15

Dziennikarz kontra bloger!

Obejrzałem debatę „dziennikarz kontra bloger” (!) zrealizowaną przez Onet.tv (cholera jasna, dlaczego nie można tego materiału osadzać na blogu?).

Bardzo ostra, dawano takiej ostrej polemiki nie widziałem na antenie żadnej telewizji… zwłaszcza że w pewnym momencie Cezary Michalski naprawdę ostro się nakręcił. Jak pisze w komentarzu drugi uczestnik debaty, Łukasz vel. Galopujący Major, dyskusja była tak ostra, że wyłączono kamery aby panowie się uspokoili… no więc, krew…media to lubią, w telewizji takie obrazki pięknie się sprzedają. A krew w dodatku świeża…

Komentarz Galopującego Majora:

Wydaje mi się, że było dosyć gorąco. Gorąco, na tyle, że prowadząca co raz nas uspokajała, aż kazała wyłączyć na moment kamerę, abyśmy się uspokoili. Ale brak wizji nam nie przeszkadzał i kłóciliśmy się nadal. Cóż, Michalski dyskutuje tak jak Monika Olejnik przepytuje gości, no a ja nie lubię jak ktoś na mnie krzyczy.

Jak wyszło, każdy oceni samemu. Pytanie, co pokażą z tej blisko godzinnej dyskusji. Najważniejsze co powiedział Michalski, to to, że akcja z Kataryną to, cytuję z pamięci: krew za krew, to pokazanie blogerom siły mediów, to robienie z nimi to co oni robią z innymi, to zemsta i dawanie fangi w nos.

Dokładnie tak: dawanie fangi w nos. Aż prowadząca spytała się, czy to wobec tego nie jest to spór personalny, zemsta. Na co Michalski stwierdził, że tak. Ja zaś stwierdziłem, że skoro krew za krew, to chyba jednak w Dzienniku nie mają ubawu, tylko emocje dawaniem fangi w nos. Wydaje mi się, że rzadko kiedy dziennikarze przyznają się publicznie, do tego, że mszczą się na innych, że z premedytacją niszczą ludzi. A Michalski się przyznał.
[…] Cóż jeszcze? No może fragment dyskusji już po audycji, gdzie pytałem Pana redaktora czy czytał kiedyś jakiś kulturalny blog, na co on, że czyta głównie osoby piszące pod nazwiskiem. Wobec tego spytałem czy często mu się zdarza pisać o tym czego nie czyta, a on: że pisze tylko o tym , co czyta. No to chyba nie o blogerach – mówię – bo mówił Pan, że ich przecież nie czyta. O nie, jak jestem atakowany to czytam – no taka to jest logika Pana z Dziennika. Oczywiście dużo było o szantażu, danych osobowych itp. Sam niepotrzebnie (poniosła mnie) raz powiedziałem Katarzyna S., za co ten syknął czy będę jak inni blogerzy ujawniał dane. Bo to blogerzy ujawnili dane, a nie Dziennik. Dziennik jest ofiarą, bo teraz kubły pomyj spływają na dziennikarzy.

A skoro bloger w konfrontacyjnym programie się sprawdził (i według niektórych wygrał to spotkanie) to coś mi się wydaje, że komentatorskie stołki w takich programach jak Skaner Polityczny czy Loża Prasowa (TVN 24) mogą być poważnie zagrożone. Zwłaszcza, że spory, nawet jak są, to są oczywiste i mocno przewidywalne (od razu wiadomo jaki przebieg będzie miał program z Piotrem Semką i Sławomirem Sierakowskim w rolach głównych). A TVN24 nie boi się eksperymentów.

Przy okazji całej sprawy z Kataryną niepokoi mnie wciąż powtarzające się określenie „anonimowy bloger” lub zrównujący tych piszących komentarze pod artykułami na onecie z blogerami właśnie. Mam nadzieję, że anonimowy bloger nie okaże się taką medialną zbitką słów jak „fenomen naszej-klasy” i ci komentujący i piszący o blogosferze, zauważą kawałek więcej niż to co jest na salonie24. Zwłaszcza, że (co często powtarzam) każdy ocenia blogosferę przez pryzmat znanych i czytanych blogów. Więc pojawia się pytanie za 100 punktów, jakie i ile blogów znają tacy komentatorzy blogosfery jak prof. Marcin Król?

Spadku nakładów prasy drukowanej zatrzymać się nie da, to fakt. „Dziennik” dostał minusa od internautów, którzy i tak już prasy nie kupują wiele, ale wydaje mi się, że sprawa Kataryny vel anonimowej blogerki szerzej otworzy drzwi blogerom do mainstreamowych mediów. Nie wiem która stacja okaże się bardziej odważna (stawiam jednak na TVN24) aby zrobić program z komentarzami i dyskusją blogerów. Wybory do europarlamentu już tuż, tuż, więc tutaj już niewiele da się zrobić, ale wcale bym się nie zdziwił jak w jesiennej ramówce pojawiłby się jakiś eksperymentalny program publicystyczny z blogerami w roli głównej. Zwłaszcza, że taka telewizyjna debata jest z natury rzeczy silnie powiązana z internetem i dalej tam może się toczyć… a który koncern medialny kto dysponuje takimi możliwościami 🙂 ? Zresztą testy z łączeniem telewizji i internetu już koncern ITI przeprowadzał przy okazji takich programów jak Teraz My.

Obstawiamy kiedy blogerzy pojawią się na antenie w publicystycznym programie? Jesień 2009 czy raczej wiosna 2010?

Szkoda, tylko że media przedstawiają całą sprawę, jako jakąś wojnę blogerów z dziennikarzami…ale widocznie krew się lepiej sprzedaje.

Nie wiem czy pamiętacie, co prawda w zupełnie innym tonie, ale o tym kto z kim walczy i kto jest lepszy dziennikarz czy bloger rozmawialiśmy w 2007 roku w Agorze na spotkaniu „Autor! Autor”, tutaj są nagrania audio z tego spotkania.

Comments 15

  1. Lepiej mowic prawde anonimowo, niz klamac pod swoim nazwiskiem – re: dziennikarze i politycy. Blogerom nie placi sie za pisanie, dziennikarzom – tak.

  2. To już mamy wojnę? Nooo, to chyba wybuchła, bo ktoś desperacko potrzebuje trafficu. Jako blogger, nie biorę udziału w tej wojnie, bo z prasą brukową nie ma co dyskutować.

  3. Jeszcze komentarz do świadomości niektórych. Tacy mądrzy ludzie, a nie wiedzą czym jest blog, nie wiedzą, że co lepsze blogi wcale nie są anonimowe i co najgorsze, nie mają pojęcia o tym, o czym piszą bloggerzy. Dlatego jeśli ludzie, którzy komputery oglądają w telewizji i mają fantazyjne wyobrażenie odnośnie tego, do czego służy internet, mają się wypowiadać w sprawie, to dopiero jest hipokryzja.

  4. Sorry Maćku, że Ci wrzucam już 3 komentarz pod rząd, ale z myślami jednak tak jest, że nie przychodzą wszystkie na raz, tylko po kolei.

    Prowadzę bloga, na którym doradzam ludziom, jak radzić sobie z różnymi problemami związanymi z pracą, biznesem, zarządzaniem. Robię to pod swoim imieniem i nazwiskiem, a do tego jeszcze swoje zdjęcie wrzuciłem, czego nie robią często dziennikarze. A przez szanownych dziennikarzy i ekspertów, których cytują zostałem zmieszany z Kataryną, rozwydrzonymi 16-latkami i Bóg jeden wie, czym jeszcze. Jeszcze trochę i trzeba będzie wyemigrować na jakiś adres .com i pisać po angielsku, bo rodacy zaczną wytykać.

    Tak mi pasuje tu określenie J. Piłsudskiego: Naród dobry, tylko ludzie chuje (Źródło: Wikicytaty).

  5. W kwestiach technicznych, wydaje mi się, że materiał z onetu dało by się to osadzić, ale nie w formie embeda. Trzeba by wykorzystać po prostu ich playera, co mogło by ich nie uszczęśliwić;)

    pozdrawiam,

  6. No właśnie, a jak już zrobią taki program publicystyczny z blogerami w roli głównej, to chyba blogerzy nie będą występowali tam ze zniekształconym głosem i zasłoniętą twarzą?

    Jeżeli blogerzy rzeczywiście chcą być traktowani poważnie, trafiać do mainstreamu, to moim zdaniem nie da się grać w tę gierkę pod pseudonimami. Cała afera z Kataryną wydaje mi się sztucznie nakręcona, bo przecież nie można pisać o szczytach władzy, udzielać prasie (Dziennikowi!) wywiadów i jednocześnie liczyć, że pozostanie się sieciowym szaraczkiem. Nie można zjeść ciastka i go mieć, jak napisał w tej sprawie Bartosz Węglarczyk.

  7. @matesky – ale jeśli taki program powstanie, to blogerzy zdecydują czy chcą w nim brac udział i czy będą występować pod imieniem i nazwiskiem czy pod ksywą – co ciekawe, najprawdopodobniej będą bardziej rozpoznawani po ksywie, niż po nazwisku, co oznacza, że pseudonim burzy anonimowość, a raczej buduje rozpoznawalność. Kataryna udzielała wywiadu jako bloger, i jako taka powinna być traktowana. Czy interesowałby Cię ten wywiad, lub jakakolwiek jej wypowiedź, gdyby się pod nim podpisała nazwiskiem? No chyba że było by powiedziane, że to Janina Kowalska, znana jako Kataryna.

    Mnie drażni argument że do polemiki dziennikarze / publicyści / politycy potrzebują twarzy i nazwiska. Polemizujcie z argumentami, a nie z autorem którego można opluć, zastraszyć, zwyzywać.

    I tak mi się coś wydaje, że żadna telewizja nie pozwoliła by sobie na taki materiał jaki puścił onet, a i imć Michalski w żadnej telewizji by się tak nie zachował.

  8. Pingback: Jacek Gadzinowski

  9. Czesc „sprawy” Kataryny została zepchnięta na tory rozmowy o anonimowosci. Ok, fajnie… tylko dlaczego do jednego worka wrzucano trolle, anonimowych i z nazwiska blogerow?

    Ta cala sprawa wydaje mi sie sztuczna. By było troche wiecej „klikow” – nie kupuje tego.

  10. Przy moim wielkim szacunku dla Pana Profesora, jednak tym razem palnął serię głupot, wedle starej zasady: „nie znam się na tym, więc tym chętniej zabiorę głos”.

  11. Zawsze myślałem, że tak jak człowiek człowiekowi, tak i bloger blogerowi nie równy. Biorąc pod uwagę fakt blogowaia przez znakomitą większość dziennikarzy polskich nasuwa się tylko jedna myśl, czy ktoś nie robi specjalnie szumu. Co do anonimowości, to od czasu wymyślenia pisma byli autorzy (niejednokrotnie znane postacie) piszący pod pseudonimami. Reasumując, jak zwykle w okresie ogórkowym został stworzony problem, który rozdmuchano do niebotycznych rozmiarów, prawdopodobnie przez małostkowych, zazdrosnych ludzi bez sukcesu.

  12. Nie trzeba być wybitnym historykiem idei by zauważyć, że dziennikarstwo w Polsce nie jest najwyższych lotów. Każdy obywatel naszego pięknego kantry słuchając lub czytając „niusy” dotyczące spraw, na których się zna, ma nieodparte wrażenie, że to stek bzdur. I tak:
    ekonomista – materiały z dziedziny ekonomii (tutaj czasem nie wiedzieć czemu aż przeklnąć się chce… czytając nawet branżowe pisma)
    lekarz, nauczyciel, piekarz, kierowca…

    „Internet to nie śmietnik”
    TV, gazety , mniej radio = to dopiero śmietnik:)

    „Dziennikarstwo” w internecie?

    Blogerzy – blog tak jak ten – mediafanowy – niekompetentny, anonimowy? Chyba raczej wprost przeciwnie.

    Portale informacyjne:

    Przykład WP z dziś:
    Na pierwszej stronie zamieszczona informacja o Korei i dalej link do zdjęcia:
    http://wiadomosci.wp.pl/gid,11156928,title,Proba-atomowa-w-Korei-Pln,galeria.html
    To ma być wybuch bomby atomowej (nawet podziemny)?! Tak jak nie czytam komentarzy na WP i Onecie, teraz przeczytałem… i ich tropem pomagając sobie googlem znalazłem to:
    http://www.pslweb.org/site/News2?page=NewsArticle&id=9515&news_iv_ctrl=1701
    Proszę porównać daty i podpisy pod zdjęciami.

    W takim razie wole zdecydowanie czytać blogaski i pisać komcie na lapciu 🙂

  13. Major chwilami prezentował siłę spokoju. Czasem aż za bardzo, bo w mojej opinii zbyt łatwo pozwalał sobie odbierać głos. Ale to debiutancki(?) błąd, którego się wyleczy.

    Ja żałuję tylko jednego, że Major nie miał treści dwóch wpisów Kataryny, które wg Dziennika wywołały ich reakcję.

    A artykule: Fakty i mity w sprawie Kataryny
    http://www.dziennik.pl/opinie/article387429/Fakty_i_mity_w_sprawie_Kataryny.html
    Wicenaczelna pisze o wpisach Kataryny na Twitterze:
    „Kataryna nie odpowiada. Kilka godzin później zastępca redaktora naczelnego dostaje na Twitterze informację od Kataryny, dostępną dla wszystkich odbiorców, że jest szantażowana przez DZIENNIK, a dziennikarze to „świnie”. Po stronie DZIENNIKA rośnie irytacja – nie taki przekaz został jej wysłany. Dzwonimy do Kataryny. Nie odpowiada. Publikujemy więc tekst „Czego się boi Kataryna?”.

    W tym samym tonie, a nawet wprost nieprawdziwie, wypowiedział, że Michalski, że PRZED publikacją Dziennika Kataryna opublikowała treść sms-a z nazwiskiem „młodej dziennikarki” w wyniku czego „wylano na nią kubeł pomyj”.

    Na stronie: http://tweleted.com/ można odzyskać usunięte twitterowe wiadomości, są też te Kataryny. Wystarczy wpisać w okienko login: katarynaaa

    —————————
    katarynaaa „…Proszę tego nie traktować jako szantażu. Naprawdę nie chcemy pani skrzywdzić”. Plus propozycja nie do odrzucenia. To jednak świnie.
    Thu, 21 May 2009 04:37:30 +0000. check »
    —————————
    katarynaaa Jak kiedyś to opiszę to nikt mi nie uwierzy, że dziennikarz może być taką świnią. A pewna gazeta będzie się bardzo wstydzić za smsa.
    Thu, 21 May 2009 04:23:20 +0000. check »
    —————————

    Kataryna nie wymieniła ani tytułu Dziennika, ani nazwiska dziennikarki. To artykuł 'Wiemy kim jest Kataryna’ wywołał jej reakcję. To Dziennik sprawił, że na „młodą dziennikarkę” wylano kubeł pomyj, i to dziennik sobie sprawił, że internet go nienawidzi.
    Dziennikarze patrzą na ręce polityków i ci ich nie lubią, w swojej bezsilności próbują nawet z dziennikarzami flirtować.
    Internauci odgrywają tą samą rolę… patrzą na ręce dziennikarzy – nic dziwnego, że spotkaliśmy się z otwartą wrogością, nie wiem natomiast czy jesteśmy przygotowani na bombardowanie miłością?

  14. Klienci

    Czy po osobiste pożyczki i już wiesz, że masz słabe
    kredytowej? jesteś w potrzebie Bożego Narodzenia kredyty? Chcesz uzyskać kredyt
    aby wam pomóc w trudnych czasu finansowych? Są jeszcze opcje
    dla tych, którzy potrzebują pożyczek dla osób ubogich kredytowej. Nadal można uzyskać
    pożyczki i pomóc sobie, jeśli masz słabe kredytowej. Oto jak się
    Loan Officer firmy loan.Contact przez e-mail:
    (james_loan_firm007@rocketmail.com) z poniższych informacji:
    IMIĘ NAZWISKO :….. KRAJ :……. Telefon :……
    liczba :….. zawodu :…… AGE :…………. KREDYT POŻYCZKA kwota potrzebna :……
    CZAS TRWANIA :……
    Imię i nazwisko urzędnika: Kredyt Inwestycyjny oferty
    Email: (james_loan_firm007@rocketmail.com)
    Pozdrawiam,
    Mr.James Kelly

Skomentuj dc1 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *