11

Black Ribbon

Jaki jest najpopularniejszy ostatnio obrazek w polskim internecie… stawiam na black ribbon… na wielu serwisach pojawiły się albo czarne wstążeczki albo całe serwisy zamieniły się na czarno-białe witryny. Niezłą ich kolekcję zebrał na swojej stronie Błażej Pieczyński.

Czasem smutno to wygląda, gdy żałobna wstążeczka sąsiaduje z banerem reklamującym wycieczki czy inne konsumpcyjne uciechy. Albo headerem portalu, co w połączeniu ze wstążką powoduje niezrozumiałą dla mnie dwuznaczność.

Comments 11

  1. Mnie to też wkurwia, dlatego my nie reagujemy. Jest czas zabawy i czas smutku, wyznaczany zegarem mojego wewnętrznego ja i nic nikomu do tego.
    Tylko nie rozumiem, po jaką cholerę jadą tam oficjele? Chcą krew oddać, czy tylko popatrzeć sobie w przepaść 😀 i zadeptać ślady? (mała złośliwość na czasie)

  2. kazdego dnia umieraja tysiace ludzi w wypadkach samochodowych i w innych tragicznych wydarzeniach i nikt im nie oddaje holdu. Czy to znaczy, ze jedne smierci sa wazniejsze od innych. Cala ta szopka – postawienie kraju niemalze na glowie, zaloby, dramat, bezgraniczne zanagazowanie politykow to po prostu zabieg marketingowo-PR i przyciagnia wyborcow. Emocjonalan pornografia.

  3. Zastanawiający jest również fakt, dlaczego to właśnie przy okazji tego wypadku poszkodowani otrzymają odszkodowania. A co z tymi, którzy giną na polskich drogach, za których jakość odpowiada przecież polski rząd?

  4. Mimo współczucia dla tych, którzy ulegli temu wypadkowi, uważam tak jak poprzednicy, że chyba robi się z tego szopkę. Ludzie giną na drogach i nikt z tego tak wielkiego halo nie robi, swoją drogą ciekawe, co by było gdyby to nie byli pielgrzymi.

  5. jak ktos napisal, ciekawe co by bylo gdyby to byl autokar w drodze na parade rownosci…

  6. wtedy na stronach pojawiłyby się wstążeczki w kolorach tęczy albo torebka tinkiego winkiego w kolorze czarnym, wierzejski w ramach solidarnosci z ofiarami wyznalby, ze jest gejem. sorry za wpis, ale wkurza mnie niemiłosiernie … (reszte skasowalam, za duzo przeklinania).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *