Kilka dni temu kupiłem bilet na Islandię. Jeden. W jedną stronę. Serio za 3 stówki
Lecę tam 24 czerwca, jeśli ktoś ma ochotę zabrać się razem ze mną, zapraszam.
Nie jest to wycieczka firmowa czy oferta biura podróży, po prostu zbieram chętnych facebookowych znajomych opracowujemy szczegóły, liczymy koszty i ruszamy w głąb pięknej Islandii. Pieszo, z plecakami i namiotami.
Te islandzkie szlaki tak mnie oczarowały dwa lata temu, że w zeszłym roku wróciliśmy tam w większym gronie (9 osób) wszyscy przeżyli i do dzisiaj nasza paczka spotyka się na piwko, planszówki czy bieszczadzkie szlaki #ProjektIslandia
Ta trasa ma w sobie coś pięknego, bo w czasie dnia krajobraz (jak i pogoda) potrafi się zmienić kilka razy, raz idziemy przez śnieg po kostki, potem wchodzimy w krainę zniszczoną przez wulkan, idziemy krawędzią kanionu, przekraczamy rzekę i wchodzimy w piękną zieloną krainę niczym Shire z Hobbita. Dla fotografów i droniarzy orgazm na sucho!
Idziemy dokładnie w te miejsca, które zarejestrowałem na tym filmie:
Oczywiście to tylko fragment, wycinek dyktowany pojemnością baterii
Najlepsze jest to, że zaczynamy przy spektakularnym wodospadzie Skógafoss, który jest obowiązkowym zestawem każdej wycieczki. Zatrzymuje się tam setki turystów dziennie (jeśli nie tysiące). Zatrzymują się na chwilę, cykają fotkę i pędzą dalej. Ale niewielu wie, że wystarczy wejść na górę i tam już robi się coraz bardziej pusto, zaczyna się piękny szlak, wzdłuż kanionu, mijamy 24-26 mniejszych wodospadów a potem… a potem to już idziemy wgłąb wyspy i Islandia odkrywa swoje inne walory.
Naszym celem jest kultowe i znane od wieków gorące źródło w Landamannalaugar pośród słynnych przepięknych tęczowych gór, gdzie możemy wymoczyć strudzone podróżą tyłki i porobić mnóstwo fot. Serio, to są takie góry, ze wystarczy tylko kadrować, nie trzeba podkręcać żadnych kolorów. Wszystkie miejscówki, które widzicie na filmie w pierwszym komentarzu odwiedzimy. I jeszcze więcej, bo wiem gdzie warto zboczyć trochę ze szlaku i zaliczyć kilka spektakularnych widoków.
Jeśli ktoś jest zdecydowany, dajcie znać na priv najlepiej na moim prywatnym koncie https://www.facebook.com/mediafun, ogarniemy wszystkie potrzebne informacje, koszty, podam listę sprzętu, wyposażenia itp. Mam nadzieję, ze zbierze się fajna ekipa.
Start 24 czerwca – powrót ok. 2-3 lipca (9-10 dni).
Możliwe, że jak będzie więcej chętnych to zrobimy jeszcze raz tę trasę od 3 lipca. Zobaczymy. Grupa ok. 10 osób. Kto wcześniej nie chodził po górach, nie spał pod namiotem itd. też da radę – opiszę jak się przygotować i jak mnie przekonać, że warto taką osobę zabrać
Jaram się, serio.
Aha, ani razu nie zobaczymy nocy – ciągle będziemy mieli dzień i bardzo długą złotą godzinę