12

Einstein czy Frankenstein, czyli o neuromarketingu raz jeszcze

Będzie jeszcze o neuromarketingu, o którym pisałem w czerwcu. Przy okazji, ten tekst (Dlaczego wkurza mnie neuromarketing), w trochę zmodyfikowanej formie pojawił się w najnowszym Visual Communication, gdzie udzielam się na ostatniej stronie.

Ale myślę, że więcej szumu i dyskusji w temacie Ohme i neuromarketingu zrobi najnowszy Marketing & More, który gilotynuje pomysły Ohmego. Poświęcili na ten cel główny temat numeru, który chyba dzisiaj albo jutro trafi do sprzedaży. Widzę, że Mareksy, który udzielał się w poprzedniej dyskusji, pojawił się również w druku. Niestety nie mam w ręku całego tekstu dotyczącego neuromarketingu, redakcja ze zrozumiałych przyczyn wydawniczych, niechętnie oddaje mi w łapy najświeższe artykuły. Ale tyle co mam, mogę oczywiście udostępnić… czyli jedną stronę (na końcu wpisu).

Muszę przyznać, że jadą ostro… na jednym z ostatnich spotkań branżowych rozmawiałem trochę z naczelnym M&More – Tomkiem Kamykiem i poznałem trochę kulisy i trudności przy powstawaniu tego materiału. Co ciekawe, zebranie krytycznych głosów o neuromarketingu, czy też o działalności doktora Ohme nie sprawiało redakcji problemów.
Zresztą próbkę mamy już na pierwszej stronie:

Naga prawda o neuromarketingu. Hard science czy wydmuszka? Einstein czy Frankenstein? brzmią tytuły, a dalej:

Rzuciła mi się w oczy genialnie dopracowana korelacja pomiędzy wypowiedziami a product placementem jego prywatnej firmy w tych wypowiedziach – twierdzi Marek Szewczyk, dyrektor kreatywny agencji kreatywnej Creamteam.

Hochsztaplerstwo […] W polskim wydaniu to na razie badawczy folklor – mówi Paweł Gorczyca, marketing manager Carlsberg Polska.

Co będzie dalej? Zobaczymy. Albo szykuje się wydawniczy pojedynek na łamach Briefu i Marketing & More, albo jakiś pozew…zobaczymy. Ponieważ obydwa magazyny to miesięczniki, więc i dyskusja długo może się toczyć… sugerowałbym pojedynek w słońcu na jakiejś konferencji (Sztormy 2008 w Sopocie?) albo skorzystanie z dobrodziejstw internetu: Brief ma blogastronę, M&More ma Marketing przy Kawie do dyspozycji… a może u mediafuna dyskusja? – zamruczał pod nosem Maciek, skromny fan mediów 🙂

fragment artykułu i pdf do „rzutu okiem”

Comments 12

  1. No koniec świata, Mediafunie, cytujesz moje słowa! 😉 What have I done to deserve this?

    Serrrio… Widzę, że moje obawy o ostrość wypowiedzi były płonne i wychodzę na Ognisko Łagodności przy innych opiniach na ten temat 🙂 A moja „wydmuszka” poleciała na główną stronę 🙂

    Faktycznie, jeśli p. Ohme nie ma poczucia własnej wartości, to, tak jak ostrzegałem redakcję w trakcie redagowania txtu i zbierania opinii, dojdzie do procesu, a wtedy wszystkim nam poszybują słupki oglądalności 😉 – media są jednak bezlitosne 😀

  2. hmmm…
    artykuł w temacie bardzo intrygujacy
    niestety styl artykułu jest podobny do stylu wypowiedzi’profesjonalistów’ z pierwszych stron Faktu, a dalej zero merytorycznej krytyki

  3. Post
    Author

    chyba jest już wydrukowany, więc myślę, że to kwestia 2 dni żeby pojawił się na półkach,
    nie wiem gdzie jest jeszcze dystrybuowany, ja drugi numer kupiłem w empiku

  4. Pingback: Blog.Mediafun.pl » Blog Archive » Marketing & Ohme - szybki konkurs

  5. Pingback: Wiadomości » Blog Archive » Marketing & Ohme - szybki konkurs

  6. Argumenty ad hominem i odpowiedni dobór nagłówków niekoniecznie świadczą o rzetelności artykułu w M&More, napastliwy styl również. Pewne słabości metodologiczne, opisywane w artykule, neuromarketing współdzieli z innymi dziedzinami badań marketingowych. Czy to oznacza, że np. grupy fokusowe należy wyrzucić do kosza?

    Coś tam (poza oczywiście artykułami samego Ohme w Briefie) było wcześniej na ten temat i co więcej, firmowane jest również przez Marketing Tribune, wydawcę M&More. Zarówno wywiad z Ohme
    http://www.marketing-news.pl/theme.php?art=604
    jak i wcześniejsze artykuły z 2004 roku (jeszcze zanim Ohme wystartował z serią w Briefie – a może to też jego strategia promocyjna?)

    http://www.marketing-news.pl/theme.php?art=157

    http://www.marketing-news.pl/theme.php?art=149

    Tu z innych źródeł na temat neuromarketingu:

    http://www.ithink.pl/artykuly/biznes/reklama-i-marketing/neuromarketing-czyli-dlaczego-nasz-mozg-kupuje/

    http://www.newsweek.pl/wydania/artykul.asp?Artykul=10109

    http://dlastudenta.pl/nz/?act=show_ar&id=13209

    Podstawowym problemem nie jest osoba samego dra Ohme, ile podejście do relacji nauki i marketingu. Marketing może korzystać z najnowszych osiągnięć nauki, a może też odwoływać się do pewnych skrótowców, zakorzenionych w marketingu i powstałych jako pomoc w zapamiętaniu wiedzy praktycznej tych najlepszych z branży.

    Jednak zarówno te skrótowce, jak i każda lista „niezmiennych praw” to zaledwie wstęp do badań naukowych, pewne sugestie heurystyczne wyznaczające punkty wyjścia. Nauka dopuszcza możliwość falsyfikacji wyników, przyznania się do błędów, samego błądzenia. Postawa guru nie jest dobrym wyborem i to dotyczy zarówno praktyków, jak i naukowców.

    Neuromarketing przynosi ze sobą autorytet nauk o poznaniu, które w innych dziedzinach wykazały swoją przydatność (sieci neuronowe w Business Intelligence i CRM, systemy ekspertowe w hurtowniach danych, nawet chatboty na stronach internetowych, mechanizmy wyszukiwarek oparte na złożonych frazach z języka naturalnego i wiele innych).

    Wydaje się, że M&More wylewa dziecko z kąpielą ostro występując przeciw tej dziedzinie wiedzy. W dodatku publikując takie artykuły, jak „Target podświadomości” Ediego Pyrka (w poprzednim numerze), w którym widać echa psychoanalizy i jakiegoś takiego podwórkowego psychologizowania.

    Podsumowując: lepiej wierzyć w naukę i godzić się z tym, że czasem pobłądzi (niezależnie od kosztów, w tym przypadku ponoszonych przez duże firmy, które stać na to), niż poprzestawać na klasykach. Nie byłoby postępu w badaniach, gdyby miały one stanowić jedynie przypisy do Kotlera.

  7. Pingback: Mr More z papieru : Blog.Mediafun.pl

  8. Pingback: Blog przy Kawie » Blog Archive » Nadchodzi neuromarketing

  9. Pingback: Nadchodzi neuromarketing | Press Room

  10. Pingback: Mr More z papieru | Blog.Mediafun.pl

Skomentuj MediaFun Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *