3

Byk – tak wygląda

Byk się ujawnił, a właściwie dzięki Waszej czujności dowiedziałem się, że tajemnicze żółte billboardy dotyczą kampanii PZU. Kilka dni temu ruszył drugi (już mniej zagadkowy) etap kampanii – billboardy z głową byka zamieniły się na billboardy z facetem łagodnym jak baranek (ale w koszulce z bykiem) – może ktoś z Was dysponuję fotografią?

W telewizji emitowany jest spot, który wszystko wyjaśnia… jedno mnie tylko zastanawia… dlaczego ten film w ogóle nie nawiązuje (ani kolorystycznie, ani stylem) do wcześniejszych billboardów. Prawdę mówiąc gdyby nie to, że z mediafunowym obowiązkiem czekałem na ujawnienie się byka, to w ogóle bym tych reklam ze sobą nie skojarzył. Czy to świadome działanie agencji czy wypadek przy pracy, może w trakcie realizacji kampanii zmieniła się koncepcja?

Na stronie internetowej PZU o kampanii też ani słowa (chociaż jest uaktualniania, bo śnieżynki w tle są :-)) – ukryta jest gdzieś pod drugim linkiem, żadnego nawiązania graficznego, przycisku-banera który prowadzi od razu do emOCji – błąd.

Na wyniki kampanii oczywiście trzeba będzie poczekać, i mimo że sam byk wygląda całkiem okazale, (fajnie jest zrobiony technicznie – szkoda że pojawia się na tak krótko) to chyba z Żubrem (tym od piwa) nie ma szans… na konkursach reklamy również.

Comments 3

  1. Niestety zdjeciem nie dysponuje ale za to dysponuje banerkiem reklamowym (flash) wlasnie z tej kampanii, jak chcesz to napisz, bo moge go udostepnic bez problemu 🙂

  2. Z tego co wiem wyniki tej kampanii były rzeczywiście satysfakcjonujące. Także inna kolorystyka (niż zwykłe PZU) była założeniem tej kampanii. To jest pierwszy raz kiedy ten moloch komunikuje się przez emocje. Strategia i pomysł kreatywny fajne, ale wykonanie Pągowskiego i spot telewizyjny mi się nie podobają. Na byka wydali majątek. Wkrótce ma się pojawić tygrys utożsamiany z kobietą. Zachodzę w głowę dlaczego nie puma? Tygrys jak dla mnie mało kobiecy się wydaje

  3. Pingback: Po byku kolej na tygrysa : Blog.Mediafun.pl

Skomentuj Konrad Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *