15

Hashrank – megapanel blogerów i influencerów – a po co to komu, a komu to potrzebne?

photo

Nie brakuje ostatnio dyskusji o blogosferze – o jej zadęciu, roszczeniach, rozpieszczeniu czy też postrzeganiu jej jako mniej lub bardziej nadęty balonik. Czytam większość z nich. Czasem nie bardzo wiem jak reagować, bo w większości są to ogólne wnioski – a że blogerem jestem, to i naturalnie poczuwam się do tego, żeby jakieś stanowisko zająć. Zwłaszcza jak czytam że, „blogosfera straciła swoją wiarygodność”, „koniec blogosfery”, „blogosfera się sprzedała” itp. Nie wiem wtedy, czy ktoś pisze wtedy bardziej o mnie, czy też o innych ale i o mnie trochę też – no nie wiem. Prosiłbym wszelkich krytyków o bardziej konkretne argumenty niż tylko wróżenie z fusów i wieszczenie przyszłości naszej internetowej piaskownicy na podstawie zachowań kilku blogerów – wspominałem o tym kilka wpisów temu –
6 rzeczy które pominęliście w sprawie Sokołów kontra Kocham Gotować

Chyba właśnie wąskie patrzenie na blogosferę jest największą bolączką tych, którzy na nią narzekają. „Kominek wrzucił film na Instagram, czy to oznacza że blogosfera zmierza w kierunku video???”, „Paweł Opydo przestał banować, czy to oznacza w końcu wolność wypowiedzi???”, „znany bloger wyłączył telefon, czy to oznacza, że nie potrzebujemy już ze sobą rozmawiać???” – wiecie co mam na myśli 🙂

Tymczasem, gdzieś tam trochę niżej jeszcze dzieje się mnóstwo ciekawych rzeczy – ta również interesująca część blogosfery żyje sobie trochę obok głównych blogerskich afer. Rzekłbym nawet górnolotnie, że rośnie młoda generacja blogerów, którym niewiele mówią hasła „Oetker vs Kominek” – widać to bardziej, kiedy przybijam piątkę z blogerami, mamy okazję wyskoczyć na piwo czy też przegadać parę godzin na spotkaniach takich jak OchMyBlog – tutaj relacja z londyńskiego OchMyBloga – OchMyBlog Londyn – są różnice między polskimi i angielskimi czytelnikami.

Co więcej, takie ograniczone patrzenie komentatorów blogosfery odbija się również na marketerach, agencjach reklamowych i pr oraz ich klientach, którzy wciąż są utwierdzani w przekonaniu, że polska blogosfera to kilkunastu słynnych blogerów plus kilku bohaterów tekstów w NaTemat.pl, serwisu który lubi zaczynać teksty „znany bloger zrobił coś tam…”

Prób analizy polskiej blogosfery było co najmniej kilka – mniej lub bardziej udanych. Wyniki raportów, badań, różnych zestawień czy też rankingi blogerów pojawiają się co jakiś czas. Wciąż jednak brakuje rzetelnego i stale aktualnego narzędzia, które pozwoli ocenić zasięg blogosfery, pomoże wybrać blogerów do udziału w projektach oraz złapać ten wpólny dla blogerów mianownik, który w wielu projektach badawczych blogosfery trochę umyka. Mam na myśli aktywność blogerów na innych kanałach komunikacji oraz fakt, że trochę zmienia się definicja typowego blogera. Przynajmniej ja obserwuję taką zmianę od jakiegoś czasu i jestem jej dużym zwolennikiem. O samym zjawisku transmedialnego opowiadania wspominała Natalia Hatalska podczas pierwszego Orange Blog Talks – „Transmedia storytelling. Kreatywne opowieści w mediach społecznościowych w praktyce.”

Blog dla blogera to taka główna siedziba – najważniejsze miejsce w sieci, ale otoczone różnymi aktywnościami – Twitter, Facebook, Instagram, inne serwisy. Czasem YouTube w przypadku vlogerów jest głównym miejscem działalności, czasem, jak w przypadku Make Life Harder – jest to tylko Facebook (pojawiali się w blogerskich rankingach, mają zasięg – z punktu widzenia marketera – są istotni). To też oznacza, że będą pojawiały się kampanie z udziałem blogerów, które… nie pojawią się na blogach, ale bloger sprzeda swoją aktywność np tylko na Instagramie lub Facebooku, albo połączy tylko bloga z YouTube. Tak zresztą się już dzieje, a w niektórych branżach (np. modowej czy kosmetycznej) Instagram jest kanałem bardzo istotnym. Brakuje narzędzia, które pozwoli nie tylko wybrać internetowych influencerów, ocenić ich poszczególne kanały aktywności, wyciągnąć jeszcze inne parametry np. dotyczące zaangażowania było potrzebne od bardzo dawna. Sam się dziwię, że dopiero dzisiaj pojawia się coś takiego jak Hashrank czyli nowy projekt ekipy pod kierownictwem Konrada Traczyka. Od kilku tygodni mam okazję bawić się tym serwisem, a pewnie niektórzy z Was natknęli się na fejsie na pierwsze screeny – fanpage Hashranka znajduje się tutaj https://www.facebook.com/hashrank

Od razu muszę powiedzieć – to nie jest narzędzie dla każdego, nie ma tam (jeszcze) ślicznego interfejsu niczym w Brand24, nie jest to miejsce do wzajemnej masturbacji blogerów, o to kto ma większego. Nawet porównanie do polskiego Klouta nie jest do końca uzasadnione. Hashrank to konkretne narzędzie do analizy aktywności internetowych influencerów. Z założenia najwięcej będzie tam blogerów i vlogerów, ale serwis analizuje nasze aktywności również na Twitterze, Instagramie, Facebooku (publiczne fanpage, wkrótce również prywatne profile), zbiera ogólnodostępne statystyki z blogów (Alexa i SimilarWeb, wkrótce również własne statystyki instalowane na monitorowanych blogach lub łączone z Google Analitics) wyciąga z tych wszystkich danych aktywności blogera, zaangażowanie w poszczególne kanały i jeszcze parę innych ciekawostek i parametrów. W wielkim skrócie, jeśli marketer szuka blogerów z najbardziej zaangażowaną publicznością na Instagramie w kategorii Kulinaria, oraz najpopularnieszych vlogerów w kategorii Moda to za pomocą kilku kliknięć może sobie sporządzić taką listę. Co więcej, może sobie badać te aktywności na przestrzeni jakiegoś czasu (ta funkcja będzie również wkrótce dostępna) a dane będą ciągle aktualne, ponieważ są zbierane 3 razy w ciągu doby.

Przykładowy profil blogera na Hashranku (pokazuje moją socialową aktywność we wrześniu)

Sam podczas rozmów z Konradem Traczykiem podrzucałem jeszcze kolejne pomysły czy też przykłady zastosowania – sporo z tych rzeczy będzie jeszcze wprowadzane i mam nadzieję, że serwis będzie ewoluował w coraz bardziej zaawansowane usługi.

Sami blogerzy nie będą mieli dostępu do całego serwisu, unikniemy więc zalewu na Facebooku zrzutów ekranów z kolejnymi przesunięciami na listach najbardziej wpływowych 🙂 Każdy bloger, który pojawi się w Hashranku będzie miał dostęp do swojej wizytówki – takiego podsumowania całej swojej aktywności. Dostęp do pełnego katalogu i narzędzi do analizy będą mieli jedynie klienci, którzy wykupią sobie taki dostęp – z tego co wiem, nie będzie to tania usługa, ale będą wprowadzane różne warianty płatności.

Jestem bardzo ciekawy jak rynek przyjmie Hashrank, jak zmieni się blogosfera, czy w końcu w kolejnych dyskusjach i wpływie, popularności i zasięgach zaczną pojawiać się dane z Hashranka – czas pokaże. W każdym razie deklaracje i zapewnienia blogerów o własnym ogromnym zasięgu i wpływie na masy czytelników będą mogły zostać poddane konkretnej weryfikacji. Blogosfera dostaje właśnie do swoich rąk narzędzie, które będzie w stanie w wymierny sposób ocenić efekty działań na blogach, a tym samym planowanie i wybór blogerów do kampanii i projektów podnieść na wyższy poziom.

Mam też dużą nadzieję, że marketerom mającym w rękach takie narzędzie, będzie łatwiej „dokopać” się do nisz tematycznych, czy też tych blogerów, którzy nie łapią się na top10 w rankingach rozpoznawalności, ale czasem biją topowych pod względem zaangażowania.

Podczas testów Hashranka oraz pisania tego tekstu wpadło mi jeszcze do głowy kilka pytań. Podrzuciłem je Konradowi Traczykowi:

Dla kogo to jest usługa? Kto ma być waszym głównym klientem i jak oceniasz wielkość tego rynku. Da się Twoich potencjalnych klientów policzyć na palcach kilku rąk?
Konrad TraczykZ komercyjnej strony dla marketerów, domów mediowych, agencji reklamowych i PR oraz wydawnictw, które coraz częściej do swych ofert dołączają współpracę z blogerami. Jeżeli chodzi o stałe kontrakty na pełen dostęp do narzędzia to liczba klientów w Polsce już w tym momencie jest dość łatwa do oszacowania, ale intensywnie pracujemy nad bardziej dostępnymi cenowo opcjami, które umożliwią korzystanie z Hashranka w ograniczonym, dostosowanym do bieżących potrzeb zakresie.

Z drugiej strony, a może właśnie powinienem wymienić ją jako pierwszą, Hashrank został stworzony z myślą o blogerach, vlogerach oraz szerzej wszystkich internetowych osobowościach. Chcemy, aby poczuli się w Hashranku jak u siebie i dlatego każdy z nich będzie miał u nas bezpłatne konto gdzie znajdzie się jego wizytówka, aktualne i archiwalne statystyki, możliwość podpinania kont Google czy Youtube’a itd.

Już teraz słyszymy opinie z ich strony, że będzie to świetne narzędzie służące jako wirtualne portfolio w komunikacji z potencjalnymi partnerami i reklamodawcami. Bardzo nas to cieszy.

Jak będą się kształtowały ceny za dostęp do serwisu. Przewidujesz różne warianty cenowe?
Ceny będą kształtowały się na poziomie od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Wkrótce udostępnimy wersję demonstracyjną usługi dla potencjalnych klientów, dzięki której będą mogli się przekonać, że warto w Hashranka zainwestować.

Jak wyglądają Twoje plany na współpracę i integrację z partnerami zewnętrzymi? Nie jesteście dla siebie konkurencją i widzę pewne pole do wspólnych działań z takimi serwisami jak Brand24, SentiOne, Sotrender.
Jesteśmy na nią jak najbardziej otwarci i także dostrzegamy te obszary. Szczegóły wolałbym na razie pominąć, bo Ci z którymi zaczęliśmy już wstępnie rozmawiać mogliby sobie tego nie życzyć.

Skoro według Ciebie Hashrank pokazuje całe spektrum blogosfery, ma pomóc w wyborze tych innych blogerów i urozmaicić kampanie o nowe twarze, to nie obawiasz się, że top ten polskiej blogosfery znienawidzi Cię, bo to może przyczynić się do spadku stawek albo skończy się dyktat cenowy („jak nie my to kto?”)?
Może zabrzmi to nazbyt idealistycznie, ale głęboko wierzę w to, że pojawienie się Hashranka pozytywnie wpłynie także na sytuację osób z grupy “top of mind”. Uważam, i chyba nie jestem w tym przekonaniu osamotniony, że polska scena blogowo-vlogowa potrzebuje silnego, dobrze widocznego “długiego ogona”, aby budować swoja pozycję w długim okresie.

Brad Pitt nigdy nie zdobyłby i nie utrzymał swojej pozycji, gdyby nie cały ekosystem wokół niego. Jeżeli nie postawimy solidnej ramy, po której ta cała winorośl będzie się mogła piąć do góry to Ci, którzy dzisiaj są relatywnie wysoko nie pójdą już wyżej jednocześnie odgradzając dostęp do tlenu i światła początkującym lub zajmującym się niszowymi obszarami tematycznymi.

Jeżeli chodzi o stawki to uważam, że marketerzy są gotowi zwiększyć wydatki na ten kanał komunikacji jeżeli tylko damy im ku temu podstawy. Takimi podstawami są właśnie przejrzyste dane oraz kompleksowa wiedza na temat bogactwa całej sceny. Czyli standard w który z Hashrankiem celujemy.

To wciąż jednak algorytmy, system, na który zawsze można znaleźć sposób aby mieć lepszy wynik. Podejrzewam, że za jakiś czas okaże się, że np. komentarze na YT dają lepszy efekt niż polubienia na Instagramie – Hashrank Index rośnie – więc bloger skoncentruje się na nabijaniu komentarzy na YT, fałszując tym samym wynik Hashrank.
Hashrank nie tworzy jakiejś wirtualnej rzeczywistości, którą będzie można hackować. My “tylko” zbieramy informacje i je agregujemy. Nie będzie łatwo tak przejrzystym panelem manipulować. Pamiętaj, że my nie ograniczamy udostępniania informacji do samych wskaźników, które zresztą same w sobie mają cechy równoważące rozchwiania parametrów. Zalogowany klient będzie dokładnie widział jednostkowe dane do poziomu liczby polubień na Instagramie w ciągu ostatnich kilku dni czy fluktuacje sumarycznej liczby wyświetleń klipów na YT w półroczu.

Użytkownik korzystający z Hashranka obserwując blogerów dostaje trzy główne parametry – Index, Engagement i Activity – możesz krótko wyjaśnić różnice między nimi?
Index to wskaźnik zasięgowy. Algorytm go wyliczający waży takie parametry jak liczba subskrybentów na YT, fanów na FB, czy zasięg bloga. Engagement opowiada nam o natężeniu poziomu reakcji, jaki wywołuje dany influencer w swoich kanałach komunikacji. Tutaj znaczenie mają liczby komentarzy, polubień, wyświetleń klipów itd. Ostatni odpowiada na pytanie czy bloger/vloger jest wciąż pracusiem, czy już spoczął na laurach. Śledzimy regularność jego pracy w postaci liczby postów i pozostałych aktywności. Bardzo istotna informacja wspomagająca przy podejmowaniu decyzji o współpracy.

Dziękuję za rozmowę, trzymam kciuki za Hashrank.pl.

Comments 15

  1. Ciekawy projekt. Jak dla mnie to przede wszystkim kolejna platforma umożliwiająca wypromowanie w jakiś sposób swojego bloga. Jest to dobre, szczególnie dla początkujących blogerów.
    Pozdrawiam

  2. Pingback: Hashrank czyli ranking polskich blogerów | wicu.pl - sztuka innowacji

  3. Jakoś tego nie widzę.
    Mam 10 mln odwiedzających na blogu , 10 mln lubiących na fb, 10 mln na instagramie, 10 mln na twitterze i nagle wychodzi, że mam wpływ na 40 mln ludzi choć piszę i opisuję fotki tylko po polsku?
    Wg mnie to ślepa ulica, a jedynie sensowne to byłoby monitorowanie aktywności znaczącej grupy polskich Internautów i prawidłowe zestawianie otrzymanych danych.
    A to koszty niewspółmierne do znaczenia tej części Internetu.

  4. „Tuptuś, samotny jeżyk”, „Bunia – króliczek, który uciekł z domu”, „Dusia – zagubione kaczątko”, „Jak zostać idealną Księżniczką”, „Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj”. Co łączy wszystkie te tytuły? Wydawca.
    Tomek Tomczyk w pogoni za swoimi wymarzonymi milionami zdecydował się wydać drugą książkę w wydawnictwie Zielona Sowa, na co dzień specjalizującym się w publikacjach kierowanych do dzieci w wieku od lat 6 do 14. Także w podręcznikach. I brykach.
    Pogratulować trafnego wyboru. Książka idealnie będzie prezentować się na półce księgarni obok takich hitów jak „Wąsik, niechciany kotek” czy „Kto pokocha Psotkę?” ww. wydawnictwa.

  5. Ktoś sprokurował hashrank, ktoś inny przekonuje, że to ważne narzędzie. Jeszcze znowu inny podnieca się, że teraz to już wszystko hashrankiem zważy, zmierzy i wyceni.

    Onanizujcie się dalej w swoim sosiku. Na pociechę reszty świata.

    1. Post
      Author
  6. Pingback: Podsumowanie Tygodnia 30.09 - 6.10.2013 | A Listly List

  7. Pingback: Pompuj swoją popularność – Klout powie ci jak | Jedna Sztuka Życia

  8. Hello, i feel that i noticed you visited my website thus i came to
    return the choose?.I’m trying to in finding things to improve my site!I assume its adequate to use some of your concepts!!

  9. I know this site provides quality based posts and other information, is there any other
    web site which presents these information in quality?

  10. I enjoy reading an article that will make men and women think.

    Also, thanks for allowing for me to comment!

Skomentuj Lumbago Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *