10

Kto czyta blog.mediafun.pl, czyli podsumowanie konkursu LG

Trochę czasu zleciało zanim zabrałem się za podsumowanie… jakoś lipiec nie służy 🙂

Najpierw trochę o samym konkursie i statystykach

LCD LG 42LH5000

LCD LG 42LH5000

Dla przypomnienia: od firmy LG (i agencji obsługującej akcję MMD) otrzymałem do testów zestaw: telewizor LCD 42 cale 42LH5000 oraz odtwarzacz Blu-Ray LG BD370. Mogłem go przez dowolny czas testować oraz potem rozdać czytelnikom w konkursie na dowolnych zasadach. Nie byłem zobligowany do określonej ilości wpisów na temat telewizora, chwalenia czy promowania, specjalnego linkowania czy czegokolwiek. Również jeśli chodzi o terminy czy sposób rozstrzygnięcia miałem tutaj wolną rękę – pełen luz.

Postanowiłem wykorzystać konkurs do zrobienia ankiety dotyczącej czytelników bloga. Wydaje mi się że mam całkiem dobry kontakt z czytelnikami, często spotykam się z innymi blogerami i tymi którzy znają ten blog gdzieś na różnych konferencjach, spotkaniach, barcampach, ale dane, wykresy itp. zawsze pozwalają trochę inaczej spojrzeć na to kto czyta bloga i po co tu zagląda.

Aby mieć szansę na zdobycie telewizora i odtwarzacza Blu-Ray od LG trzeba było wypełnić ankietę.

BluRay LG BD370

BluRay LG BD370

Na początku zastanawiałem się, czy nagroda za ankietę da w miarę obiektywne wyniki, ale po kilku dniach od startu ankiety okazało się, że to nie był zły pomysł. Poza tym ankieta nie jest jakimś strategicznym dokumentem, ja też nie jestem profesjonalnym badaczem ani układaczem ankiet, więc potraktowałem to jako zabawę i eksperyment.

Swoją drogą, czerwiec był bardzo interesującym miesiącem dla bloga, ponieważ mediafun zaliczył dwa razy „wykop effect” na ten sam wpis.

Wykop-effect
Wykop-effect to ciekawa sprawa. W moim przypadku (a parę razy miałem już wykop-effect) jest zazwyczaj tak samo. Kiedy blog ma stałą liczbę czytelników, czytelnicy z Wykopu wchodzą i wychodzą nabijając statystyki (więc można się podniecać cyferkami oraz wkurzać bo zazwyczaj serwery home.pl nie wytrzymują wykop-effectu). Widać też spadek merytoryczny komentarzy. Podwójny wykop-effect w czerwcu, co ciekaw,e dotyczył tego samego wpisu, czyli małego podsumowania afery Kominek kontra dr Oetker. Co zostaje po wykop-effect? W przypadku mojego bloga, z dość stałą liczba czytelników (ponad 1000 uu dziennie) czytelników nie przybywa, chociaż pamiętam jeszcze z dawnych czasów, kiedy blog był mało popularny, to po wykopowych akcjach na przybywało ok. 100 stałych czytelników. A dlaczego piszę o wykopie przy okazji konkursu LG? Ponieważ w dniu ogłoszenia konkursu, właśnie zdarzył się drugi czerwcowy wykop-effect, ale wielu wykopowiczów nie zauważyło konkursu (jeśli by tak było, to wypełnionych ankiet powinno być ponad 10 tysięcy)

Najciekawszą dla mnie rubryką w ankiecie okazała się sekcja „napisz cokolwiek”… bardzo dużo tam napisaliście swoich spostrzeżeń dotyczących bloga (pozytywnych i krytycznych). Jakoś je sensownie pozbieram i pogrupuję (jest tego ponad 35 stron w wordzie) i postaram się w najbliższym czasie na kilka kwestii odpowiedzieć. Te komentarze utwierdziły mnie w przekonaniu, że ankietę wypełniła spora grupa raczej stałych czytelników niż przypadkowych chętnych na zestaw LG. Błędem z mojej strony był tak długi czas wypełniania ankiety, większość czytelników wypełniła ją w ciągu pierwszych trzech dni od ogłoszenia (ok. 500 zgłoszeń), potem były „niedobitki”… ale również komentarze w „napisz cokolwiek” sugerowały, że byli to czytelnicy, którzy już wcześniej zetknęli się z blogiem.

