Obserwując nowo powstające serwisy, startupy, które ujawniają swój pomysł na podbicie świata, bardzo często natykam się na jeden, irytujący błąd, a właściwie niedoróbkę. Bo permanentna wersja beta – rozumiem, najwięksi mają po kilka lat status bety. Paskudna oprawa graficzna – zdarza się, ekipa skupia się nad funkcjonalnością, graficzne pieszczoty będą później. Serwis na który chciałem zwrócić uwagę dzisiaj – sledzeniepaczek.pl ma wyjątkowo paskudną szatę graficzną, z logiem (!) na czele – chyba na Atari miałem ładniejsze grafiki. Ale w porządku, to też rozumiem… funkcjonalność przede wszystkim, kolorki można potem dobrać i zaokrąglić rogi 🙂
Natomiast zupełnie nie rozumiem, i nie wiem dlaczego zespoły odpowiedzialne za startup ignorują jedną sprawę – kontakt, informacje o firmie, zespole itp. W serwisie sledzeniepaczek.pl jest to wyjątkowo olana sprawa – jedynie formularz kontaktowy. Nie wiadomo do kogo, kto pracuje nad projektem, zespół, student, firma?
Czy to ma jakieś znaczenie? Właścicielom startupów z taką piękną opcją kontaktową sugeruję postawić się w roli dziennikarza (albo blogera, trzymając się swojego podwórka), który chce zrobić o Was materiał. Dziennikarze używają jeszcze telefonów i naprawdę dzwonią… i nie mają czasu wysyłać jeszcze jakiegoś maila donikąd. Jeszcze żeby chociaż formularz wysyłał kopię tego maila do adresata… ehhh – do poprawki.
Jako wzór bardzo często odsyłam do Listonica – sprawdźcie dół strony – jest wszystko co potrzeba aby zrobić podstawowy materiał – historia, zespół, kontakty, sekcja dla mediów, logotypy itp. Dziennikarzowi pozostaje tylko wykonać krótki telefony i dopytać o aktualne szczegóły. Ale nie tylko dziennikarzom służy taka dobrze opracowana sekcja kontaktowa – również użytkownik nabiera większego zaufania, zwłaszcza jeśli sam w serwisie ma zostawić swoje dane, hasło, loginy czy chociażby numery przesyłek. Nie rozumiem tej wstydliwości i oporu startupowców 🙂
Comments 15
Myślę, że niektórym startupom wstyd się przyznać, że stoją za nim np. dwie osoby, a nie wielka firma. Takie małe kompleksy. 🙂 Choć to udawanie, że są więksi niż w rzeczywistości ma pewnie znaczenie przy negocjacjach z dostawcami czy klientami b2b.
Za tym startupem stoją dokładnie dwie osoby 😉 Które robiły i robią to po godzinach normalnej pracy.
Nie przeszkadza to podać namiarów np. do jednej z nich – możliwość kontaktu z konkretną osobą znaczy trochę więcej niż pusty formularz do wypełnienia…. szkoda
Zgadzam sie Macku z Toba w pelni.
co raz czesciej napotykam witryny czesto wcale niemalych firm, ktore danych kontaktowych w ogole nie podaja. Nie wiadomo kto jest jej wlascicielem, z kim sie kontaktowac w razie problemow… ja z uslug takiej firmy/osoby raczej nie korzystam bo to dla mnie podejrzane.
Listonic faktycznie daje od razu wszystkie najważniejsze informacje. Szczególnie ciekawie wygląda zakładka "Materiały prasowe".
Witaj, jestem współautorem tego serwisu. Z formularza kontaktowego skorzystało kilka osób i na wszystkie zapytania odpowiedzieliśmy. Numeru telefonu nie podaliśmy bo wydawało nam się to zbyt ryzykowne.
O opcji wysłania kopi mejla do adresata nawet nie pomyśleliśmy, jest to dobry pomysł i na pewno to zaimplementujemy.
Nie mamy też jeszcze portfolio, do którego byśmy mogli odesłać.
Nie sądziliśmy też, że strona będzie miała takie zainteresowanie i jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni i chłonni na krytykę i uwagi.
Pozdrawiam
Mi się bardzo podoba jak w dziale Kontakt widzę np.
Basia – odpowiedzialna za sklep
22 2222222
basia@naszstartup.pl
Krzysiek – handlowiec
22 22222222
krzysiek@naszstartup.pl
itd.
Dość często spotyka się to w mniejszych firmach i dla mnie jest to plus. Zbliża firmę, uczłowiecza ją. W większych firmach oczywiście są najczęściej pełne dane i oficjalne stanowiska. Też spoko.
Jeśli jednak nie ma nic to jakiś taki niesmak pozostaje…
A jeśli już jest to firma/sklep totalnie mi nie znany to jeśli nie ma takich danych nie korzystam z usługi.
Logo, logo! Logo się nie odmienia 🙂
Jak widzę taką stronę, to na pewno bym nie skorzystał. Autor ma racje. I mam nadzieję,że autorzy tej strony nie będą mieli pretensji o ten wpis na tym blogu. Jeżeli krytyka jest w słusznej sprawie,to powinni sobie wziąść to do serca i zmienić kilka rzeczy. A może i nie kilka!
Layout na Listonic jest rewelacyjny, nas niestety nie stać na to aby zatrudnić grafika, a na pewno nie mieliśmy tego w planach. Co dziwne wydawało nam się, że layout jaki zrobiliśmy jest jak najbardziej w porządku (jednak po wypowiedziach nie tylko z tego bloga musimy zweryfikować nasz pogląd). Myślimy o czymś bardziej ascetycznym, być może podobnym do wyszukiwania w google. Niestety skąpa ilość czasu jaką możemy poświęcić na tą stronkę nie pozwoli na szybką zmianę.
A wielkie firmy podają telefony i adresy do konkretnych osób? Mało kiedy. Dlaczego małe firmy miałyby to robić? Szczególnie, że tak jak napisał Robert w pierwszym komentarzu – przy rozmowach mały_startup vs. wielka firma od razu psujemy swoją pozycję negocjacyjną pisząc "hej, mamy po 21 lat i prowadzimy ten biznes w dwuosobowym dynamicznym i ambitnym zespole"! (oczywiście celowo przerysowuję)
Dzięki 🙂
Od siebie dodam jedynie, że nieważne czy za serwisem stoi 1 zapaleniec czy też korpo-armia – te kilka godzin poświęconych na solidne przygotowanie stron kontakt/materialy prasowe/stronę "o nas" najzwyczajniej się zwraca. Czy to w ilości publikacji czy choćby w czasie zaoszczędzonym na dyktowanie NIPu przez telefon…
Startup jak startup, ale są zdarzają się sklepy, w których próżno szukać danych. Tylko formularz. To dopiero kaszanna.
Dla mnie to zadziwiające, że serwisy i firmy olewające właśnie kontakt i "pokazania swojej ludzkiej twarzy" nie upadają natychmiast. Ja osobiście nigdy nie korzystam z ich usług, bo nie wzbudzają we mnie elementarnego poczucia zaufania 🙂
Tak samo jest z wieloma serwisami. np. jedno z najpopularniejszych czasopism kobiecych w Polsce również posługuje się jedynie formularzem, to jest ich cała zakładka kontakt: http://www.styl.pl/napisz-do-nas