35

Durczokgate – krajobraz po bitwie

Ufff, mimo że jeszcze kurz nie opadł (bo jeszcze dzisiaj niektóre poranne newslettery pisały o aferze, ) to pomyślałem, że można zrobić krótkie podsumowanie i opisać na spokojnie to co się działo w sprawie Durczokgate. Niestety popularność poprzedniego wpisu zaowocowała sporą ilością komentarzy i trochę odbiegały one od tematu dyskusji, czyli zachowaniu się TVN w sytuacji kryzysowej i walki z wiatrakami.

Oto więc kilka luźnych myśli, które możecie traktować jako podsumowanie całej akcji. Zapraszam również do dyskusji, i tym razem zrobię wyjątek, z powodu chwilowej popularności tego bloga, wszelkie niemerytoryczne komentarze czy chwalące lub obrażające Durczoka będę kasował.

Najpierw trochę statystyk
Mimo że był piątek, godziny popołudniowe, to cały weekend jednak sieć szalała, pisały różne media, gazeta.pl zrobiła z Durczokgate prawdziwy serial (kilka tekstów, na stronie głównej aż dwa odnośniki do różnych artykułów). Zrzuty ekranowe przedstawię na końcu.

Wspominał o tym Karol Starski na swoim blogu: przy okazji Durczokgate media poczyniły jakiś ukłon w kierunku blogosfery, w wielu tekstach byłem wymieniany (chociaż ja tylko monitorowałem sprawę, nie puściłem przecież tego filmu w sieć… byłem tylko jednym z tych, którzy uchronili go przed „zgubą”) jako bloger, mediafun czy Maciej Budzich. W niektórych przypadkach były również linki do mojego bloga (gazeta.pl, plotek.pl!) co było faktycznie złamaniem jakiejś niepisanej reguły (duże media nie lubią przecież linkować).

Rzadko się chyba zdarza, żeby link do tego samego bloga i tekstu lądował dwa razy tak wysoko na głównej stronie wykopu i był wykopywany.

Największe zainteresowanie aferą było w sobotę (mój blog zaliczył tyle odwiedzin ile w ciągu całego miesiąca). Wydaje mi się, że ruch byłby zdecydowanie mniejszy, gdyby tylko TVN tak usilnie nie usuwał tego filmu (identyczna sytuacja jak usuwanie filmu z „wypierdalać” banku BPH)

Wielu wykopowiczów i internautów komentowało w podobnym tonie: film wcale nie aż tak skandaliczny, ale posyłam dalej TYLKO dlatego, że TVN stara się zatuszować sprawę. Podobny ton (przecz z cenzurą!) mają tytuły filmów na YouTube, które w dalszym ciągu są jednak wrzucane przez internautów.

W takich sytuacjach wielu internautów stawia sobie za punkt honoru:
– dotarcie do tego filmu,
– ściągnięcie go na dysk,
– przesłanie dalej,
Efekt „film zakazany” tylko nadaje popularności całej sprawie.

Przypadek Durczokgate to chyba jeden z niewielu filmów, które są bardzo popularne w sieci, ale bardzo trudno zmierzyć ile tak naprawdę osób je widziało, bo non stop są kasowane. Ilość obejrzeń (ponad 350 tys.) na tureckim serwisie video pokazuje jednak skalę zjawiska.

Z punktu widzenia blogera:
Taki ruch, chwilowa popularność bloga (wykop effect) może na początku jest oszałamiająca, ale:
– nie buduje to jakoś specjalnie marki bloga, po kilku dniach odwiedziny mojego bloga spadną do poziomu sprzed afery (może przybędzie kilkudziesięciu stałych czytelników, zainteresowanych tematem mediów i marketingu)
– na bloga (zwłaszcza tematycznego jak mój) trafiają przypadkowi ludzie, zostawiają przypadkowe komentarze (np. obrażające Kamila Durczoka), to nie buduje marki bloga, utrudnia dyskusje. Stali czytelnicy i komentatorzy mogą się czuć niezbyt komfortowo wśród onetowych komci. Utrudnia to oczywiście dyskusje o meritum sprawy, czyli wycieku filmu i reakcji stacji na całą sytuację
– być może przełożyło się to na jakąś klikalność w jedyną reklamę jaka była u mnie wtedy na blogu (film Niepewność od Blogvertising), ale pozostaje przy swoim, że markę bloga i czytelnictwo buduję się długo i mozolnie. Takie wykop effecty możne ewentualnie wykorzystać przy rozmowach z reklamodawcami czy chwaląc się tym, ile mediów cytowało blog.mediafun.
– o ile nie prowadzisz bloga, serwisu rozrywkowego, ze śmiesznymi filmami itp. to budowanie pozycji bloga opiniotwórczego na takich aferach jest mocno dyskusyjne. Chociaż oczywiście przypadek „wojna TVN kontra internet” jest bardzo interesujący i na pewno trafi jako materiał warsztatowy na różne studia kierunkowe.

Serwisy video
YouTube: filmy na tym serwisie w dalszym ciągu się pojawiają (w różnych mutacjach i różnymi odnośnika do innych serwisów). Są też ciągle kasowane. Ciężko oszacować ile filmów jest na youtube nieoznaczonych i nie opisanych tagami „tvn” i „durczok”. Wydaje mi się, że w piątek w sieci tuż przed akcją czyszczenia widziałem oryginał, ponieważ mogłem go obejrzeć w wysokiej rozdzielczości w całkiem niezłej jakości (lepszej niż ta, która krąży do tej pory), jednak nie zdążyłem jej ściągnąć na dysk.

Blip.tv. Na to konto feralny film wrzuciłem na początku, ale po monicie ze strony TVN usunąłem film. Na blip.tv wrzucam dużo edukacyjno-konferencyjnych materiałów, szkoda zaśmiecać je taki filmem, i ryzykować ewentualną blokadę pozostałych treści.

Dailymotion. Pisałem wcześniej o jakiejś blokadzie. Ale chyba był akurat wtedy jakiś błąd ze strony serwisu i wszystkie moje próby wrzucenia filmu na ten serwis kończyły się niepowodzeniem. Po kilku godzinach okazało się, że serwis jednak „przyjął” te filmy, od innych internautów też przyjmował. Swoje filmy usunąłem, filmy innych internautów usunął Dailymotion.

Niezwykle popularne ostatnio konto na tureckim serwisie video należy do mnie 🙂 uchował się tam też film sprzed identycznej afery sprzed roku – ze spotem banku BPH.

PR
Opinie w środowisku PR na temat całej sytuacji nadal mnie zaskakują (chociaż to delikatnie powiedziane). Bo o ile zwykły użytkownik internetu może zadawać sobie pytania: a może to wirus? Akcja reklamowa? Przecież tyle tego w sieci, trudno odróżnić… To zadający sobie takie pytania specjalista od PR naprawdę mnie zastanawia. Nie wiem jakimi drogami błądzi myśl ludzka, ale jeśli jakiś PR-owiec uważa ten film za fajny viral to:
– jakie efekty wizerunkowe ma dla klienta taki „kontrolowany przeciek”?
– jak to się ma do od wielu lat budowanego wizerunku stacji oraz wizerunku prezentera?
– jaki cel klient musiałby sobie postawić w briefie, żeby jakaś agencja zaproponowała mu takie rozwiązanie?
– czy grupa docelowa, czyli widzowie Faktów, TVN, wszyscy złapią taki żart?

Czy taki efekt, jak w poniższym filmie, agencja PR uważa za sukces akcji?

Jeśli ktoś z agencji PR, która obsługiwałaby moją firmę, twierdziłby dalej, że to wirus, to ja bym się zastanowił, czy na pewno agencja wie co robi z moją marką?

Może kolejna odsłona tej świetnej kampanii wirusowej byłaby pijana Pochanke puszczająca pawia na rynku w Krakowie? To przecież też człowiek. A jaka oglądalność by była…

To już stary temat, ale wypływa od czasu do czasu: są w środowisku PR ludzie, którzy uważają wyciek „wypierdalaj” BPH za świetny wirus… trudno do komentować!

Chyba często skuteczny viral jest mylony z wirusowym rozprzestrzenianiem się wiadomości… to przecież dwie różne sprawy. A powiedzenie „nieważne jak mówią byle mówili” chyba nie wszędzie da się przełożyć jeden do jednego…

TVN
W jednym z komentarzy na grupie Internet PR pojawił się sugestia, z którą się zgadzam. Koncern zareagował zgodnie ze swoimi procedurami, według których najpierw do boju ruszają prawnicy (czy też Departament Nowych Mediów). Być może, gdyby pierwsze decyzje należały do działu PR, pierwsze reakcje byłby inne.

Trudno odmówić racji rzecznikowi TVN, Piotrowi Smolągowi, który w rozmowie dla Wirtualnych Mediów, mówi:

Mamy prawo reagować, by nie dać satysfakcji frustratowi, który chce zaszkodzić stacji – twierdzi, odnosząc się do kwestii usuwania nagrań z internetu. – Zdajemy sobie sprawę, że nie ujarzmimy sieci, ale chcemy pokazać, że sprawa nie jest nam obojętna – odpowiada Smoląg pytany o celowość prowadzonych przez stację działań.

Zamiary dobre i właściwie, niestety w odniesieniu do tego co się stało w sieci, zupełnie chybione.

Problem w tym, że dyskusja o własności materiałów w sieci, swobodnym do nich dostępie będzie się nasilać – i niestety (również tą sytuacją z Durczokiem) TVN wychodzi na pierwsze miejsce głównego „czarnego charakteru” czyli przebrzydłej, wstrętnej korporacji z zachłannym charakterem. Zaznaczam, że rozmawiamy o wizerunku stacji, a nie o racjach prawnych.

Tutaj niestety TVN wysuwa się na prowadzenie w takich kwestiach… co oczywiście jest sytuacją nie do pozazdroszczenia i trudną do rozwiązania, bo to przecież koncern medialny, który ma zarabiać pieniądze.

Tym którzy są zainteresowani tematem polecam obejrzeć film „Steal This Film II” tutaj jest trailer z polskimi napisami:

tutaj można film swobodnie „ukraść” w dowolnej rozdzielczości i również z tłumaczeniem (ok. 45 minut).

Na koniec
Szkoda, ze w sieci nie można znaleźć porannego programu TVN, gdzie Szymon Majewski i Jarosław Kuźniar nawiązują w żartach do całej sytuacji (przez chwilę). Kilka takich fragmentów na pewno spuściło by powietrza z balonu z napisem „afera”. Ale filmy muszą znaleźć się na YouTube a nie na Plejadzie :-).
Teraz jest poza sezonem, ale pewnie oglądalibyśmy jakieś nawiązanie do sytuacji w programie Szymon Majewski Show (chyba jest nagrywany w soboty, więc akurat)… ale niestety jeszcze nie ruszyły nowe odcinki.

TVN wypuściło w piątek bardzo fajny spot prezentujący nową ramówkę stacji (mam nadzieję, że stanie się to już tradycją, poprzedni tez był świetny). Ale w tej sytuacji nie wiem czy umieszczenie spotu na moim blogu zaszkodzi czy pomoże stacji. Pojawią się też podejrzenia, że:
– to jest właściwa akcja reklamowa a film z Durczokiem to tylko teaser
– że TVN mi zapłaciło, aby po „złym” materiale puścić „dobry” 🙂

Jak myślicie, czy TVN zaprosi mnie na konferencje w sprawie najnowszej, wiosennej ramówki stacji? 🙂

Obiecane zrzuty ekranowe:

Aktualizacja (16.02.2009 – 19:30)
A tak Kamil Durczok zakończył dzisiejsze wydanie Faktów. Brawo… wtajemniczeni wiedzą o co chodzi… ci co nie słyszeli, nie muszą łapać. Ważne, że powietrze zeszło 🙂

Comments 35

  1. A ja ciągle niestety nie do końca rozumiem po co tvn próbowało uderzyć w ten materiał. Jeśli przyjąć wypowiedź rzecznika, to wyszło im dokładnie odwrotnie. Wniosek – zanim rzucisz do walki psy, zastanów się czy warto spuszczać je ze smyczy. Tym bardziej, że pierwsze kroki są prawie zawsze kluczowe.

    Powtórzę, coś co może działać w przypadku materiałów, które są wyprodukowane przez stację, nie będzie skuteczne kiedy takie działanie może zostać uznane za próby cenzury. I nie będzie skuteczne.

    A w kwestii nowych czytelników.. +1 😉

  2. Dodam jeszcze od siebie, że naczelni prześmiewcy Eski Rock (Wojewódzki i Figurski) również nie przepuścili tego tematu. W dzisiejszej porannej audycji Durczokgate znalazła swoje zasłużone miejsce 😉

    Nie widziałem rozmowy Kuźniar-Majewski, ale z tego wynika, że wątek w sobotnim programie miał swoją kontynuację w postaci namiętnego sprzątania stołu z gazet przez Kuźniara – co zostało odpowiednio skomentowane przez prowadzącą newsy 🙂

  3. a ja jestem ciekawy, czy SZKŁO KONTAKTOWE zgodnie ze swoją tradycja pokaże nowy odcinek MUPPET SEJM, gdzie na początku mamy Durczoka

  4. cos w tym stylu : ja zapraszam panstawa na fakty po faktach … oraz na kolejne wydanie faktow jutro przy czystym stole zreszta jak zawsze 🙂

  5. Durczok, oprócz tekstu kończącego fakty zrobił jeszcze jedną ciekawą rzecz, mianowicie w zajawce Faktów (ekran dzielony na pół – z jednej strony napisy końcowe serialu, z drugiej pokazane studio Faktów szykujących się do startu) widać było Durczoka ze szmatką, polerującego stół 😉

  6. Pingback: wpigulce.net

  7. Post
    Author
  8. Widzę, że tematu ciąg dalszy 😉 Co za afera! Natomiast zakończenie faktów po prostu genialne! Brawa dla Pana Kamila 😉

    1. Post
      Author

      @radek zaleski: bardziej chodziło mi o linkowanie z tych materiałów, które lądują na głównej stronie gazeta.pl i mówią o blogerach internautach itp – ci wtedy traktowani są jak anonimowa masa.

  9. Post
    Author
  10. bardziej chodziło mi o linkowanie z tych materiałów, które lądują na głównej stronie gazeta.pl i mówią o blogerach internautach itp – ci wtedy traktowani są jak anonimowa masa.


    mam wrażenie, że to uprzedzenia i nadmierna wrażliwość:).

  11. Post
    Author
  12. Pingback: Weekend wystarczył by wyczyścić stół | BrakMiSłów.pl

  13. Ja się odniosę do tej części PRowej 🙂
    Takie rzeczy się planuje rzeczywiście rzadko – zaplanowane nie wychodzą naturalnie i z reguły szybko wychodzi, że były mocno kontrolowane, co niszczy akcję 😉

    Pytasz:
    – jakie efekty wizerunkowe ma dla klienta taki „kontrolowany przeciek”?

    Moim zdaniem, gdyby TVN nie rzucił się do walki, to pewnie byłyby niewielkie – filmik pokrążyłby tydzień po Youtube i koniec. Nakręciła go walka z nim, szukanie miejsc, skąd go nie usuną, szybkie przekazywanie linków.
    Nie sądzę, żeby Durczok po tym stracił wiarygodność jako prezenter (nie robił tego na wizji), ani sam TVN. Wielu szefów i współpracowników przeklina i póki tego nie robią do klienta, nikt nie robi z tego szumu.

    – jak to się ma do od wielu lat budowanego wizerunku stacji oraz wizerunku prezentera?

    TVN nie jest stacją kulturalną – ten wizerunek już wiele razy burzył choćby Morozowski, który co prawda nie przeklina na wizji, ale sposób w jaki nierzadko traktuje swoich gości jest poniżej krytyki.

    Co do wizerunku prezentera – jednym zdaniem kilka tygodni temu zrobił z siebie nadętego buca (nie moje – wiele razy przewinęło się w sieci), więc coś takiego raczej mu nie zaszkodzi. A chyba niektórym miało pokazać, że to „swój chłop”, albo co najmniej „normalny”.
    Bądź co bądź niewielu z nas nigdy nie przeklina – mnie samej, jak termin jest napięty, a stres wychodzi uszami, zdarza się „czymś” rzucić. W moim odbiorze (osoby oglądającej Fakty) nie zniszczyło to jego wizerunku (gdyby zrobił to na wizji, to co innego).

    Dodatkowo, podejście Durczoka to tej sprawy (w Faktach) dodatkowo pokazało go jako człowieka z dystansem do siebie – bardzo na plus (i tu bym się zastanowiła – czy to jego, czy dobry doradca PR).

    – jaki cel klient musiałby sobie postawić w briefie, żeby jakaś agencja zaproponowała mu takie rozwiązanie?

