Pierwszy film z campu blogerów (i maratonu przy okazji) już gotowy. Nie udało mi się jeszcze opanować bilokacji na poziomie master, więc relację z poczynań ośmiu drużyn ograniczyłem tylko do tych, które były najbliżej obiektywu. W trosce o kamerę musiałem niestety zrezygnować z fantastycznych ujęć burzy i gradobicia… nie wiem jak to organizatorzy zaplanowali, ale finał był naprawdę niezły.
1
Comments 1
Full respect ;] Na Twoim miejscu po dwóch podrzutach robiłbym film o życiu podmorskim 😀