Promocja konkursu LG
Miałem okazję parę razy rozmawiać z różnymi firmami na temat organizowania akcji i konkursów na blogach. Zazwyczaj błędnym założeniem jest fakt, że to czytelnicy sami będą promować konkurs, bo jest fajna nagroda… oczywiście żaden czytelnik raczej nie będzie tego robił, bo im więcej osób w konkursie tym mniejsze są jego szanse. Więc promocja konkursu spoczywa na blogerze, co ja sam robiłem z przyjemnością, namawiając znajomych czytelników do wypełniania ankiety. Informacje o konkursie całkiem fajnie roznosiły się na Blipie (nadal jestem w ścisłej czołówce jeśli chodzi o liczbę obserwujących). Sam też informowałem o przebiegu konkursu czy przybywających ankietach. Rozstrzygnięcie konkursu przeprowadziłem przed kamerą, na żywo, zgromadziło ponad 60 osób.

Do samego konkursu zostało dopuszczonych 713 ankiet, ale ponieważ po jego zakończeniu pojawiło się jeszcze kilka zgłoszeń to uwzględniłem je w poniższych wynikach – co daje całkowitą liczbę uwzględnionych ankiet 718. Uważam to za całkiem niezły wynik jak na blogową ankietę – tym bardziej dziękuję za poświęcony czas. Według Waszych opinii nie okazała się zbyt uciążliwa (a ja sam ankiet nie lubię… ani tym bardziej nie lubię przez ankiety zaglądać do Waszych portfeli).

Poszczególne wyniki z krótkim komentarzem


Taki mały udział kobiet trochę mnie zaskoczył – zdawało mi się, że bloga odwiedza trochę więcej czytelniczek (zwłaszcza, że na konferencji WOMM było bardzo dużo płci pięknej, w odróżnieniu od barcampowych imprez).


Tutaj też zaskoczeniem był dla mnie marginalny wręcz procent czytelników w wieku 36-45 lat. Nie wiem też czy cieszyć się, czy nie z zaledwie 15 czytelników w wieku poniżej 18 lat.


Tutaj zaskoczenia nie było, chociaż myślałem, że udział Warszawy będzie mniejszy. Przy okazji różnych konkursów (książkowych itp) zgłoszenia są z wielu różnych miast, małych i dużych.


Żałuję, że przy tym pytaniu nie zrobiłem bardziej szczegółowego rozbicia na kategorie (o czym świadczy 32% „żadne w powyższych”). Pozostałe wyniki pokazują, że mediafun jest mocno branżowym blogiem z dużym udziałem IT. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ uważam, że wymiana poglądów i uwag na blogach i barcampach między branżą IT a mediowo-reklamową daje bardzo dobry efekt. Mimo że wielu IT-owców uważa reklamę za kurestwo, a wielu reklamiarzy IT-owców za okularników w swetrach :-).


Ten wykres pokazuje, że jednak zagląda tutaj stała o dosyć liczna widownia. Ponieważ w tygodniu, w którym ogłosiłem konkurs pojawił się również artykuł o mnie w Newsweeku, postanowiłem sprawdzić siłę klikalności prasy – 10 osób, to raczej mało pozytywny wynik, więc o Newsweek-effect nie ma tutaj o czy mówić. Chociaż oczywiście czytelników Newsweeka witam serdecznie i mam nadzieję, że będą zaglądać tutaj częściej 🙂


Nie wiem jak skomentować ten wykres… więc nie będzie komentarza 🙂 Poza tym przez pomyłkę umożliwiłem zaznaczenie więcej niż jednej wypowiedzi.


To bardzo interesujący wynik, aż 41% czytelników prowadzi własnego (lub firmowego bloga)! To potwierdza to, co często powtarzam podczas dyskusji okołoblogowych, że nie można statystyk odwiedzalności bloga porównywać do statystyk portali. Czytelnicy blogów to często autorzy własnych blogów, komentują, recenzują, krytykują – prosumenci, czyli marzenie (lub przekleństwo marketera).


21 procent osób które wypełniły ankietę miałem okazję uścisnąć dłoń. Liczba ta spadała wraz z upływem czasu konkursu.


Ten wykres również potwierdza, że czytelnicy blogów to nie przypadkowi i bierni oglądacze i klikacze. Niewielka przewaga Blipa, spory udział Twittera. To, co nie jest zaskoczeniem – sporo osób ma konta na więcej niż jednym serwisie mikroblogingowym. Tych którzy nie korzystają w mikroblogów też jest jednak sporo.


Nie mam pojęcia po co zadałem to pytanie… trochę bez sensu, bo konkursy robię wtedy jak mam coś do oddania. Chociaż wyniki pokazują, że akceptujecie a nawet chcecie więcej… :-). Zapraszam więc sponsorów 🙂

Poniższe wykresy odnoszą się do popularności treści które poruszam na blogu. Wypisałem, te na których najbardziej się koncentruje i najczęściej obserwuje – wyniki oceńcie sobie sami.