    Dotarcie do zupełnie innego klienta, pokazanie, że to stacja dla wszystkich, że pracujący tu to zwykli ludzie, ze zwykłymi przywarami.
    To oczywiście dywagacje… Ale zastanawiam się, czy raczej to nie był wkurzony X, albo ktoś, kto miał ochotę zostać internetową gwiazdą, bądź wrzuceniem „mocnego filmiku” dostać odpowiednie punkty na forum i np. dostęp do różnych zbiorów.

    Niemniej – większość posunięć da się ograć na plus lub minus. Taki wyciek też 🙂

    – czy grupa docelowa, czyli widzowie Faktów, TVN, wszyscy złapią taki żart?

    Ci którzy śledzą filmiki na YouTube – widzieli wiele. Podpytałam trochę ludzi i większość jednak odebrała to z uśmiechem lub wzruszeniem ramion.
    Natomiast osoby rzadko korzystające z Internetu miały zgoła odmienne podejście – ale jakie jest prawdopodobieństwo, że do nich masowo ten filmik dotrze? 🙂

  14. a ma może ktoś nagraną tę sytuację o której pisał Goldi czyli Durczoka w zajawce Faktów wycierającego stół?? chętnie bym to zobaczył 😀

  15. Apropo, dzisiaj przed wieczornymi wiadomościami na tvp1 zapowiadający je miś wspomniał coś w stylu, że „nasi prezenterzy mają zawsze czyste stoły”.

    Jeżeli chodzi o dywagacje czy był to „przeciek kontrolowany”, w komentarzach na antywebie pojawiło się ciekawe spostrzeżenie, że cały materiał jest „zbyt” dobrze zmontowany. Z drugiej strony może dało o sobie znać zboczenie zawodowe autora. A z jeszcze innej strony nie jest powiedziane, że autor filmiku był jednocześnie tym, który puścił to w świat, skoro krążyło od jakiegoś czasu wewnątrz firmy.

  16. Nie zauważyłem, że jest ten post i dodałem swój komentarz w poprzednim. Mam nadzieję że nie łamię zasad i wkleję go również tutaj, bo może do tamtego posta już nikt nie zagląda, a myślę że warto poznać inny punkt widzenia…

    A ja polecam ten blogowy wpis (a także komentarze pod tym wpisem!) – dlaczego NIE POWINNO się tak zachowywać i dlaczego to może być szkodliwe, bo widzę że niektórzy uważają p. redaktora teraz za „swojego chłopa”. Moim zdaniem błędne myślenie…

    http://alexba.eu/2008-11-19/rozwoj-kariera-praca/kurwa-i-dupa-nie-sa-cool/

    (Zresztą, całego tego bloga polecam, jako jego czytelnik – moim zdaniem warto)

    Pozdrawiam jeszcze raz

    1. Post
      Author

      @Przechodzeń: absolutnie nie mam żadnych zastrzeżeń do linków i komentarzy odnoszących się do wpisów,
      Alexba oczywiście znam i również polecam

  17. Z całego TVN profesjonalnie zachował się tylko Durczok, którego zresztą nie winię za kila mocnych słów, bo sam pracuję w mediach (o parę rzędów wielkości mniejszych).

    Mam jedno spostrzeżenie: jak teraz, po walce z internautami, TVN może spojrzeć im w oczy i wołać nadsyłania wiadomości na alert24 (czy jak tam się to nazywa?). W zasadzie to teraz internauci powinni wielkim głosem oznajmić bojkot stacji i koniec darmowego nadsyłania informacji. Przynajmniej tak długo, aż stacja oficjalnie przeprosi. Powinno się to zastosować jako środek wychowawczy, mówię poważnie. Koncerny powinny poczuć, że z internautami się nie zadziera, z klientami nie walczy. Że przypomnę, jak objechano pewnego polityka, który zasugerował że internauci to pijacy i erotomani i przegibał sobie na wieki wieków amen.

  18. Pingback: Zakurwioza, czyli rzucanie mięchem na podstawie powieści reklaMANa :) « reklaMAN

  19. internet to dobra rzecz tu mozna dowiedzieć sie jak ludzie mogą być porąbani:(

  20. Pingback: Bardzo dobrze, że TVP usunęła film „MECZ O WSZYSTKO” – przysłuży się dobrej sprawie | Blog.Mediafun.pl

Skomentuj Przechodzeń Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *