2

Demonstracja przeciwko demonstracji

Nie bez przyczyny wpis ten pojawia się w piątek…. i to po trzynastej, kiedy każdy normalny pracownik myśli już o weekendzie, a nie odbębnieniu jeszcze kilku godzin przed fajrantem.
W każdym razie taką nadzieję wśród wielu rozpaliła akcja „grupy aktywistów” w Krakowie.

Jakim ciekawym komentarzem potraktowała to redakcja TVP3:

Pisał już o tym Konrad na blog.brief.pl. Sam się na to nabrałem, kiedy oglądałem Fakty, ba, nawet zacząłem zazdrościć niektórym niemieckim firmom, które wprowadziły w Polsce system (w piątek do 14). Faktycznie, błąd redaktora …. to fakt, że nie zajrzał na stronę frajdej.pl – szczerze mówiąc od razu mi się skojarzyła bardziej z Carlsbergiem… pojęcia nie mam dlaczego, może przez podobny wzorek w tle. Informacja o tym, że Lech oznajmia nadchodzący piątek, powinna zapalić w głowie kilka żarówek. Szkoda że wszystkie zielone marki piwne (Lech, Carlsberg, Heineken) nie zorganizowały razem tej akcji… szanse byłyby wielkie. Na razie sukcesem tej akcji jest przemycenie komunikatu do mediów – pewnie będzie to głównym tematem w case study promocji marki Lech.

Myślę że tym, którzy męczą się do 17 szczerze wisi to, czy wolny piątek wywalczy Kompania Piwowarska, czy PiS czy PO. Dlatego zdziwiłem się, kiedy przeczytałem jakieś brednie wzywające do bojkotu Lecha na stronach Centrum Informacji Anarchistycznej i… co najlepsze, do zorganizowania demonstracji przeciwko demonstracji :-). A kiedy demonstracja i antydemonstracja…. to też jest dobre… w piątek o 13 :-). Ciekawe czy młodzi anarchiści prosili w ten dzień o wolne w pracy? Coś mi się to kółko w jakąś dziwną stronę zapętliło.

Polecam również poczytać dyskusję toczącą się pod wpisem, chyba po mordzie chcą kogoś prać… ehh, a potem ktoś mnie przekonuje, że reklama na niego nie działa.
Nie wiem, czy demonstracje i antydemonstracje się odbyły (planowane były w trzech miastach) i czy były ofiary – nie miałem czasu się wybrać.

Swoją drogą, nie wiem czy Fakty po tej wpadce nadały jakiś reportaż prostujący poprzednie informacje. Nawet jeśli wpadka i błąd dziennikarzy, to uważam że jest to interesujący temat… a przyznanie się kogoś, że dał się nabrać reklamie naprawdę nikomu nie uwłacza. Może dzisiaj będą kręcić na demonstracjach.

Na pewno dla Lecha niepokojące mogą być apele o bojkoty piwa… chociaż bardziej bym się martwił gdyby to moherowe berety i wyznawcy ojca inżyniera bojkotowali mój produkt. Akcja przeciw okładce pierwszej Machiny z Madonną urosła do sporych rozmiarów, na tyle, że wydawcy otrzymując telefony z pogróżkami na domowe telefony niespecjalnie potem chcieli rozdmuchiwać sprawę – te informacje to podsłuchane w pewnej redakcji, kiedy odmówili wywiadu, więc nie daje głowy czy w 100% prawdziwe.

Wszystkim, którzy na demonstracje się nie wybierają a mają jeszcze godziny do odbębnienia, polecam niezłą biurową rozpierduchę… szczególnie w większych biurach. Pamiętacie film „Tron” i wyścigi futurystycznych motorów? Gra Armagetron spełni wasze marzenia (chodzi nieźle nawet na starszych maszynach). W mojej poprzedniej pracy zainstalowaliśmy tę grę na kilku komputerach, przeszkoliliśmy również dziewczyny nie mające styczności z grami, jeden komputer był serwerem… i powiem Wam jedno…. biurowy pojedynek na 6 motocykli…. i piątek staje się lżejszy :-).

A jeśli traktujecie powyższy akapit jako ukrytą reklamę, możecie zaprotestować przeciwko praniu mózgu np. w komentarzach poniżej lub na dowolnie wybranej demonstracji :-).

Comments 2

  1. chodzi o fakt wpieprzania się agencji reklamowych na płaszyznę, która do tej pory należała jedynie do ludzi – a mianowicie na płaszczyzne społecznego protestu i związanego z tym przekazu. Jeżeli pozwolimy, by firmy reklamowe działay w ten sposób, to już niedługo ja, ty lub jakikolwiek inny obywatel nie będziemy w stanie nic przekazać drugiemu, bo każda próba nawiązania kontaktu na omawianej płaszczyźnie protestu będzie odbierana jako potencjalna reklama.

    I nie chodzi o to, że nie lubimy lecha. Może nawet jest smaczniutki 🙂 chodzi tu o formę reklamy i tylko o to. Ten typ reklamy jest nieetyczny, niszczy bowiem więzi międzyludzkie i zwyczajną obywatelską komunikację. Pomyślcie o tym drogie „roześmiane”, mało rozumiejące dzieci…

Skomentuj V Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *