsumenci do tej pory nie wiedzieli, że ciemne części intymne mogą być problemem. Nie wiedzieli również, że na ten nieznany do tej pory problem na szczęście jest rozwiązanie – dżizas, o czym ja piszę :-). To podobna sytuacja, kiedy producenci wymyślają kolejne kategorie dla swoich marek i w tej chwili na półkach sklepowych możemy zobaczyć zarówno „płyn do mycia naczyń” jak i „balsam do mycia naczyń” – który z tych produktów będzie bardziej delikatny dla naszych rąk? Wiedzieliście, że potrzebowaliście balsamu do naczyń?

Jest na rynku wiele produktów, które ze względu na swoje zastosowanie są bardzo trudne w komunikacji, a reklamodawcy głowią się jak z nimi łagodnie dotrzeć do naszej świadomości. Kojarzycie pewnie reklamy środków na hemoroidy – nie jest łatwo. Chociaż w przypadku tych produktów i występujących dolegliwości konsumenci sami wyszukują lub pytają w sklepach o tę kategorie produktów. Więc zadaniem kreatywnych jest odpowiednio zbudować świadomość naszej marki. W przypadku kremów do wybielania miejsc intymnych – do wczoraj – klienci nie byli nawet świadomi ich istnieniu.

Internetowy „samograj” z Natalią Siwiec załatwia nam darmowe dotarcie z informacją o kategorii produktu i o samej marce na pierwsze strony internetowych serwisów. Ba! Sami nasi znajomi zadbają o to byśmy się o tym dowiedzieli o nowym produkcie – dodatkowo mechanizm EdgeRank Facebooka pomoże w tym, aby ta informacja na pewno do nas dotarła. Słabo? Nie musimy wydawać grosza na reklamowe bannery – warto tylko zadba o odpowiednią pozycję naszego sklepu/firmy w wyszukiwarkach i odpowiednio przekierowywać ruch.

Nie chcielibyście mieć takiej reklamy na Pudelku?

Zdjęcia pani Natalii Siwiec można kupić za kilka dolarów (np. z serwisu Photodune lub PeopleImages) i wykorzystać je w kreacjach reklamowych. Jestem ciekaw jak się sprawa potoczy dalej. Bo czy bezimienną kreację reklamową (zwróćcie uwagę – tam nie ma żadnego napisu „Stosuję, polecam – Natalia Siwiec”) można nazwać szkodliwą dla wizerunku gwiazdy, o której nikt przed EURO 2012 nie słyszał? Równie dobrze za „szkodliwe” można uznać pojawienie się Siwiec obok szamponu do włosów – co mogłoby sugerować, że modelka ma łupież albo przetłuszczone włosy.

Problemem dla pani Natalii może być fakt, że zdjęcia faktycznie może kupić każdy i wykorzystać je zgodnie z zasadami licencji w wielu wariantach i rodzajach kampanii reklamowych. A to już może być problemem podczas negocjacji kolejnych kontraktów reklamowych dla samej zainteresowanej.

Sam pozwoliłem sobie zakupić zdjęcie modelki z jednego z serwisów ze zdjęciami, mam więc Natalię dla siebie, w dużym formacie i wykorzystałem ją w tym wpisie. A tutaj jest pełna licencja.

Dzisiaj w mediach startuje również nowa kampania Media Expert z udziałem Dody. Dostępne są na razie dwa spoty, w tym wersja z „nagą” Dodą, ale jest tak słaba i bez pomysłu, że wklejam tylko z obowiązku. Nie musicie oglądać, szkoda Waszego czasu.

Wersja „grzeczna” jest już bardziej zjadliwa:

W przypadku Dody i Media Experta możemy mieć przynajmniej pewność, że wszystko jest oficjalne – spoty pojawiły się na oficjalnym kanale piosenkarki.

Comments 22

  1. Kim jest Natalia Siwiec? Pytam powaznie, nie mieszkam w Polsce, wiadomosci i plotki czytuje sporadycznie. Wiem, ze pojawila sie w na zdjeciach ze stadionu – czy to jest jedyny powod jej slawy?
    Jezeli tak, to nie dziwie, sie ze chce wykorzystac kazda okazje, bo w sumie co ma do stracenia?

    1. Post
      Author

      Oficjalnie jest główną profesją jest chyba bycie modelką/fotomodelką i modelką/celebrytką – i tak, w szerszej świadomości pojawiła się na zdjęciach ze stadionu i zaczął się jej maraton po mediach.
      Kampania z kremem to jednak wypadek przy pracy i zbieg okoliczności – nie jest to jej decyzja, a tą przypadkową kampanią może mieć do stracenia, np następne projekty i reklamodawców.

  2. Swietny tekst i wnikliwe podesjcie to tematu! Jedyny wątpliwy fragment to copy "Kunrna Olek czarny Olek" na autorskiej kreacji z Natalką:))

    Rozumiem tez, ze po zamieszczeniu przez p. Siwiec fotekw bankach zdjec daje kazdemu prawo do ich dowolnego wykorzystania w reklamach po wykupieniu odpowiedniej licencji?

    1. Post
      Author

      Kupując fotkę, nie kupuję wizerunku i opinii Siwiec (nie mogę napisać "Natalia Siwiec poleca") kupuję po prostu jakąś modelkę do zdjęć, kreacji – tak jak opisuje licencja. Pełno takich na billboardach, reklamach – po prostu uśmiechnięta pani pasująca do kreacji. W takich stockach nie znajdziesz rozpoznawalnych twarzy i znanych modelek – te chodzą w innych miejscach i za zupełnie inne stawki. Do szczegół licencji tego zdjęcia linkuje we wpisie.

      1. Hm, czyli p. Siwiec na pewnym etapie po prostu nie zaplanowała dostatecznie swojej kariery, umieszczając fotki w banku zdjęć, a później jej popularność ją przerosła. Ktoś umiejętnie to wykorzystał. Fakt jest na pewno taki, że krysys wizerunkowy ma ogromy i raczej będzie się to za nią prawdopodobnie długo ciągnęło.

  3. I reckon this whole thing is simply a spoof. Someone's taking a piss at Ms Siwiec and they are doing it in cheeky subtle way. Maria Gerard cosmetics is a cheap line – there is no way a bottle of this product can reach a market price of 130 PLN. There is nothing in the actual bottle label stating that this is an anal bleach – all it says is that it's a brightening serum. Akademickie Inkubatory Kreatywnosci – sounds like a couple of 20-year-olds at a student hall, doesn't it?

  4. podziwiam, że dałeś 20 dolców za zdjęcie modelki, po to tylko, by wstawić na bloga 😉

    1. Post
      Author

      tak po prawdzie to dałem 5, 15 dostałem w gratisie na pierwszy zakup, więc postanowiłem zaszaleć 🙂

    1. Post
      Author

      dobra pamięć – to prawda, ale save up się nie załapał na pudelki, rozeszło się na protestach

      1. Pamięć może niezbyt dobra. Po prostu przewijałem Twojego bloga (po artykule na blogostrefie by sprawdzić czy kafelki tworzą rzeczywiście taki bałagan – normalnie zaglądam przez rss) i zdjęcie rzuciło mi się w oczy 🙂

        SaveUp się nie załapał ponieważ wtedy chyba jeszcze Natalia Siwiec nie była tak rozpoznawalna jak teraz ale co do Pudelka to jeszcze nic straconego 🙂 Przypuszczam, że wystarczy kilka donosów i na Pudelku pojawi się informacja o tym, że "Reklamy z Natalią Siwiec zostały wycofane / oprotestowane!!!".

        Oczyma wyobraźni już widzę "Jak donosi ekspert Maciej Budzich z mediafun…" 😉

        Pozdrawiam serdecznie.
        Grzegorz.

  5. Choć temat gdzieś tam krąży po sieci, Natalia Siwiec zrobiła dużo "dobrego" na rzecz palącej sprawy wybielania odbytu. Wiedzieli czy nie, teraz panowie obeznani z "każdym calem ciał" aktorek porno pewnie zapragną uraczyć swoje partnerki podobnym specyfikiem. Tak w ramach prezentu na święta… dalej pozostaje problem zakomunikowania swojej kobiecie… no bo jak to ruszyć?:P Może jak będzie spała, to jej wsmarować?

  6. zdjęcie Pani Siwiec można też znaleźć w reklamach jednego ze znanych portali dla singli

  7. To ten fragment z twarzą mnie rozwalił 😀 Sama sprawa kampanii mnie tylko rozbawiła, choć na pewno temat jest bardzo delikatny 🙂

  8. Pingback: Akcja reakcja – Citeam i Natalia Siwiec | Blog.Mediafun.pl

  9. coraz więcej firm korzysta z tanich fotek Natalii. np. dupcie.pl
    www1 .picturepush.com/photo/a/11662699/img/11662699.jpg

  10. Pingback: Mój debiut w Maglu Towarzyskim | Blog.Mediafun.pl

  11. Widziałem kilkanaście zdjęć Natalii Siwiec i nigdy w życiu nie rozpoznałbym jej po twarzy. Po wytatuowanym łonie i pośladku – owszem; dlatego sądzę, że jej dobrowolnie rozreklamowany srom i pupa są wręcz stworzone do reklamowania analogicznych produktów.

  12. Artykuł wyraźnie pokazuje, że w mediach dobry wizerunek liczy się najmniej. Niestety osoby, które są zaangażowane w mediach, nie zawsze mają na to wpływ.

Skomentuj spellbinder Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *