Ostatnio sporo u mnie na blogu przykładów związanych z product placementem, a raczej jego raczej mniej udanymi formami. Tym razem przyjrzymy się stacji Polsat, gdzie bardzo często, w różnych formatach pojawia się lokowanie internetu LTE.
Zerknijcie na kilka fragmentów z programu Nasz nowy dom. W każdym odcinku prowadząca, Katarzyna Dowbor, wręcza zaskoczonej rodzinie wymarzonego laptopa z bezprzewodowym internetem z superszybkim internetem LTE 🙂 Zwróćcie proszę uwagę, że jak konsekwentnie pojawia się to określenie. Duży plus – tak wbija się w świadomość odbiorców skojarzenia związane z marką.
O product placemencie w Tańcu z Gwiazdami pisałem we wpisie Taniec z gwiazdami w Polsacie – product placement i selfie na miarę naszych możliwości, wtedy też nastąpiła próba zrobienia słynnej oscarowej selfie (sweetfoci). Ale chyba nie do końca coś wyszło, bo ostatecznie fotografia nie pojawiał się na fanpage programu. Tym razem (w piątym odcinku) udało się to zrobić, fotka wyszła i od razu trafiła do sieci, dzięki tabletowi i superszybkiemu internetowi LTE 🙂 Udało się wykręcić całkiem porządny wynik jeśli chodzi o liczbę udostępnień i komentarzy.
I kolejny przykład promocji LTE – tym razem Polsat News
Nie znam wyników badań świadomości i rozpoznawalności produktu jakim jest internet LTE, ale trzeba przyznać, że Polsat od bardzo dawna i konsekwentnie stara się przywiązać zwrot „szybki internet LTE” to marki Cyfrowy Polsat i Plus, mimo, że LTE on dostępny również u innych operatorów (Orange, Play). Jestem bardzo ciekawy jakie skojarzenia z pojęciem LTE ma zwykły konsument, widz Polsatu
Comments 11
Czasami żałuję, że jednak nie mam telewizora ;_;
Yo tyż 😉
To nie zauważyliście? Maciek lokował telewizję internetową Ipla 😉 😉 Można oglądać wymarzoną telewizję bez telewizora 😀
I tak jeśli chodzi o product placement, najlepszy był smalczyk w Klanie.
Paweł Szulim ale przyznasz, że piosenka rodziny z Kasią Dowbor „mamy bezprzewodowy internet, lte, lte” też jest piękna 🙂
Owszem, wciąż nie mogę wyjść z podziwu, kto aż tak chamsko chce reklamować swój produkt.
mimo wszystko o smalczyku nie zapomnę do końca życia, a jak widzę na półce smalczyk, mam ochotę wziąć i spróbować czy ciocia stasia miała rację ! śmiem twierdzić, że w końcu wezmę. potem wrzucę na fejsa, że mam smalczyk właśnie z „tego filmiku na youtubie z Klanu, co się wszyscy jarają”. Pewnie ktoś mnie zduplikuje i też kupi! się kręci 😀
Anna Ledwoń ja kupiłem 🙂
Tak się zastanawiam nad tym product placementem, ale nie potrafię znaleźć odpowiedzi… 🙂 to razi wszystkich, zapewne zleceniodawców również (oczywiście jak oglądają każdy inny produkt niż swój własny). Tym bardziej nie rozumiem dalszego bicia placementem po oczach. A może to właśnie o to chodzi, że „nie ważne co, byleby mówili”? Chyba cieszę się, że nie mam telewizora 🙂
Zakrawa to o żenadę momentami…
jak widzę ludzi którzy robią sobie selfi ala Oskary to chce mi się wymiotować i mam biegunkę… a jeszcze jak widzę, że robią to w Polsce…