Na pytania, zarzuty i propozycje które pojawiały się w rubryce „napisz cokolwiek” odpowiem w jednym z najbliższych wpisów.

Comments 10

    1. Post
      Author

      @SpeX: do konkursu nie dopuszczałem tych, które nie miały numeru telefonu (chociaż i tak się jakaś uchowała w dniu rozstrzygnięcia) oraz te które były wypełnione po czasie , w wynikach ankiet uwzględniłem wszystkie poprawne.

  1. W sumie jestem bardzo zaskoczony ilością respondetów. Moim zdaniem jest bardzo duża.

    Niby zakupienie takich nagród to dość droga sprawa jeśli nie ma się sponsora, ale otrzymanie tylu wypełnionych ankiet to nie lada sztuka, wie o tym chyba każdy kto kiedykolwiek robił ankiety.

    Z pewnością Maciej jest osobą, która ma duży „szacun” i zaufanie u ludzi co z pewnością pomogło w zebraniu takiej ilości respondentów.

  2. Ciekawe, że z wyników wyszło, że właściwie powinieneś pisać więcej o wszystkim 🙂

    15% kobiet – spodziewałem się conajmniej 30-40%. Czy to oznacza, że dziewczyny są mniej komputerowe niż faceci? 😉

    1. Post
      Author
  3. 1. „Newsweek effect” moze nie byc miarodajny, bo raczej mala czesc osob, ktore pierwszy raz wchodza na jakiegos bloga biora sie za wypelnianie ankiety jaka im sie wyswietli 🙂 Skoro jeszcze go nie znaja, to maja swiadomosc, ze nie beda mialy o czym w tej ankiecie napisac. Dlatego ludzi „od Newsweeka” moglo byc znacznie wiecej niz ta dziesiatka 🙂
    2. Fakt, ze prawie polowa Twoich czytelnikow ma wlasnego bloga, to z jednej strony sluszny powod do radosci, z drugiej – wrecz odwrotnie. Z popularyzatora stajesz sie kims innym. Szczegolnie w zwiazku z tym, ze coraz wiecej piszesz o blogosferze. O blogosferze dla blogosfery (bo to ona w 40% siedzi na Twoim blogu). To zabrzmi jak marny horoskop 😛 ale mozesz znajdowac sie w miejscu, gdzie trzeba zdecydowac, czy te udzialy blogerow powiekszyc, czy zmniejszych (przez tresci o blogach). Ja pamietam czasy, gdy mediafun byl glownie o „mainstreemowej” reklamie. Teraz jest blogofun. 🙂

    1. Post
      Author

      @Kruger: to, że czyta mnie sporo blogerów mnie nie zdziwiło, jest to też konsekwencja poruszanych przeze mnie tematów i konferencji – TUBA, WOMM (reklama na blogach, wiarygodność, sponsoring, blogi w mainstreamie, kampanie reklamowe na blogach), rzadko jeśli w ogóle poruszam tematy związane z poradami dla blogerów „jak pisać, 10 zasad na najlepszy wpis itp.” Taki wynik wyszedł sam…ale nie boję się, że ten blog stanie się tylko blogiem dla blogerów. W komentarzach i mailach do mnie jednak oczekiwania czytelników są dużo większe niż moje możliwości 🙂 oprócz częstych „tak trzymać” pojawia się też „pisz więcej o tym, albo o tamtym”, „dlaczego nie napisałeś o tej kampanii” :-)… przekracza to trochę możliwości jednoosobowego składu 🙂 Stąd też pojawił się pomysł na mediafun.pl gdzie każdy może wrzucić swoją reklamę, print lub temat – ja też tam w wolnej chwili (he, he) planuję uporządkować trochę materiałów które przewijały się na blogu i są tam rozrzucone…
      Mainstreamowej reklamy będzie więcej… jak się trochę bardziej zorganizuję…
      I chociaż jestem świadomy różnych narzędzi i efektów związanych z popularnością bloga to w dalszym ciągu będę pisał o tym na co mam ochotę niż kierował się jakimiś trendami aby zwiększyć lub zmniejszyć udziały czytelników… To się fajnie sprawdza i daje dużo satysfakcji.

  4. Maćku, następnym razem pomyśl o badaniach pilotażowych na małej grupie ludzi. Pozwoli Ci to w dużym stopniu wyeliminować błędy, jak np. ten w pytaniu o branżę 😉

Skomentuj gdaq Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *