16

Będę bronił gołej baby na reklamie SaveUp, ale…

Naraził się SaveUp dzisiaj sporej liczbie osób i pewnie kilku organizacjom, które walczą o to, aby moja głowa była wolna od kosmatych myśli, a mój kręgosłup moralny był zawsze prosty. Wszystko za sprawą reklamy z półnagą kobietą umieszczoną w kilku punktach w Krakowie.

Przypomnę tylko, że SaveUp to aplikacja na smartfony, która umożliwia zrobienie zdjęcia dowolnemu obrazowi (plakat, reklama, okładka płyty) – system rozpoznaje produkt i wyświetla nam listę sklepów, z którym wybieramy najlepszą cenę i kilkoma kliknięciami zamawiamy produkt do domu. Proces zakupu trwa mniej niż minutę.

Na reklamę zareagowało m.in. Stowarzyszenie Twoja Sprawa, które nawołuje do zgłaszania skarg do Rady Reklamy ponieważ:

Reklama sugeruje, że kobieta jest „nagrodą” za skorzystanie z usług SaveUp. Zdaniem Stowarzyszenia Twoja Sprawa plakat jest przykładem wulgarnej seksualizacji wizerunku kobiety. Jak dowodzą badania naukowe (m.in. tak renomowanych organizacji jak American Psychology Association), seksualizacja negatywnie wpływa na rozwój dzieci i młodzieży, a także obniża u dziewcząt poczucie własnej godności i wartości, które są niezbędne dla prawidłowego kształtowania się osobowości. Postać rozbierającej się kobiety nie ma żadnego związku z reklamowaną usługą „SaveUp”, a zatem eksponowanie nagości kobiety jest w całkowicie nieuzasadnione. Wizerunek kobiety został wykorzystany wyłacznie jako element przyciągający uwagę.

Jak udało mi się wstępnie zorientować, „goła baba” na plakacie była pewnego rodzaju testem, nie stanowiła głównego elementu strategii reklamowej SaveUp. Co więcej, pojawiła się na kilku nośnikach w Warszawie i Krakowie (w sumie 15). Ale to wystarczyło aby zrobiło się głośno i nie spodobało się kilku osobom, zwłaszcza, że SaveUp nie miał wpływu na lokalizacje tych nośników i jedna z nich wylądowała z pobliżu przedszkola.

Przyznam szczerze, że reklama też nie jest tym, co nazwałbym super kreacją albo świetnym pomysłem .Wpisuje się dokładnie w ten sam trend i miałkość jaką zalewają nas centra handlowe promujące wyprzedaże, reklamy materiałów budowlanych, sprzętu komputerowego, usług hostingowych – wszędzie tam pojawia się mniej lub bardziej roznegliżowana kobieta lub wprost nawiązująca do skojarzeń seksualnych „jestem szybka, łatwa” „gotowa w 3 minuty”, „ceny spadają w dół” + plakat z opadającymi majtkami itp. Stowarzyszenia obrońców moralności mają więc z czym walczyć.

Sam na miejscu SaveUp odpuściłbym sobie tego typu pomysł na reklamę, albo poszedł w stronę bardziej subtelną. Ale postanowiłem stanąć tutaj po stronie SaveUp czytając wpis Grześka Marczaka na Antyweb. Grzegorz zarzucił SaveUp, że tego typu reklama nie przystoi firmie technologicznej i powinna się inaczej reklamować.

I z tą tezą zupełnie się nie zgadzam. Za SaveUp stoi oczywiście firma technologiczna i zaawansowana technologia rozpoznawania obrazu. Jednak zwykłego konsumenta guzik obchodzi czy SaveUp jest startupem, firmą, jaką technologię wykorzystuje, czy pozyskali inwestora i którą wersję 1.2 czy 1.3 swojego produktu właśnie wypuścili. Komunikację i reklamy typowe dla firm technologicznych SaveUp może stosować na barcampach i innych imprezach branżowych.

Zwykły konsument (ze smartfonem) chce działającego produktu, który spełni jego prostą potrzebę – „zachęcony reklamą książki, filmu robisz jego zdjęcie i już produkt jedzie do twojego domu” – szybko i prosto, „fotokupujesz”. I takimi komunikatami powinny posługiwać się reklamy SaveUp. I tutaj roznegliżowana kobieta jest być może błędem – ale nie dlatego, że pokazuje kawałek ciała – tego na ulicach mamy mnóstwo – SaveUp z tą reklamą i tak jest bardzo grzeczny.

Problem w tym, że firma na własne życzenie ogranicza dotarcie do istotnej części odbiorców – kobiet ze smartfonami, które lubią zakupy. Jakoś nie wyobrażam sobie kobiety, która bez skrępowania „cyka foteczkę” temu billboardowi. Gdyby natomiast reklama SaveUp miała pojawić się przy wejściu do hali gdzie odbywają się gale bokserskie i zamiast książek możnaby zakupić zaprawę murarską – jestem za (ze świadomością, że narażam się wielu czytelniczkom).

W każdym razie, SaveUp dość szybko zmiękł, bo jeszcze przed południem pojawiło się oświadczenie firmy w którym przeprasza, tłumaczy i inne bla-bla-bla znane z innych oświadczeń. Ale plusem jest fakt, że firma obiecała usunąć wszystkie szkodliwe reklamy.

To co, teraz może czas na oburzonych panów spacerujących z dziećmi? Czy organizacje od moralności i czystości myśli moich pomogą nam usunąć Beckhama?

Tylko proszę, bez komentarzy w stylu „skoro ty i parę innych osób o tym pisze, to znaczy, że reklama działa” przynajmniej nie na blogu o marketingu i reklamie – bo tutaj o reklamie to ja zawsze piszę, obojętnie jaka by nie była.

Comments 16

  1. Skoro wszystkie wpisy tutaj mają jednego autora, to dlaczego za każdym razem w podpisie po imieniu i nazwisku znajduje się dopisek (autor bloga)?

    1. Bo ktoś mógł trafić tutaj przypadkiem, lub dostał link od znajomego do jakiegoś konkretnego artykułu i nie wie kto to prowadzi, a tak krótkie info jest zawsze pod ręką…

  2. Proponuję by Stowarzyszenie Twoja Sprawa zajęło się plakatami martwych płodów, jakie są wieszane przed kościołami. Jak sądzę – wywołują więcej zgorszenia i także negatywnie wpływają na rozwój dzieci i młodzieży, którzy je oglądają… Rozumiem idęę akcji, ale nie ma nic wspólnego z obroną życia poczętego. Idąc dalej – można by pomyśleć, że skoro marsze równości są traktowane przez pewne środowiska jako promocja związków homoseksualnych, to pokazywanie martwych płodów powinno być interpretowane (przez co najmniej te same środowiska) jako promocja aborcji?

    1. Jestem złym człowiekiem… Po przeczytaniu końcówki twojej wypowiedzi w głowie staną mi obraz plakatu:
      " Promocja – dwa martwe płody w cenie jednego "…

      1. To nie jest śmieszne, co napisałeś. Raczej smutne i żałosne.
        Też mam zastrzeżenia do tych "antyaborcyjnych wystaw przed kościołami". Ale po co ujmować to w takie słowa? Czy to ma kogoś rozbawić?

        Odnośnie reklamy z gołą babką – to zgodzę się z którymś z wcześniejszych stwierdzeń, że ta reklama skierowana przede wszystkim do Panów, co wydaje się raczej nielogiczne, bo to Panie podobno są mistrzyniami w wydawaniu pieniędzy.:D

  3. Reklama jak reklama – ma działać. Jak dla mnie zagrywka PR zbudowana na 15 plakatach. "Core grupą" docelową są właśnie czytelnicy mediafun czy antyweba – osoby technologicznie obeznane, które są w stanie nauczyć innych jak się tą appką posługiwać – jak pamiętamy z mądrych książek "early adapters"…. swoją drogą zastanawiam się jak wyglądają teraz statystyki pobrań po tej zawierusze.

  4. Dla mnie ta reklama to po prostu cienizna, bez pomysłu na kreację. I bez względu na to czy podpadła jakiemuś stowarzyszeniu, czy nie, taką pozostanie. Próba bronienia tego tupu kreacji jest dla mnie niezrozumiała, chyba, że chodzi o czystą erystykę.

  5. I to się nazywa dobra reklama – większość o niej mówi, pokazuje, krytykuje – czyli to co było w zamiarze autora osiągnięte.

    1. Niekoniecznie Tomku, liczy się niestety (na szczęście) to jak mówią. O mBanku także się mówi, ale nie wiadomo, czy ten by chciał… Oczywiście można kreować podobne reakcje w sposób wiadomy, ale intuicja podopowiada mi, że SaveUp niekoniecznie o to chodziło.

  6. Jaka piękna reklama 😀 ,tfu kobieta … przecież ona zakrywa to co najważniejsze.. i uczy odruchu, co powino się zakrywać koniecznie jak ktoś nas przyłapie 😛 w ciekawskim (dla ciekawskich ) stanie ubioru . Toż to nauka moralna … dla gołych pań. Chyba państwo… od moralności nie widzieli dawno pożadnych germanskich filmów.

  7. Nie widzę nic złego w takich reklamach o ile grupa docelowa jest pełnoletnia. Z pewnością nie byłbym zachwycony gdyby obok przedszkola mojego dziecka wisiały reklamy z roznegliżowanymi kobietami czy też mężczyznami.

  8. Goła baba jak widać spełniła swoją "funkcję" i zrobiła szum wokół siebie i marki…pytanie tylko czy to pozytywny, czy może negatywny szum – wszystko zależy od tego jak się zakończy cała sytuacja 🙂

  9. Szum owszem – jest (choć potrwa tylko do czasu, aż ktoś wpadnie na coś "lepszego") ale raczej nie pozytywny. Nie tylko ja mam zresztą wrażenie, że twórcy poszli w tym przypadku po najmniejszej linii oporu…

  10. Przecież to Siwiec na tym zdjęciu, fotka chyba z tej samej sesji, którą wykorzystano w reklamie serum wybielającego do…. miejsc intymnych 🙂

  11. widać spece od reklamy, kiedy nie mają już pomysłu na kampanię wykorzystują nieśmiertelną goliznę. Efekt murowany, pytanie tylko czy taki, na jakim im zależało?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *