12

Kaktus w serialu i w rzeczywistości

Bardzo interesująca sytuacja w temacie product placementu szykuje się w jednym z seriali TVN. Właściwie nie wiem, czy można to jeszcze nazywać product placementem, ale jest to bardzo interesujące wprowadzenie produktu na rynek – idealnie wplecione w fabułę serialu i zsynchronizowane z czasem serialowym i rzeczywistym.
Mam na myśli serial „Teraz albo nigdy!” i książkę „Kaktus w sercu”

Nie znam dokładnie tego serialu, więc ciężko mi określić, kiedy temat książki pojawił się po raz pierwszy, ale przynajmniej od kilku odcinków dosyć intensywnie przewija się w fabule. Jedna z bohaterek serialu – Basia Jasnyk postanawia napisać książkę (jakieś romansidło) i usilnie szuka wydawcy. Trafia do wydawnictwa, wpada w oko redaktorowi naczelnemu, jakoś wątek się kręci, jednocześnie w kolejnych odcinkach możemy zobaczyć kolejne etapy powstawania książki – projekty okładek, reklamę promującą książkę i w końcu egzemplarze wydrukowanej książki. Ale to nie wszystko, bo cała zabawa przeniesie się wkrótce do świata realnego i książka autorstwa Barbary Jasnyk pt. „Kaktus w sercu” naprawdę pojawi się na rynku.

Tak to wyglądało w wybranych migawkach z kilku odcinków:

W serialu, książkę wydaje wydawnictwo „Słowo” („Słowo to bardzo dobre wydawnictwo” – mówi jedna z bohaterek), ale w rzeczywistości książka ukaże się w Wydawnictwie W.A.B. i już jest na stronie z zapowiedziami.

Barbara Jasnyk, Kaktus w sercu
w przygotowaniu

To może być literackie wydarzenie jesieni. Basia Jasnyk z popularnego serialu „Teraz albo nigdy” napisała książkę! Dowcipną, barwną i bardzo wciągającą. I pomyśleć, że miał to być tylko sposób rozładowania złości na facetów. Całe szczęście, że nie tylko jej przyjaciółki będą miały okazję wzruszać się przy lekturze, śmiać i płakać na przemian. Basia znalazła wydawcę, który postanowił dać szansę obiecującej debiutantce. Co prawda pociągnie to za sobą szereg nieprzewidzianych wydarzeń, ale na razie o tym cicho sza…

literatura piękna; seria: poza seriami

termin wydania: 27 listopada 2008
wydanie: I
gatunek: powieść
oprawa: miękka, skrzydełka
format: 16 x 24 cm
ISBN 978-83-7414-537-4

Termin wydania książki to 27 listopada, więc znając życie, TVN (i pozostali patroni medialni: RMF FM, Onet.pl, Plejada, Viva!, Party, BycKobieta.pl) jeszcze rozkręcą machinę promocyjną. Prawdopodobnie również dlatego w serialu pojawi się Olivier Janiak w roli… Oliviera Janiaka, który będzie przeprowadzał wywiad z debiutującą pisarką. Całość chyba była trzymana w dość dużej tajemnicy, bo na stronach fanowskich serialu (a fani zawsze wiedzą pierwsi) o książce w realu właściwie nie ma żadnych wzmianek. Chociaż pewnie uważny obserwator mógł wyczuć, że coś się kręci, w streszczeniach kolejnych odcinków tytuł książki był wymieniany podejrzanie często i dokładnie:

Odcinek 17:
Basia spotyka się z wydawcą. Bartek Wróblewski od razu przechodzi ze swoją nową autorką na ty. Mówi jej, że chce wydać „Kaktusa w sercu”, ponieważ dawno nie czytał książki, która zawiera tak wiele trafnych obserwacji psychologicznych i ironicznego poczucia humoru. Dodatkową zaletą jest zaskakująca puenta. Bartek nie zdradza, skąd wziął maszynopis i prosi Basię o przesłanie książki w wersji elektronicznej. Dziewczyna dopytuje, czy nie powinna wprowadzić w tekście poprawek, ale zdaniem wydawcy wszystko jest w porządku.

Odcinek 18:
Basia wybiera się ze swoim wydawcą na piknik. Bartek śmieje się, że zapraszając ją za miasto realizuje marzenie bohaterki z powieści „Kaktus w sercu”. Para wznosi toast za powodzenie książki. Mężczyzna nie szczędzi swojej nowej autorce komplementów – nie tylko dotyczących sztuki pisarskiej.

Odcinek 19:
Basia spotyka się z Bartkiem, aby wybrać projekt okładki „Kaktusa w sercu”. Aby lepiej się rozmawiało, wydawca proponuje odrobinę alkoholu. Po kieliszku stwierdza, że chyba się od dziewczyny uzależnił.

I co o tym myślicie? Akcja i jej zaplanowanie całkiem niezłe… zobaczymy jak temat się rozwinie dalej i czy TVN rozkręcając promocję i wrzucając „Kaktusa…” wszędzie gdzie się da, nie obrzydzi wszystkim tego tytułu. Ze względu na datę wydania, książka pewnie będzie promowana pod hasłem „musisz kupić mężczyzno, tę książkę swojej kobiecie”. Nierozwiązaną zagadką jest jeszcze kwestia autorki, kto tak naprawdę napisał tę książkę i co było pierwsze, serial czy książka?

Comments 12

  1. Pierwsze skojarzenie: „ale to już było…” A przynajmniej coś bardzo podobnego i też swój udział w tym miał TVN. Mam na myśli serial „39 i pół”. Zespół punkowy „Dirty Track” z ekranu telewizora przeniósł się do świata rzeczywistego. Chyba każdy zna utwór „Anarchia”, który zaistniał jako singiel promujący zespół. Czy „Dirty Track” nadal istnieje? Jeżeli tak, to cichutko o nich bardzo. No chyba że coś przeoczyłam…?

  2. Ten odwrotny product placement to dość ryzykowne przedsięwzięcie. I jak słusznie zauważyła Gosia już raz TVNowi nie bardzo wyszło.
    Choć z drugiej strony taki produkt nie koniecznie musi żyć własnym życiem. Jest stworzony dla serialu i dla jego promocji. Niczemu innemu nie służy.

  3. Wszystko byłoby fajnie, gdyby ten serial choć trochę przystawał do rzeczywistości. Widziałam kilka fragmentów i takiej sielanki to chyba w żadnym serialu dawno nie było. Przykładem tego jest chociażby ten cały kaktus… Oby z tym wydaniem to był tylko żart promujący serial…

  4. Post
    Author
  5. Nie ma co, niezła promocja książki!Na pewno osobiście kupie bo lubię ten rodzaj literatury, a nawet jeśli nie bedzie to nic ciekawego to i tak przeczytam by móc wyrazic swoja opinie.mysle ze nie jestem sama…

  6. Myślę, że reverse placemnt jest w przypadku tego serialu niezwykle skuteczny, prawie każdy zna tą pozycję „literatury”, nie zależnie od tego czy jest czy też nie warta uwagi. Na stronie http://www.product-placemnt.yoyo.pl/index.php przeprowadzam ankietę na temat skuteczneości placemntu w ogóle, ale głównie product placement.

  7. Gdy sięgałam po książkę byłam lekko rozczarowana i tym, że przejawia się tam gimnazjum, o którym osobiście jak najszybciej chciałabym zapomnieć 😉 i światem wielkich osób, wielkich pieniędzy… Ale w rzeczywistości książka okazała się dla mnie pewnego rodzaju lusterm – po drugiej stronie znalazłam fragmencik siebie 🙂

Skomentuj Aleksandra Biolik Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *