10

Linkowanie po (w)prostu

Z cyklu „raczej słabe”: zmiana szaty graficznej „Wprost” spowodowała oczywiście komentarze, również na blogach. Marek Miller na swoim blogu napisał parę słów o nowej odsłonie Wprostu – a ponieważ recenzja była całkiem przychylna, to fragment tego wpisu pojawił się w drukowanej wersji tygodnika. Łał, fajnie, duże media zacytowały blogera!

Szkoda tylko, że jak zwykle coś wyszło nie tak, nazwiska co prawda Markowi nie przekręcili, ale zamiast źródła (adres autora bloga) podali swoją platformę blogową (blogbox.com.pl). Tak, tak, doceniamy blogerów… ale linkować to się jeszcze musimy nauczyć. Co prawda na blogboxie można znaleźć blog Marka (wśród wielu innych wpisów), tak samo jak w Empiku najnowszy numer Wprost. Trochę słabo by to wyglądało jakby TVN24 cytując wypowiedź polityka pochodzącą z „Wprost” powiedział – „więcej o tym przeczytacie państwo w Empiku”.

Comments 10

  1. Wprost przecież od dłuższego co tydzień wrzucał po dwa cytaty z blogboxa, i zawsze w ten sam sposób, więc nie ma żadnego halo z „duże media zacytowały blogera”.

  2. Jeśli dobrze pamiętam, za pierwszym razem podlinkowali właściwie. Może tym razem tylko coś nie wyszło, nie wiem.

    Bardziej ucieszyła mnie wcześniejsza obietnica z bezpośredniego kontaktu z Wprost, że zwrócona zostanie większa uwaga na blogi i na dyskusje w necie. W efekcie zacytowano jedynie mój wpis. Myślałem, że przynajmniej wrócą do poprzedniego modelu dwóch blogów.

  3. Źródło: blogbox.com.pl . A teraz chciałbym przykładowo cały tekst bądź autora znaleźć to że niby jak mam to robić, alfabetycznie przeczesywać każdy blog? Dziwne jak dla mnie dzieją się rzeczy w mediach w XXI wieku. A co do szat graficznych to ja wam powiem: jesteśmy młodzi i wydając jakąkolwiek gazetkę chcielibyśmy żeby ona miała w sobie sporo bajerów, była kolorowa. Najważniejsze moim zdaniem powinna być treść – to co jest w środku a dopiero na drugim i mało ważnym miejscu wygląd 😉

  4. Taaa… dobrze, że podali chociaż łaskawie domenę. (Zawsze można można do Google’a dać jako site: 🙂 ) Nie od dziś wiadomo, że dziennikarze tradycyjnej prasy traktuje internautów/blogerów jako bezimienną, zbitą masę. Jak Ignacy Iksiński znajdzie dajmy na to lukę na stronie WWW jakiegoś tam banku, to nazajutrz przeczytamy w gazecie, że „internauci znaleźli”.

    Na szczęście dni prasy są już chyba policzone, zwłaszcza tych śmiesznych tygodników, w których 2/3 strony stanowi zdjęcie bohaterów artykułu w idiotycznej pozie.

  5. Powinni sprostować. Mnie kilka lat temu spotkało to samo, Polityka zacytowała mój wpis z blogu jako „jeden z postów na forum”, ale potem ładnie przeprosili 🙂

Skomentuj Marcin Niewęgłowski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *