Ostatnio nastała jakaś moda na flashmoby, tańce i śpiewanie w miejscach publicznych (głównie dworce). Mieliśmy niedawno T-mobile z tancerzami oraz śpiewakami-amatorami (Hey Jude), tym razem wracamy na dworzec (a właściwie terminal lotniczy), ale reklamuje się kanał Sky HDTV. Powiedzmy, że teoretycznie to zjawisko jest nazywane flasmobem, chociaż z flashmobem niewiele ma wspólnego. Nawet podejrzewam, że nie zostało skręcone jednym ujęciem i za jednym podejściem, o wiele łatwiej byłoby zrobić przerwy… a zdziwionych ludzi i tak da się złapać kamerą. W roli głównej (jako „zmieniarka” kanałów) pojawia się supermodelka Gisele Bündchen (oczywiście jej nie znam, ale wyczytałem, że jest super na Wikipedii).
Airport Invasion – SKY
Sam spot (bo zdecydowanie tak lepiej go nazywać) nie odkrywa nic nowego, chociaż przyjemnie się go ogląda. Był drogi, bo jak podaje ViralBlog, kosztował 4 miliony dolarów (bez honorarium Gisele), a przewinęło się na planie i produkcji ponad 1000 ludzi. Jeszcze niedawno Telewizja N stosowała podobny pomysł w swoich spotach – bohaterowie oczekujący na naciśnięcie pilota przez widza – też raczej „nietania” produkcja.
Sky w podobnej konwencji reklamował się niedawno spotami „Robbery” oraz „Gladiator”. I tutaj również mam wrażenie, że już to gdzieś widziałem – tym razem szukałbym wśród nagrodzonych jakiś czas temu na KTR spotów dla Canal Plus (też był napad) 🙂
Podobne?
Comments 4
ech coś mi się wydaje panie Maćku, że coraz mniej w Tobie energii do pisania bloga niby o flashmobach, ale właściwie troche o tym o tamtym i kilka filmików, takie wpisy aby aktywność utrzymać i dodawać punkty lansu…
Author
Od czasu do czasu wrzucam sobie luźne filmiki, tak zawsze robiłem… właściwie w niektórych przypadkach nie wymagają komentarza, ten akurat wywołał wspominki.
O wiele bardziej podobał mi się T-mobile z Liverpoolu. Przy tamtym filmiku uśmiech nie schodził mi z twarzy i miałem dobry humor na cały dzień, co myślę jest całkiem niezły rezultatem (oczywiście dla twórców). Tutaj jakoś brakuję mi świeżości, takie to wymuszone – robimy a la flashmoba, będzie fajnie i wszyscy to chwycą. Raczej nieudana próba (mimo obecności Gisele;)
taaa
i jakieś takie przekombinowane – za duzo tam wszystkiego. Ze zrobili to w klikudziesieciu ujeciach, cieciach etc nie mam watpliwosci. smiem twierdzic ze krecenie materialu trwalo kilka dni, oczywiscie z madrym rozlozeniem czasu zdjeciowego.
flash mobem to rzeczywiscie juz nie jest a ze 4mln dolcow to kosztowalo? po prostu obled!!! jak czytam o takich sumach to zastanawiam sie jak reaklamy wideo zmienia sie pod wplywem kryzysu.
to ze o nim wspominaja to normalka ale koszta caly czas pozostaja wysokie
a moze taki minimalizm? filmik zrobiony amatorska kamera w domu, bez gwiazd i fajerwerkow, taki powrot do naturalnosci i szczerosci? ;]